Reklama

TVP: Reklama podczas filmu?

Choć telewizja publiczna nie może przerywać programów i filmów reklamami, nauczyła się to robić obchodząc przepisy. Po prostu dzieli programy i filmy. W niedzielny wieczór, 16 stycznia, widzowie programu I obejrzeli "Tańczącego z wilkami", ale w dwóch częściach podzielonych blokiem reklam.

"TVP naraża się w ten sposób na utratę zaufania" - uważają eksperci medialni - donosi "Rzeczpospolita".

W grudniowym badaniu TNS OBOP na pytanie: "Czego oczekuje pan(i) od TVP w zamian za abonament"? 20 proc. respondentów odpowiedziało, że... mniej reklam.

W niedzielny wieczór, 16 stycznia, telewizja nadała "Tańczącego z wilkami" w dwóch częściach - po zakończeniu pierwszej puszczono napisy końcowe, blok reklam, następnie część drugą.

Wiele osób było przekonanych, że telewizja publiczna nie może przerywać filmów reklamą.

Reklama

"Tańczący z wilkami, mimo, że jest filmem długim, wyświetlany jest w jednej części. Tak był pokazywany w kinach. Nie ma żadnych podstaw, by TVP dzieliła go na części. Ten zabieg jest dla mnie kompletnie niezrozumiały" - uważa Jacek Szumlas, prezes firmy Solopan, która jest dystrybutorem kinowym filmu.

Okazuje się, że może, bo kupiła film od producenta w dwóch częściach.

"Od strony prawnej to są po prostu dwa różne filmy" - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Zbigniew Badziak, dyrektor Biura Reklamy TVP.

"Telewizja ma strategię testowania granic przepisów, a granice dopuszczalności przerywania nie są wyraźnie zaznaczone. Krajowa Rada powinna dać jednoznaczną wykładnię w tej sprawie. Telewizja pewnie traci w ten sposób zaufanie części widzów" - przedstawia swój pogląd na łamach "Rzeczpospolitej" prof. Stanisław Piątek, ekspert od prawa medialnego.

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: wieczór | filmy | film | Po prostu | telewizja publiczna | reklama | telewizja | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy