Reklama

Will Smith chce odnaleźć spokój w Indiach

Gwiazdor, wokół którego rozpętała się wielka burza po tym, jak spoliczkował Chrisa Rocka na gali rozdania Oscarów, znalazł sposób na to, jak odzyskać duchową równowagę i ukoić skołatane nerwy. Poleciał do Indii, gdzie poświęci się medytowaniu i jodze, a także spotka się z mistykiem Sadhguru.

Gwiazdor, wokół którego rozpętała się wielka burza po tym, jak spoliczkował Chrisa Rocka na gali rozdania Oscarów, znalazł sposób na to, jak odzyskać duchową równowagę i ukoić skołatane nerwy. Poleciał do Indii, gdzie poświęci się medytowaniu i jodze, a także spotka się z mistykiem Sadhguru.
Will Smith /Jerod Harris /Getty Images

W ostatnią sobotę Will Smith wylądował na prywatnym lotnisku w Mumbaju. Na aktora czekali tam paparazzi. Gwiazdor był w dobrym humorze i zgodził się nawet pozować do wspólnych zdjęć z fanami. Początkowo nie było jasne, w jakim celu Smith poleciał na drugi koniec świata. Magazyn "People" dowiedział się w końcu od swojego źródła, że Smith przybył do Indii w celach duchowych - by praktykować jogę i medytować.

Will Smith pojechał do Indii

Indyjskie media dodają, że aktor spotka się także ze swoim mentorem - Sadhguru, znanym joginem i mistykiem. Smith i jego rodzina poznali Sadhguru w 2020 r., gdy ten odwiedził gwiazdora w jego willi w Los Angeles. Hindus podróżował wtedy motocyklem przez Stany Zjednoczone. "Chciałem, aby moja rodzina poznała ludzi uduchowionych, zaczęła wchodzić w interakcje z tymi, którzy nie są uzależnieni od świata materialnego" - mówił Smith na swoim Instagramie po pierwszym spotkaniu z guru. Przyznał, że to po przeczytaniu jego książki "Inner Engineering" ("Inżynieria wewnętrzna") zainteresował się jogą.

Reklama

Smith był już Indiach kilkukrotnie. Ostatni raz w 2019 r., kiedy kręcił swój telewizyjny program podróżniczy "Bucket list".

Ostatnie tygodnie to dla Smitha niewątpliwie trudny czas. Z jednej strony wielki sukces - zdobył Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego za rolę w filmie "King Richard. Zwycięska rodzina". Z drugiej strony spotkał go ostracyzm branży filmowej za to, że spoliczkował Chrisa Rocka na oscarowej ceremonii. Smith przeprosił później komika za swoją reakcję, jednocześnie tłumaczył się, że puściły mu nerwy, po tym, jak Rock zażartował z wyglądu jego żony, która cierpi na łysienie plackowate.

Akademia Filmowa w ramach kary nie odebrała mu statuetki, ale zadecydowała, że nie będzie mógł brać udziału w żadnych wydarzeniach Akademii przez kolejnych 10 lat.

Co ciekawe, nie ma nigdzie informacji o tym, aby ofiara ataku Willa Smitha, czyli Chris Rock wybierał się gdziekolwiek leczyć cokolwiek.

Zobacz również:

"Mumia": Reżyser żałuje filmu z Tomem Cruise'em

Ewa Wiśniewska ma już 80 lat: Uroda przemija, nie warto się ekscytować

Carmen Electra: Królowa parodii w bikini

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Will Smith
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy