Reklama

Viggo Mortensen może cierpieć na demencję? Ujawnił wyniki badań

Viggo Mortensen postanowił zadbać o swoje zdrowie. Aktor genetycznie jest obciążony demencją, więc obawiał się, że sam może jej doświadczyć. Postanowił się przebadać pod kątem tej przypadłości. Diagnoza okazała się optymistyczna.

Viggo Mortensen postanowił zadbać o swoje zdrowie. Aktor genetycznie jest obciążony demencją, więc obawiał się, że sam może jej doświadczyć. Postanowił się przebadać pod kątem tej przypadłości. Diagnoza okazała się optymistyczna.
Viggo Mortensen /EPA/CLEMENS BILAN /PAP/EPA

63-letni aktor, Viggo Mortensen wyznał w rozmowie z Page Six, że tak bardzo obawiał się, że sam może w niedalekiej przyszłości doświadczyć pierwszych objawów demencji, że postanowił wykonać badania genetyczne, które miały wykazać, jak duże jest zagrożenie. Na szczęście diagnoza jest pomyślna.

"Powiedzieli, że mimo tak dużego obciążenia i ryzyka, co zaskakujące, ja prawdopodobnie w ogóle nie zachoruję. Oczywiście, nigdy nie wiadomo. Dlatego staram się, jak najlepiej wykorzystać każdy dzień, bo kiedyś wszystko może się skończyć. Zatem wszystko, co każdy z nas może zrobić dziś, to wykorzystać czas, który jest nam dany" - podkreślił gwiazdor "Władcy Pierścieni".

Reklama

Aktor nie po raz pierwszy porusza temat tej choroby, być może zachęcając innych do wykonania podobnych badań. Mortensen postanowił przekuć swoje osobiste doświadczenia związane z demencją najbliższych członków rodziny i wykorzystać je na ekranie. W 2020 roku podjął się reżyserii filmu zatytułowanego "Jeszcze jest czas", w którym ostatecznie sam również zagrał.

"Kiedy zacząłem pisać tę historię, moja mama, która przez wiele lat cierpiała z powodu demencji zmarła" - wspomniał w rozmowie z "Entertainment Weekly". Przyznał, że początkowo myślał o napisaniu noweli, jednak spisane doświadczenia okazały się doskonały materiałem na scenariusz, w którym chciał nieco zmienić sposób patrzenia na osoby dotknięte demencją.

"Takie osoby zwykle pokazywane są jako osoby zdezorientowane. Z własnego doświadczenia wiem, że zdezorientowani są ci, którzy z nimi obcują. Co więcej, ten element zagubienia pojawia się wtedy, gdy zaczynamy je poprawiać. Gdy mówisz: "nie tato, nie możesz zjeść śniadania z Johnnym, on zmarł 35 lat temu". W tej chwili dla nich ta osoba umiera ponownie. W swoim filmie chciałem pokazać, że to, co widzą i pamiętają, jest dla nich bardzo realne, aktualne. Chyba że zdecydujemy się im to zabrać" - podkreślił aktor.

Zobacz też:

Viggo Mortensen rozprawił się jedną z legend festiwalu w Cannes

Cannes 2022: David Cronenberg i 6-minutowa owacja dla filmu "Zbrodnie przyszłości"

Viggo Mortensen: Człowiek wielu talentów

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy