Reklama

Transseksualna Ukrainka w polskim "Nowym świecie"

Transseksualna aktorka z Ukrainy Karina Minaeva zagrała w polskim "Nowym świecie", pokazywanym na 31. Warszawskim Festiwalu Filmowym. Zdjęcia z jej udziałem kręcono w Warszawie. Polacy są tolerancyjni - podkreśla Minaeva.

Transseksualna aktorka z Ukrainy Karina Minaeva zagrała w polskim "Nowym świecie", pokazywanym na 31. Warszawskim Festiwalu Filmowym. Zdjęcia z jej udziałem kręcono w Warszawie. Polacy są tolerancyjni - podkreśla Minaeva.
Karina Minaeva na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni /Wojciech Stóżyk /Reporter

"Nowy świat" to historia trójki młodych imigrantów, którzy próbują odnaleźć swoje miejsce w lepszym świecie - w Polsce. Bohaterowie to: naznaczony wojenną traumą Afgańczyk (Hassan Akkouch), zagubiona we własnym ciele Ukrainka (Karina Minaeva) oraz uciekająca przed bolesną miłością Białorusinka (Olga Aksyonova).

Afgańczyk Azzam pracuje jako tłumacz dla polskiej armii, a w ojczyźnie traktowany jest jak zdrajca. Po ewakuacji do Polski nie potrafi otrząsnąć się z wojennych przeżyć.

Żanna, po opuszczeniu męża - białoruskiego opozycjonisty, mieszka z córką u siostry w Warszawie. Chce jak najszybciej się wyprowadzić i stworzyć ze swoim chłopakiem normalny dom. Jej plany jednak się skomplikują, gdy mąż zostanie ponownie aresztowany.

Reklama

Wera ucieka do Polski, by w tajemnicy przed ukraińską rodziną poddać się operacji zmiany płci. Niespodziewana wizyta ojca bohaterki oraz jej małego synka sprawi, że Wera na nowo zmierzy się z pytaniem o własną tożsamość.

Składający się z trzech nowel "Nowy świat", zrealizowany wspólnie przez trójkę młodych reżyserów - Elżbietę Benkowską, Łukasza Ostalskiego i Michała Wawrzeckiego - jest produkcją Akson Studio. Koproducentem filmu jest Telewizja Polska, a dofinansowania udzielił Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Jak zaznaczył w rozmowie z PAP jeden z twórców, Łukasz Ostalski, autor noweli o Werze, "Nowy świat" to "przede wszystkim film o poszukiwaniu siebie". "O tym, że trzeba najpierw pokochać siebie, aby potem komuś dać miłość" - powiedział.

Ostalski (ur. 1980 w Gdańsku), reżyser, scenarzysta i nagradzany fotograf (pracował m.in. w Trójmieście dla agencji fotograficznej Reporter), jest absolwentem nauk politycznych Uniwersytetu Gdańskiego, studiował też w Szkole Filmowej w Gdyni. Za jego wcześniejszy - krótkometrażowy - film "Matka" przyznano kilkanaście nagród, np. w Kijowie, Walencji i Madrycie. Ostalski otrzymał też m.in. Nagrodę "Perspektywa" im. Janusza "Kuby" Morgensterna.

Filmowa Wera z "Nowego świata" najpierw - mieszkając na Ukrainie - miała na imię Oleg. Oleg miał żonę, która urodziła mu dziecko, i z którą później się rozwiódł. Oleg, który czuje się kobietą, a nie mężczyzną, postanawia poddać się medycznej procedurze zmiany płci. Nowe życie, już jako kobieta - Wera, postanawia zacząć w Polsce. Podejmuje pracę kostiumografa w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. W pewnym momencie jednak przeszłość powraca: do Wery - a raczej, jak sądzą, do Olega - przyjeżdżają z Ukrainy jej ojciec i jej mały synek.

"Momentem przełomowym w tej historii jest chwila, kiedy dziecko akceptuje ojca w ciele kobiety" - oceniła w rozmowie z PAP 24-letnia Karina Minaeva, która wcieliła się w Werę i dla której jest to filmowy debiut.

Minaeva, mieszkająca w Dniepropetrowsku, brała udział w ukraińskiej edycji programu telewizyjnego "Top Model", w którym zakwalifikowała się do pierwszej trzydziestki. "Nikt nie wiedział, że jestem osobą transseksualną. Żeby dostać się do pierwszej trzydziestki, musiałam pokonać wiele różnych etapów - i nikt się nie zorientował" - opowiadała.

W pewnym momencie prac nad programem wyszło jednak na jaw, że Minaeva jest transseksualistką. Jak wspominała, usłyszała wtedy negatywne opinie na swój temat, ale z drugiej strony - liczni ukraińscy telewidzowie okazali jej życzliwość. "Odebrałam wiele sygnałów akceptacji i zrozumienia. Otrzymałam sporo listów, pisano w nich: 'nie poddawaj się', 'bardzo się nam podobasz'. Wiele osób podtrzymywało mnie na duchu, dodawało otuchy" - opowiadała.

Pytana przez PAP, pod jakim imieniem urodziła się jako chłopiec, Minaeva odparła: "Nie chciałabym mówić o przeszłości". "Na ile pamiętam, już od dzieciństwa nie czułam się chłopakiem, tylko dziewczynką" - zaznaczyła.

Mówiąc o losach filmowej Wery, Minaeva podkreśliła, że "ważne, by takie historie opowiadać". "Relacje między bohaterką filmu i jej ojcem są bardzo podobne do moich własnych relacji z ojcem, w rzeczywistości. Pomyślałam, że jeśli mój ojciec zobaczy taki film, a także inni ojcowie osób transseksualnych, może da im to do myślenia. Może zrewidują swoje poglądy na temat takich ludzi jak ja. Wielu takich ludzi jest odrzucanych przez społeczeństwo, przez rodzinę" - powiedziała Minaeva.

Zdjęcia do "Nowego świata" z jej udziałem kręcono w Warszawie. Minaeva wspominała, że w Polsce traktowano ją życzliwie. "Nie oczekiwałam, że przyjmą mnie aż tak dobrze" - przyznała aktorka.

"Poznałam w Polsce fantastycznych ludzi. Nie miałam żadnego problemu, by znaleźć z nimi wspólny język. Wszyscy bardzo starali się mi pomóc, rozwiązać za mnie wszystkie moje problemy. Pytali ciągle o moje samopoczucie, czy nie jestem głodna, czy zjadłam obiad. Wszystkim tym ludziom chciałam powiedzieć: wielkie dzięki!" - opowiadała o okresie prac nad filmem.

We wrześniu "Nowy świat" startował w konkursie głównym 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni, walcząc o Złote Lwy.

Obecnie prezentowany jest na 31. Warszawskim Festiwalu Filmowym, który rozpoczął się w piątek, a potrwa do 18 października. Na WFF film Benkowskiej, Ostalskiego i Wawrzeckiego można obejrzeć w środę, a także w niedzielę. Do polskich kin "Nowy świat" trafić ma w 2016 r.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nowy świat 2016
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy