Reklama

Właściciele kin grożą wytwórniom

Wybuch pandemii sprawił, że studia filmowe i dystrybutorzy zostali zmuszeni do podjęcia decyzji odnośnie emisji filmów, których premiery zostały odwołane. Jedną z najodważniejszych decyzji podjęło studio Universal. Wyprodukowane przez nie filmy trafiły do dystrybucji internetowej i trafiły do serwisów streamingowych oraz VOD. Niespodziewanym efektem tego bezprecedensowego ruchu jest decyzja amerykańskiej sieci kin AMC, która poinformowała, że nie pokaże filmów studia Universal, gdy kina zostaną otwarte.

Wybuch pandemii sprawił, że studia filmowe i dystrybutorzy zostali zmuszeni do podjęcia decyzji odnośnie emisji filmów, których premiery zostały odwołane. Jedną z najodważniejszych decyzji podjęło studio Universal. Wyprodukowane przez nie filmy trafiły do dystrybucji internetowej i trafiły do serwisów streamingowych oraz VOD. Niespodziewanym efektem tego bezprecedensowego ruchu jest decyzja amerykańskiej sieci kin AMC, która poinformowała, że nie pokaże filmów studia Universal, gdy kina zostaną otwarte.
"Trolle 2" odniosły w USA ogromny sukces na rynku VOD /materiały prasowe

Ostatnie dni były dla studia Universal bardzo udane. Wszystko za sprawą internetowej premiery filmu "Trolle 2", która przyniosła studiu ponad 100 milionów dolarów zysku. Wcześniej na serwisy VOD trafiły też inne filmy tego studia, m.in. "Niewidzialny człowiek", "Emma" i "Polowanie". Universal zignorował przy tym zasadę, wedle której musi minąć 90 dni od premiery kinowej, by film ukazał się na innych nośnikach. "Trolle 2" nie miały kinowej premiery przed pojawieniem się w Internecie, pozostałe filmy trafiły do sieci zaledwie kilka dni po premierze kinowej. 

Reklama

"Wyniki kasowe filmu 'Trolle 2' przerosły nasze oczekiwania i pokazały siłę modelu dystrybucji PVOD (Premium VOD). Gdy tylko kina zostaną otwarte, zamierzamy wyświetlać nasze filmy w obydwu formatach: kinowym i online" - powiedział prezes NBCUniversal Jeff Shell w rozmowie z "Wall Street Journal". Udzielił tego wywiadu dzień po tym, jak Universal zdecydował się zrezygnować z premiery kinowej nowego filmu Judda Apatowa "The King of Staten Island" i zaprezentować go w Internecie. Pojawi się tam 12 czerwca.

Przeciwko tej zapowiedzi łamania zwyczajowego okresu 90 dni pomiędzy premierami zaprotestował prezes sieci kinowej AMC Adam Aron w liście do przewodniczącej Universal Filmed Entertainment Group, Donny Langley.

"Jesteśmy zawiedzeni słowami Jeffa, które sprawiają, że nie mamy innego wyjścia. Z efektem natychmiastowym wprowadzamy zakaz wyświetlania filmów studia Universal w naszych kinach w Stanach Zjednoczonych, Europie i na Bliskim Wschodzie. Zarządzenie wchodzi w życie od dzisiaj i gdy tylko nasze kina zostaną ponownie otwarte, dotyczyć będzie wszystkich produkcji Universalu. Nie jest to skierowane wyłącznie przeciwko studiu Universal, ani nie jest żadną karą za ich działania. Podobnie potraktowani zostaną wszyscy filmowcy, którzy zrezygnują z powszechnych do tej pory praktyk dystrybucji" - napisał Aron.

Jednocześnie zapowiedział, że sieć AMC jest gotowa do podjęcia rozmów z przedstawicielami studia Universal w celu rozwiązaniu tej sytuacji i wypracowania nowych modeli dystrybucji.

W odpowiedzi na stanowisko sieci AMC rzecznik prasowy Universalu broni decyzji o przeniesieniu premier filmów do Internetu i zapowiada, że studio nie zrezygnuje z takiego modelu dystrybucji. Jest jednak skłonne do podjęcia rozmów zarówno z AMC, jak i NATO - National Association of Theater Owners, czyli Krajowym Związkiem Właścicieli Kin.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy