Reklama

Wiktor Zborowski: Najwyższy aktor?

Stawiał na sport. Na szczęście przeszkodziły... geny.

Dar rozśmieszania innych chyba ma wrodzony. Wiktor Zborowski (62 l.) wychował się w rodzinie, która przekazała mu umiejętność patrzenia na świat z przymrużeniem oka. Wszyscy mieli w niej poczucie humoru, a w dodatku spore talenty aktorskie. Jego dziadkowie poznali się w amatorskim teatrzyku, w którym babcia grała, a dziadek był suflerem. Jego wujem jest Jan Kobuszewski (79 l.). Pan Wiktor śmieje się więc, że nie miał wyboru. Musiał zostać aktorem!

Choć nie obyło się to bezproblemowo. Był zbyt wysoki. Już w szkole podstawowej przewyższał swoich kolegów wzrostem. Wujek Kobuszewski przestrzegał go, że taka postura może być problemem w zawodzie.

Reklama

- Wzrost 197 cm wujek nazywał trudnymi warunkami zewnętrznymi. Ale dodał też, że gdyby sam decydował, wysoki wzrost nie byłby przeszkodą w szkole teatralnej. Tym dodał mi skrzydeł - wspomina pan Wiktor.

Na szczęście dla widzów, pan Wiktor bez trudu został absolwentem szkoły teatralnej w Warszawie. Na ekranie zadebiutował rolą przezabawnego inżyniera dowcipnisia w odcinku "Karta ze Spitzbergenu, czyli oczarowanie" serialu "Czterdziestolatek". Potem już jego kariera potoczyła się błyskawicznie. Zachwycił m.in. rolą Moryca w filmie "C.K. Dezerterzy" i Longinusa Podbipięty w superprodukcji "Ogniem i mieczem".

Los chciał, że zawód wiąże się nierozerwalnie z jego prywatnością. Pan Wiktor Cieszy się życiem, zawodem i rodziną. Nie prosi o nic więcej...

Spotkanie po latach jest częścią aktorskiego klanu, do którego należą jeszcze ciotka Hanna Zembrzuska, żona Jana Kobuszewskiego, i szwagier Paweł Warzecki (62 l.). Aktorką jest też żona pana Wiktora, Maria Winiarska (61 l.). W ślady rodziców poszła młodsza córka Zosia (25 l.). Trzy lata temu skończyła warszawską Akademię Teatralną. Wyjątkiem jest natomiast starsza córka, Hania. Studiowała prawo. Ale zakochała się w Brazylijczyku i wyjechała z kraju za miłością. Mieszka w pięknej Fortalezie nad Oceanem Atlantyckim. Pan Wiktor jest bardzo dumny, bo Hania uczyniła go dziadkiem. Jego pierwsza wnuczka - Nina - przyszła na świat pod koniec stycznia tego roku.

Wielką pasją pana Wiktora jest sport. W młodości chciał nawet zostać sławnym sportowcem. Wyczynowo trenował koszykówkę. Grał nawet w juniorskiej reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w Hiszpanii. Jednak w maturalnej klasie, podczas jakiegoś meczu, doznał kontuzji kolana i tak skończyły się sportowe marzenia...

Dziś pan Wiktor pasjami gra amatorsko w tenisa i wędkuje. Z żoną wybudowali dom na Mazurach i gdy tylko ma ochotę, wsiada w samochód i wyjeżdża na ryby. Wielką pasją aktora jest golf. - To jest mentalna gra i muszę popracować nad swoją psychiką. Techniki już opanowałem... jako tako, ale głowa! To wszystko odbywa się w głowie. A najważniejsze dwadzieścia centymetrów w golfie jest między uszami - szczerze opowiada o swoich dokonaniach pan Wiktor.

Jego słabości? Jak przystało na prawdziwego mężczyznę, pan Wiktor ma swój słaby punkt. Bardzo boi się lekarzy. Lubi narzekać na zdrowie, doszukuje się dolegliwości i wyjątkowo chętnie rozmawia o objawach. - Jestem trochę ponurakiem i wielkim pesymistą. Ale pesymistom zdecydowanie łatwiej się żyje. Jeśli coś nie idzie tak jak trzeba, zawsze z niekłamaną satysfakcją mogą stwierdzić: "A nie mówiłem!".

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Wiktor Zborowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy