Reklama

Trzy premiery Russella Crowe'a

Laureat Oscara i Złotego Globa Russell Crowe w tym roku będzie częstym gościem na ekranach polskich kin. Od tygodnia można oglądać go w ekranizacji "Nędzników", a już w marcu pojawi się w thrillerze "Władza". Na premierę czeka też kolejny Superman z udziałem aktora.

Russell Crowe ma na sowim koncie kilkadziesiąt nagród i kreacji, jednak największy ślad w światowym kinie odcisnął, wcielając się w postać tytułowego Gladiatora. Za tę rolę otrzymał Oscara i dołączył tym samym do grupy najbardziej cenionych aktorów świata.

Urodził się w Nowej Zelandii, jednak dorastał w Australii. Jego rodzice zajmowali się dostarczaniem cateringu m.in. dla ekip filmowych i telewizyjnych. Dzięki temu Crowe zadebiutował przed kamerą już w wieku 6 lat. Zagrał sierotę w serialu "Spyforce". Ta przygoda jednak nie zaszczepiła w nim miłości do aktorstwa. Marzył, by zostać muzykiem i dzięki ciężkiej pracy spełnił to pragnienie. W 1980 roku wydał pierwszy singiel z utworem "I Want to Be Like Marlon Brando" i założył zespół o nazwie Roman Antix. Po latach grupa przekształciła się w 30 Odd Foot of Grunts. Crowe do dziś jest jednym z członków tego zespołu.

Reklama

Do aktorstwa na dobre przekonał się w 1990 roku, gdy stanął na planie filmów "Blood Oath" i "Prisoners of the Sun". Dzięki temu stał się znanym australijski aktorem. Światową sławę przyniósł mu film "Romper Stomper" z 1992 roku. Później już grał w kilku filmach rocznie. W 1995 roku zagrał jedną z głównych ról w westernie "Szybcy i martwi" u boku Sharon Stone i Leonardo DiCaprio.

Pierwszą nominację do Oscara otrzymał za rolę w filmie "Informator" z 1999 roku. Rok później zagrał główną rolę w "Gladiatorze" i to właśnie ta kreacja przyniosła mu największe uznanie. Otrzymał za nią szereg nagród m.in. Oscara za główna rolę męską. W 2002 roku triumfował na gali rozdania Złotych Globów. Nagrodzono go za udział w filmie "Piękny umysł". Za postać Johna Forbesa w tym filmie otrzymał także, trzecią już, nominację do złotej statuetki.

Od tamtej pory zagrał w kilkunastu filmach m.in. "Pan i władca: Na krańcu świata", "American Gangster", "Stan gry", "Dla niej wszystko" oraz "Robin Hood", jednak najbardziej pracowite miał ostatnie dwa lata. Ich owoc już można oglądać w kinach.

25 stycznia na polskich ekranach pojawiła się adaptacja słynnego musicalu "Nędznicy", gdzie Crowe wcielił się w inspektora Javerta - jedną z czołowych postaci w tej historii.


Od 15 marca polscy fani aktora będą mogli oglądać go w thrillerze "Władza", gdzie Crowe wciela się w postać bezwzględnego burmistrza, który wypowiada otwartą wojnę pewnemu byłemu policjantowi - Billemu Taggartowi. Mężczyzna bardzo chciałby wrócić do zawodu. Burmistrz używa podstępu, by wrobić swojego wroga.


"Ta historia ma w sobie niezwykłą filmową moc, która przejawia się zarówno w wątkach fabularnych, jak i w dialogach, w sposobie, w jaki bohaterowie ze sobą rozmawiają. Lubię, kiedy projekty, w których występuję, wpływają na mnie fizycznie. Czytając scenariusz 'Władzy, dostałem gęsiej skórki i zacząłem wczuwać się w postać burmistrza, rozumować jak on, podejmować wraz z nim wiążące decyzje. To bardzo dojrzała opowieść" - przyznaje Crowe.

Następnym obrazem z udziałem tego aktora będzie zapowiedziany na czerwiec "Człowiek ze stali" - kolejna opowieść o Supermanie.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Russell Crowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama