Reklama

Szefowie studia Disneya w związku z pandemią obniżyli swoje zarobki

Trwająca pandemia koronawirusa sprawiła, że studio Disneya zanotowało spadek dochodów. To było nieuniknione w sytuacji, gdy kina pozostają zamknięte, a premiery nowych filmów przekładane są na późniejsze terminy. Żeby poprawić kondycję finansową koncernu, jego szefowie podjęli decyzję o obcięciu wynagrodzeń kadry menadżerskiej.

Trwająca pandemia koronawirusa sprawiła, że studio Disneya zanotowało spadek dochodów. To było nieuniknione w sytuacji, gdy kina pozostają zamknięte, a premiery nowych filmów przekładane są na późniejsze terminy. Żeby poprawić kondycję finansową koncernu, jego szefowie podjęli decyzję o obcięciu wynagrodzeń kadry menadżerskiej.
Bob Iger zrezygnował z całego wynagrodzenia /Jesse Grant /Getty Images

Sygnał do działania dał Bob Iger, który pod koniec lutego 2020 roku zrezygnował z funkcji prezesa spółki. Wciąż pełni tam jednak funkcję prezesa wykonawczego. Teraz zrezygnował z całości swojej pensji. W reakcji na ten gest nowy szef studia Disneya Bob Chapek w poniedziałek wysłał do członków zarządu maila, w którym poinformował wszystkich o cięciach. Do treści maila dotarli dziennikarze gazety "Los Angeles Times".

Na mocy tej decyzji pensja Chapka została zredukowana o 50 proc. Pensje pozostałych członków kadry menadżerskiej Disneya bedą zmniejszone o od 20 do 30 proc. Zarządzenie wejdzie w życie od 5 kwietnia.

"Choć jestem pewien, że razem przetrwamy ten wymagający okres i w efekcie będziemy silniejsi niż przed pandemią, musimy podjąć niezbędne kroki, mające na celu zapobieżenie krótko i długoterminowym skutkom finansowym pandemii. W związku z tym zamierzamy wprowadzić różne niezbędne środki zaradcze, aby znaleźć się w lepszej pozycji w walce z nadzwyczajnymi wyzwaniami. Jednym z nich będzie poproszenie naszej kadry menadżerskiej o redukcję pensji w celu odciążenia firmy" - napisał w mailu Chapek.

Pandemia dotknęła studio Disneya na wielu polach działalności. Musiano przełożyć premiery nadchodzących hitów kasowych, takich jak "Czarna Wdowa" czy "Mulan". Na czas nieokreślony przerwane zostały również zdjęcia do seriali platformy Disney+, wśród nich m.in. marvelowskiego "The Falcon and the Winter Soldier". Do tego zamknięte zostały należące do Disneya parki rozrywki: Disneyland i Walt Disney World.

Pandemia ma też jednak pozytywne skutki dla studia. Znacząco wzrosło zainteresowanie platformą streamingową Disney+, która odnotowuje wzrost subskrybentów. Niedawno Disney+ zadebiutował w niektórych państwach europejskich, a w ofercie platformy niedługo po premierze kinowej znalazł się m.in. animowany hit "Kraina lodu 2".

Reklama
PAP life
Dowiedz się więcej na temat: koronawirus | Disney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy