Reklama

Traumatyczne przeżycia Macieja Musiała

Maciej Musiał wspomina z przymrużeniem oka, że przygotowując się do roli w "Dzień dobry, kocham cię", przez pół roku pięć razy dziennie chodził na siłownię. Odpowiednia dieta, odżywianie i przyrost masy mięśniowej miały zmienić go w modelowego trenera fitness i zapewnić atencję płci przeciwnej...

Niestety, pomimo wysiłków, aktor nie będzie dobrze wspominał pracy na planie nowej komedii twórców "Śniadania do łóżka", "Nigdy w życiu!", "Tylko mnie kochaj" i "Dlaczego nie!". "Przystojni koledzy podrywali wszystkie dziewczyny, nic dla mnie nie zostawało" - żali się gwiazda "rodzinki.pl".

"Aby odpowiednio przygotować się do roli Iwa, przez pół roku, pięć razy w tygodniu chodziłem na siłownię, do tego odpowiednia dieta i udało mi się całkiem sporo przytyć. Oczywiście żartuję - wspólnie z reżyserem stwierdziliśmy, że mój bohater nie będzie typem "karka", ale takim, który wszystkich trenuje, bardzo dobrze zna się na swoim fachu, ale sam niekoniecznie się do tych zaleceń stosuje. On raczej tylko się po tej siłowni przechadza i pręży" - opowiada aktor.

Reklama

"Znamy takich typków, sam ich widziałem, bo przed rozpoczęciem zdjęć zaliczyłem kilka wizyt na siłowni i popatrywałem pracę trenerów. Nie wszystkim się to podobało, ale gdy wyjaśniałem, o co chodzi, od razu przybijali "piątkę" i obiecywali, że pójdą na film" - dodaje.

"Ten okres przygotowawczy jest wpisany w zawód aktora, nie da się ukryć, że jest bardzo przyjemny, zwłaszcza, kiedy można bywać na siłowni, przez którą przewija się wiele pięknych kobiet..." - wspomina Musiał.

"Dzień dobry, kocham cię" to pełna zaskakujących zwrotów akcji historia dwójki trzydziestolatków, których losy śledzimy od ich przypadkowego spotkania, niespodziewanego rozstania, przez żmudne, wzajemne poszukiwania w dżungli wielkiego miasta, aż do przewrotnego finału na... ślubnym kobiercu.

Szymon (Aleksy Komorowski) jest przystojny, wysportowany i pracuje jako lekarz w jednej z prywatnych warszawskich klinik, gdzie wzdychają do niego zarówno pacjentki, jak i żeńska część personelu. Najwytrwalsza w tych staraniach jest pielęgniarka Pati (Weronika Książkiewicz), jednak jej zaloty nie robią na Szymonie żadnego wrażenia. Serce bohatera zmiękczy dopiero piękna i dowcipna miłośniczka jazdy na rolkach - Basia (Kurdej-Szatan), pracownica korporacji, na którą chłopak wpada - i to dosłownie - na ulicy.

Szymon i Basia zakochują się w sobie od pierwszego... zderzenia. Niestety, seria pechowych zbiegów okoliczności powoduje, że zaraz potem tracą kontakt. Od tej pory robią wszystko, by się wzajemnie odnaleźć. Tymczasem Basia wpada w oko playboyowi Leonowi (Łukasz Garlicki), który dostał ultimatum od rodziców. Albo się szybko ożeni, albo zostanie wydziedziczony.


Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dzień dobry, kocham cię
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy