Reklama

Trzeba było obciąć rzęsy Szyca

Xawery Żuławski właśnie skończył zdjęcia do ekranizacji "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" Doroty Masłowskiej. Film ma być gotowy na początku przyszłego roku.

W rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wyborczej" reżyser filmu opowiada m.in., jak do roli Silnego przygotowywał się Borys Szyc.

"Eryk Lubos był już mocno zadomowiony w tym projekcie, gdy się okazało, że z przyczyn losowych nie pasuje mu termin. I wtedy zaczęliśmy z ekipą główkować: kto? Aż tu nagle wchodzi Dorota i mówi: Słuchajcie, właśnie sobie pomyślałam, że to mógłby być Borys [Szyc - red.]".

"Chyba pierwszy raz w historii polskiego kina aktor przeszedł tak szczegółową metamorfozę. Miał trenera, panią dietetyk, nie jadł niczego na mieście czy w domu. Potem trzeba go było ogolić, ubrać i dokładnie obejrzeć. Okazało się, że ma bardzo długie i bardzo piękne rzęsy. Trzeba je było obciąć. Najpierw się stawiał: Co mama powie?!. Przekonaliśmy go w końcu argumentem, że odrosną mu jeszcze dłuższe" - mówi Żuławski.

Reklama

Na pytanie, dlaczego zabrał się za "Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną ", młody twórca odpowiada:

"Podobno producent po obejrzeniu mojego Chaosu doszedł do wniosku, że jestem jedną z nielicznych osób, które mogą się orientować, o co w Wojnie biega. Powiedział, że jestem w stanie ją przełożyć na ekran. I to było wielkie wydarzenie w moim życiu".

Xawery Żuławski dostał w spadku scenariusz Jana Jakuba Kolskiego, który pierwotnie sam chciał ten film wyreżyserować.

"Nie chcę dociekać, dlaczego tak się nie stało. Scenariusz Kolskiego zawierał obce elementy, był raczej zainspirowany książką. My zdecydowaliśmy się zrealizować tylko i wyłącznie książkę. W filmie nie ma ani jednego zdania, które nie pochodziłoby z książki, nawet didaskalia są zdaniami z książki" - wyznaje.

Dorota Masłowska przez cały czas realizacji filmu była na planie, interesowała się wszystkim.

Bez Doroty tego filmu by nie było. Autorzy książek często nie chcą współpracować przy ekranizacjach, a potem narzekają. Z Dorotą było inaczej. Dogadaliśmy się" - przyznaje Żuławski.

Gazeta Wyborcza
Dowiedz się więcej na temat: wojny | Dorota Masłowska | film | Xawery Żuławski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy