Reklama

Terapeuci kontra De Niro i Crystal

Film "Analyze That", druga część przebojowej komedii "Depresja gangstera", wchodzi właśnie na ekrany kin w USA. Podczas specjalnej rozmowy z psychoanalitykami, zorganizowanej przez dziennik "USA Today", bohaterowie filmu - Robert De Niro i Billy Crystal - opowiadali na dociekliwe pytania terapeutów.

O pierwszej części "sesji terapeutycznej" informowaliśmy kilka dni temu. Oto część druga naszej relacji.

Shirley Glass, znana sycholog i terapeutka małżeńska z Baltimore, która w swojej poczekalni powiesiła plakat filmu "Depresja gangstera", zauważyła, iż Robert De Niro nawet w komediach jest bardzo spięty, Billy Crystal za to sprawia wrażenie wyluzowanego.

"Przypuszczam, że w rzeczywistości obaj jesteście spięci" - stwierdziła Glass. W związku z tym zapytała aktorów, czy ma to jakiś związek z ich prawdziwym życiem?

Reklama

Robert De Niro odparł, że często się denerwuje. "Nawet odwożąc dzieci do szkoły denerwuję się, że nie zdążymy. Jednak wszystko zależy od okoliczności" - wyznał aktor.

Billy Crystal dodał: "Takie odprężenie trudno zagrać. Człowiek martwi się o film, o poszczególne sceny. Ale kiedy już stoi się na planie, trzeba się wyluzować".

Następnie Gerald Melchiode z Instytutu Psychoanalizy w Dallas, zapytał Roberta De Niro, czy praca przy tej komedii różniła się od pracy na planie innych jego ostatnich filmów. Interesowało go również, czy łatwiej grać w dramacie czy komedii?

"Z każdym z gatunków są inne problemy. Może z komediami jest łatwiej, bo są lżejsze. Ale zabawnie jest mieszać ich elementy, w wyniku czego powstaje tragikomedia. Wychodzi z tego nowa jakość" - odpowiedział De Niro.

Billy Crystal oświadczył, że wszystko zależy od materiału, jaki się dostaje.

"Producentka Depresji gangstera zapytała mnie podczas pracy nad skryptem pierwszej części filmu, kto powinien zagrać mafiosa. Ja na to: Oczywiście, że De Niro!. Ona na to: Sądzisz?, a ja: On jest przecież taki zabawny. Całe życie spędziłem na scenie i wiem, jak trudno komikowi zagrać komika. Ale sceny z Wściekłego byka, kiedy grany przez De Niro Jake La Motta produkuje się na scenie, są niezwykle zabawne i wspaniałe. Zresztą we wszystkich jego filmach są sceny, z których można zdrowo się pośmiać" - mówił Crystal.

Ostatnie pytanie pochodziło od psychoanalityka Glena Gabbarda, który napisał książkę "Psychologia rodziny Soprano". Terapeuta zapytał, na ile prywatne doświadczenia aktorów z terapią wpłynęły na sposób, w jaki zagrali swoje postacie.

"Coż... Z racji tego, co przeżyłem, mam lepszą znajomość zagadnienia. Dzięki temu dobrze rozumiałem, o co chodzi w naszym filmie. Nie tylko nowojorczycy chodzą do psychiatry... Takie doświadczenie pomaga" - wyznał De Niro.

Jednak Billy Crystal odmówił odpowiedzi, zasłaniając się brakiem czasu. "Nasz czas się skończył! Porozmawiamy o tym następnym razem" - stwierdził gwiazdor i opuścił redakcję "USA Today".

Film "Analyze That" trafi do polskich kin 14 marca 2003 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Billy Crystal | Robert de Niro | Today | Billy | USA | depresja | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy