Reklama

Trzech polskich operatorów ma szanse na Oscara?

Choć wciąż nie wiadomo, jak z powodu pandemii COVID-19 wyglądać będzie przyszłoroczna ceremonia rozdania Oscarów, podobnie do lat ubiegłych ruszyła już giełda nazwisk i tytułów, które mogą spodziewać się statuetki. Dziennikarze prestiżowego magazynu „Variety” ocenili m.in. szanse operatorów filmowych. Wśród branych pod uwagę nazwisk znalazło się aż trzech twórców z Polski.

Choć wciąż nie wiadomo, jak z powodu pandemii COVID-19 wyglądać będzie przyszłoroczna ceremonia rozdania Oscarów, podobnie do lat ubiegłych ruszyła już giełda nazwisk i tytułów, które mogą spodziewać się statuetki. Dziennikarze prestiżowego magazynu „Variety” ocenili m.in. szanse operatorów filmowych. Wśród branych pod uwagę nazwisk znalazło się aż trzech twórców z Polski.
Janusz Kamiński w 1994 roku z Oscarem za "Listę Schindlera" /Frank Trapper/Corbis /Getty Images

Dziennikarze magazynu "Variety" podzielili rozważanych operatorów filmowych na kilka grup. W pierwszej, najsilniejszej i najbardziej typowanej do nominacji, znalazło się pięć nazwisk. Wśród nich Janusz Kamiński i Dariusz Wolski. Warto jednak pamiętać, że dużo z tych szacunków opiera się na renomie twórców, szczególnie że filmy, za pracę przy których mogliby otrzymać nominacje, nie miały jeszcze swojej premiery. Co więcej, nie pokazano nawet ich zwiastunów.

Janusz Kamiński, dwukrotny zdobywca Oscara za filmy "Lista Schindlera" i "Szeregowiec Ryan", jest autorem zdjęć do reżyserowanego przez Stevena Spielberga remake’u legendarnego musicalu "West Side Story". Film ma trafić do kin 18 grudnia.

Reklama

Tydzień później w kinach powinien zadebiutować film "News of the World", do którego zdjęcia realizował Dariusz Wolski. To reżyserowany przez Paula Greengrassa western z Tomem Hanksem w roli głównej. Dla Wolskiego byłaby to dopiero pierwsza nominacja do Oscara. Fakt, że polski twórca był dotychczas pomijany przy przyznawaniu nominacji, jest określany przez "Variety" mianem przestępstwa ze strony Amerykańskiej Akademii Filmowej. Na koncie Kamińskiego jest już w sumie sześć nominacji.

Razem z Kamińskim i Wolskim w grupie operatorów filmowych typowanych do nominacji do Oscara są Greig Fraser ("Diuna"), Erik Messerschmidt ("Mank") oraz Joshua James Richards ("Nomadland"). Spośród tych trzech tytułów widzowie mogli zobaczyć jedynie "Nomadland", który na festiwalu filmowym w Wenecji otrzymał Złotego Lwa dla najlepszego filmu festiwalu.

Gdyby nagroda przypadła w udziale Fraserowi, byłby to kolejny Oscar dla operatora filmu reżyserowanego przez Denisa Villeneuve’a. Za zdjęcia do jego poprzedniego filmu, "Blade Runner 2049", Oscara zdobył Roger Deakins. Wielką niewiadomą jest jednak to, czy "Diuna" zadebiutuje w kinach 18 grudnia, tak jak zostało to zaplanowane. A jeśli nie, to jak wyglądać będą reguły Akademii odnośnie dopuszczania do walki o Oscary filmów, których premiera została zaplanowana na 2020 rok, ale z powodu pandemii została przełożona.

Tym nie musi martwić się Erik Messerschmidt, którego "Mank" trafi na serwis streamingowy Netflix w październiku tego roku. Gigant streamingowy wyprodukował również film "Może pora z tym skończyć", do którego zdjęcia stworzył Łukasz Żal. I to właśnie Żal jest trzecim polskim operatorem typowanym przez "Variety" do nominacji do Oscara. Na jego koncie są już dwie nominacje do tej nagrody - za filmy "Ida" oraz "Zimna wojna". (

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Łukasz Żal | Janusz Kamiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy