Reklama

Weekend w kinie: Mężowie, żony i potwory

Aż dziewięć tytułów wchodzi na ekrany polskich kin w piątek, 16 lutego. Wśród nich jest nominowany aż w trzynastu oscarowych kategoriach "Kształt wody", a także walcząca z nim o statuetkę dla najlepszego filmu "Czwarta władza". Uwagę budzi również nowe dzieło Urszuli Antoniak "Pomiędzy słowami", a także komedie o zbliżonych tytułach: "Żona czy mąż?" oraz "Mąż, czy nie mąż?". Już od środy grana jest superprodukcja "Czarna pantera".

"Kształt wody" - wyróżniony trzynastoma nominacjami do Oscara, siedmioma nominacjami do Złotych Globów, dwunastoma nominacjami do nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej (BAFTA) i Złotym Lwem na zeszłorocznym festiwalu w Wenecji - najnowszy film mistrza fabuły Guillermo del Toro ("Labirynt fauna"), to na poły baśniowa historia, tocząca się na tle zimnej wojny w Ameryce około roku 1962. Posługująca się jedynie językiem migowym Elisa (Sally Hawkins) pracuje w ukrytym, ściśle strzeżonym laboratorium rządowym, samotna i odizolowana od reszty świata, lecz jej życie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy wraz ze swoją współpracowniczką, Zeldą (Octavia Spencer) wpadają na trop tajnego eksperymentu. Jego obiektem jest dziwne monstrum, z którym Elisa wchodzi w niezwykle emocjonalną, a po pewnym czasie także seksualną relację.

Reklama

Laureaci Oscarów Meryl Streep i Tom Hanks grają główne role w opartej na faktach "Czwartej władzy", w reżyserii jednego z czołowych współczesnych reżyserów Stevena Spielberga. To opowieść o najsłynniejszym śledztwie w dziejach dziennikarstwa, które zmieniło oblicze nie tylko tego zawodu, ale także całego świata, doprowadzając do ujawnienia najgłębiej skrywanych sekretów władz Stanów Zjednoczonych. Dwoje wydawców dziennika "The Washington Post" Katherine Graham (Streep) i Ben Bradlee (Hanks) staje na czele bezprecedensowego starcia amerykańskiej prasy z najwyższymi władzami, walcząc o prawo do ujawnienia szokujących tajemnic, przez cztery dekady ukrywanych przez najwyższe władze USA. "Czwarta władza" jest, obok m.in. "Kształtu wody", jedną z dziewięciu produkcji walczących w tym roku o Oscara w kategorii najlepszy film.

"Pomiędzy słowami" - czwarty, najbardziej osobisty film w dorobku Urszuli Antoniak, polskiej reżyserki, która od 25 lat mieszka w Holandii, dotyka jednego z najbardziej palących problemów współczesności, życia poza granicami ojczystego kraju. Reżyserka nie pochyla się w nim jednak nad losem imigrantów, tylko pokazuje człowieka, który wyjechał, bo chciał i mógł. 28-letni Michael (Jakub Gierszał) tak naprawdę ma na imię Michał, ale trudno się tego domyślić. Na pierwszy rzut oka chłopak wygląda jak rasowy Niemiec. Kiedy staje obok przyjaciela Frantza,z  którym razem pracują w kancelarii prawniczej, trudno domyślić się, że dzielą ich pochodzenie i kraj dorastania. Tylko jedna więź łączy go z Polską, 55-letni ojciec (Andrzej Chyra), który niespodziewanie zjawia się w życiu chłopaka. Wspólnie spędzają weekend, przechadzajac się po Berlinie, co zmusi chłopaka do zadania sobie pytań o swoją tożsamość i przynależność.

Andrzej Chyra, wraz z m.in. Vanessą Paradis, gra jedną z głównych ról także w litewskim "Szronie". Obraz, który miał premierę na festiwalu w Cannes w sekcji Quinzaine des Réalisateurs, zbudowany jest z elementów doskonale znanych wielbicielom autorskiej koncepcji kina Šarūnasa Bartasa. Ten minimalistyczny film drogi opiera się na dramaturgicznym ascetyzmie, naturalistycznych, monochromatycznych obrazach i powolnej narracji. Dwójka młodych Litwinów, Rokas i Inga, zostaje wolontariuszami, którzy z konwojem pomocy humanitarnej jadą z Litwy na Ukrainę. Po drodze ich plany ulegają zmianie. Przez Polskę i zachodnią Ukrainę wkraczają w śnieżne tereny Donbasu, wiedzeni ciekawością zbliżają się do linii frontu, by tam na własnej skórze poczuć niebezpieczeństwo wojny.

W ten weekend do polskich kin wchodzi nie tylko zwycięzca zeszłorocznego festiwalu w Wenecji, czyli "Kształt wody", ale także nagrodzony Srebrnym Lwem na tej imprezie francuski dramat "Jeszcze nie koniec". Miriam (Léa Drucker) i Antoine (Denis Ménochet) Besson są po rozwodzie. Miriam chciałaby uzyskać wyłączną opiekę nad synem Julienem (Thomas Gioria), aby ochronić go przed ojcem, który - jak twierdzi - jest brutalny. Z kolei Antoine przedstawia siebie jako lekceważonego rodzica. Przydzielony do sprawy sędzia zarządza wspólną opiekę nad dzieckiem. Julien staje się zakładnikiem narastającego konfliktu pomiędzy rodzicami. Przyparty do muru stara się zapobiec najgorszemu.

Inną z francuskojęzycznych premier jest komedia "Mąż, czy nie mąż?", której główny bohater jest imigrantem mieszkającym w Paryżu. Cała rodzina oraz wszyscy przyjaciele i sąsiedzi Yassine'a złożyli się, aby młody mężczyzna mógł studiować architekturę. Jego przyszłość zapowiadała się doskonale. Do czasu... W przeddzień najważniejszego egzaminu Yassine bierze udział w szalonej imprezie. Następnego dnia jego głowa pęka, ciało odmawia posłuszeństwa, a na domiar złego okazuje się, że kompletnie zapomniał o teście. To oznacza koniec studiów oraz deportację z kraju. Yassine w żadnym razie nie może sobie na to pozwolić. Jedynym ratunkiem jest ślub i przyjęcie francuskiego obywatelstwa. Po gorączkowych poszukiwaniach okazuje się, że pomóc może mu tylko... Fred - znajomy ze studiów. Plan z pozoru wypala i Yassine unika deportacji. Jednak sprawą podejrzanego ślubu zaczyna interesować się dociekliwy inspektor policji.

Z kolei we włoskiej komedii "Żona czy mąż?" w jednej z głównych ról gra mająca w Italii status gwiazdy polska aktorka Kasia Smutniak. W wyniku niewiarygodnego eksperymentu Andrea (Pierfrancesco Favino), utalentowany neurochirurg, i jego żona Sofia (Smutniak), ambitna prezenterka telewizyjna, zamieniają się ciałami. Od teraz muszą prowadzić życie swojej drugiej połówki. Nowa sytuacja sprawi, że nie tylko lepiej poznają szczegóły z codziennej egzystencji małżonka, ale będą mogli również inaczej spojrzeć na swój związek. Czy niespodziewana zamiana ról  uratuje ich związek? A może zakochają się na nowo?


Horror "Słudzy diabła" to indonezyjski hit, który od weekendu otwarcia obejrzało w tym kraju ponad cztery miliony widzów. Osadzona w latach 80. duszna produkcja jest remakiem kultowego filmu z 1980 roku. Rini (Tara Basro) wraz z rodzicami (Bront Palarae i Ayu Laksmi) i trzema młodszymi braćmi zostają zmuszeni do sprzedania domu i zamieszkania u babci, aby opłacić kosztowne leczenie matki. Nieznana choroba, na którą kobieta zapadła trzy i pół roku temu, pochłania resztki rodzinnych oszczędności. Gdy chora umiera, ojciec Rini podejmuje się pracy, pozostawiając dzieci same w domu. Niedługo potem dom zaczyna nawiedzać upiorna zjawa łudząco przypominająca niedawno zmarłą kobietę. Wychodzi też na jaw ukrywany przez lata fakt o zawartym w przeszłości mrocznym pakcie, którego konsekwencje sięgają obecnie domowników. Aby uchronić rodzinę przed niebezpieczeństwem, Rini i jej bracia muszą rozwikłać tajemnicę z przeszłości.

"Miód dla dakini" młodej reżyserki Dechen Roder to oryginalne połączenie kryminału noir z poetyką buddyjskich przypowieści i realistycznym portretem współczesnego Bhutanu. Roder wykorzystuje w scenariuszu motywy z opowieści o dakiniach, oświeconych kobietach i żeńskich buddach, personifikacjach żeńskiej energii seksualnej, które dbają o przekazywanie mądrości i praktyk przeszłych pokoleń, spotykając się często z oskarżeniami o wykorzystywanie czarnej magii i uwodzicielskie podstępy. Mrukliwy Kinley prowadzi śledztwo w sprawie zaginionej przeoryszy ukrytego w bhutańskich lasach klasztoru. Podejrzenia lokalnych mieszkańców kierują uwagę policjanta w stronę mieszkającej samotnie pięknej przybyszki, której przypisują demoniczne zdolności. Kinley podąża jej śladem, coraz bardziej zaintrygowany tajemniczą postacią i jej opowieściami, pochodzącymi z tej strony rzeczywistości, którą do tej pory z cynizmem lekceważył.

Już w środę na ekranach kin zadebiutowała nowa ekranizacja komiksów Marvela - "Czarna Pantera". Po śmierci ojca (zaprezentowanej w "Kapitanie Ameryce: Wojnie bohaterów"), książę T’Challa (Chadwick Boseman) przejmuje tytuł króla Wakandy - małego państwa ukrytego przed oczami śmiertelników wśród afrykańskich stepów. Wraz z koroną na jego barki spada ciężar ochrony pięciu zamieszkujących Wakandę plemion. Pomóc w tym ma boska moc Czarnej Pantery - przekazywana kolejnym władcom podczas koronacji wraz ze stworzonym z potężnego vibranium kostiumem. W tym samym momencie przypomina o sobie łotr Ulysses Klaue (Andy Serkis), który w duecie z tajemniczym Erikiem Killmongerem (Michael B. Jordan) czai się na drogocenne zasoby Wakandy. By go wytropić, T’Challa zbiera ekipę przyjaciół złożoną z siostry Shuri (Letitia Wright), byłej dziewczyny Nakii (Lupita Nyong’o) i agenta CIA Rossa (Martin Freeman)...

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy