Reklama

Twórca „Moonlight” wyznał, dlaczego zdecydował się wyreżyserować prequel „Króla lwa”

Jednym z ostatnich reżyserów, jaki przychodzi na myśl, gdy mowa o nakręceniu prequelu „Króla lwa”, jest z pewnością twórca oscarowego „Moonlight”, Barry Jenkins. A jednak to właśnie on zajmie się reżyserią tego filmu. Jak sam przyznaje, był sceptyczny co do pomysłu takiego prequela. Zdradza też, co było głównym powodem tego, że ostatecznie zgodził się zaangażować w ten projekt.

Jednym z ostatnich reżyserów, jaki przychodzi na myśl, gdy mowa o nakręceniu prequelu „Króla lwa”, jest z pewnością twórca oscarowego „Moonlight”, Barry Jenkins. A jednak to właśnie on zajmie się reżyserią tego filmu. Jak sam przyznaje, był sceptyczny co do pomysłu takiego prequela. Zdradza też, co było głównym powodem tego, że ostatecznie zgodził się zaangażować w ten projekt.
Barry Jenkins /Frazer Harrison /Getty Images

Fakt, że studio Disneya zaproponowało reżyserię fabularnego prequela "Króla lwa" Barry’emu Jenkinsowi, był zaskoczeniem także dla niego. Nagrodzony Oscarem za scenariusz filmu "Moonlight" reżyser dramatu "Gdyby ulica Beale umiała mówić", nie był przekonany do tego, że powinien przyjąć tę propozycję. Pomysł na nakręcenie prequela legendarnego filmu animowanego przyszedł wraz z sukcesem kasowym jego fabularnego remake’u. Prequel, podobnie jak i remake, nakręcony zostanie w tej samej technice - z prawdziwymi zwierzętami w rolach postaci filmu.

O kulisach przyjęcia propozycji wyreżyserowania prequela "Króla lwa" Jenkins opowiedział w rozmowie, którą dla portalu "Variety" przeprowadziła z nim reżyserka Chloe Zhao. Jak przyznał, sama Zhao była jednym z powodów, które skłoniły go do tego, by się zgodzić. Zhao, podobnie jak Jenkins, kojarzona jest głównie z artystycznym kinem. A mimo to przyjęła propozycję wyreżyserowania komiksowego filmu Marvela "Eternals". Pokazało to Jenkinsowi, że nawet ambitny twórca może znaleźć swoje miejsce w kinie rozrywkowym. Szczególnie jeśli chodzi o "Króla lwa", który, jak powiedział, był "Baby Sharkiem jego pokolenia". Filmem, który widział dziesiątki razy.

Reklama

Jednak głównym powodem przyjęcia propozycji był scenariusz autorstwa Jeffa Nathansona. "Przeczytałem jakieś 40 stron scenariusza, odwróciłem się do Lulu (jego partnerka życiowa, reżyserka Lulu Wang - przyp. red.) i powiedziałem: 'Jasna cholera, to jest naprawdę dobre!'. Kontynuując czytanie, coraz dalej oddalałem się od tej części mojego mózgu, która powtarzała, że nie jest to kino dla filmowca takiego jak ja. Wyobraziłem sobie miejsce, w którym rozgrywa się film, jego bohaterów, opowiadaną historię i to było wspaniałe. Oznajmiłem producentom, że nakręcę ten film, ale chcę to zrobić po swojemu. A oni się zgodzili" - powiedział Jenkins.

Nieznane są żadne szczegóły fabuły prequela "Króla lwa", który zrobi Jenkins. Zanim film trafi do kin, wcześniej zaprezentowana zostanie ostatnia produkcja jego twórcy, serial "The Underground Railroad". Oparty na nagrodzonej Pulitzerem powieści Colsona Whiteheada "Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki" opowie historię młodych niewolników, którzy decydują się na ucieczkę z plantacji, korzystając z podziemnego systemu transportu z niewolniczych stanów południa.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Barry Jenkins
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy