Reklama

Urlop z "Władcą Pierścieni"

We wtorek, 16 grudnia, 99 kin w USA zaprezentowało widzom "Wtorek z Trylogią", czyli pokaz wszystkich trzech filmów będących adaptacją trylogii "Władca Pierścieni" J.R.R. Tolkiena. Seanse "Powrotu Króla" rozpoczęły się już po północy, dostosowując się tym samym do wyznaczonej pierwotnie daty premiery, 17 grudnia. Pierwsze reakcje widzów na trzecią część opowieści są entuzjastyczne.

Fani, którzy obejrzeli maraton w kinie Senator w Baltimore, wychodzili z pokazu oczarowani, a wcześniej pojawiających się na ekranie bohaterów historii witali gromkimi brawami.

Największy entuzjazm wywołały pierwsze sceny z Orlando Bloomem, czyli filmowym Legolasem.

"Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie tłumy piszczących nastolatek, histerycznie reagujących na pojawienie się Legolasa" - komentował trochę niezadowolony Chris Baryliek, 26-letni student z George Washington University, który przyznał również, że wysiedzenie na trzech nienajkrótszych filmach w jednym dniu nie było łatwe.

"Podczas projekcji pierwszego filmu moje plecy zaczęły do mnie krzyczeć: Co robisz? Boli!" - zdradza Chris Baryliek.

Reklama

Większość biletów na "Wtorek z Trylogią" została zarezerwowana z dużym wyprzedzeniem. Szczęśliwcy, którym udało się zamówić bilety wcześniej, i tak stawili się przed kinami na długo przed rozpoczęciem pierwszej projekcji, by mieć pewność, że zajmą swoje miejsca.

Rekordzistą był Michael Brown, 22-letni student John Hopkins University, który stawił się przed jednym z kin w... poniedziałek, 15 grudnia, z własnym śpiworem i pokaźnym zapasem batoników.

"Czekałem na pokaz Powrotu Króla kilkanaście godzin, tyle samo zajęło mi kiedyś oczekiwanie na premierę jednej z części Harry'ego Pottera. Czemu to robię? Ponieważ kocham kino" - wyjaśnia Michael Brown.

Kinomanami byli także zapewne inni uczestnicy "Wtorku z Trylogią" - podczas pokazów zaprezentowano bowiem wydłużone wersje dwóch pierwszych filmów, obrazów "Drużyny Pierścienia""Dwie Wieże".

Ceny biletów na maraton podczas internetowych aukcji sięgały nawet... 250 dolarów.

"Czekałam na ten film od roku. Kupiłam bilet na aukcji za 120 dolarów" - mówi Nancy Pierson, toksykolog z Bostonu.

W Nowym Jorku, by uczcić premierę "Powrotu Króla", 45-letnia Daisy Martinez przybyła na pokazy w specjalnie uszytym stroju - zielonej pelerynie z kapturem.

"Powieść Tolkiena przemawia w każdej epoce, przemawia do każdego - do dziecka ukrytego w każdym z nas" - powiedziała Daisy Martinez.

"Historia o niewielkich ludkach, których bohaterskie działania mogą zmienić świat jest niezwykle przejmująca. Szczególnie w dzisiejszych czasach wiara, że można dokonać czegoś takiego jest niezwykle istotna" - dodała Daisy Martinez.

W jednym z kin na Florydzie, 29-letni inżynier, który specjalnie na wtorek wziął urlop, zdradził, że jego sposobem na przetrwanie w kinie kilkunastu godzin było picie dużej ilości mocno osłodzonej kawy i pochłanianie słodyczy.

"Czekolada, dużo czekolady - oto mój pomysł" - powiedział wierny fan.

"Kocham powieści Tolkien, kocham zanurzać się w tym niesamowitym fantastycznym świecie" - dodał miłośnik Tolkiena i czekolady.

"Poza tym to świetna okazja, żeby poznać jakąś fajna dziewczynę o podobnych zainteresowaniach" - dodał rezolutnie młody inżynier.

W Polsce "Powrót Króla" debiutuje w kinach 1 stycznia 2004 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: urlop | 'Wtorek' | maraton | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy