Reklama

"System": Agnieszka Grochowska traci syna

24 kwietnia na ekrany polskich kin trafi amerykański thriller "System", z Agnieszką Grochowską w obsadzie. Polska aktorka wcieliła się w postać kobiety, której syn zostaje zabity przez seryjnego mordercę

Nowy film z udziałem Agnieszki Grochowskiej, "System", jest ekranizacją wydanej także w Polsce, bestsellerowej powieści "Ofiara 44" Toma Roba Smitha. W obrazie, który portretuje sowiecką Rosję, zagrały takie znakomitości jak Tom Hardy, Gary Oldman i Vincent Cassel. Za produkcję odpowiadał słynny Ridley Scott. Film trafi do polskich kin 24 kwietnia.

Głównym bohaterem thrillera jest Lew Demidow (Tom Hardy), młody funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, pnący się po szczeblach kariery. Jego wiara w ideały partii zostaje zachwiana, kiedy przełożeni każą mu zatuszować sprawę okrutnego morderstwa czteroletniego chłopca. Gdy zaczynają ginąć kolejne dzieci, postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo.

Reklama

Grochowska wcieliła się w postać Niny Andriejewy. - Jest żoną oficera, który jest przyjacielem głównego bohatera Lwa Demidowa, granego przez Toma Hardy'ego. Jej syn zostaje zabity przez seryjnego mordercę - wyjaśnia aktorka.

Jak Grochowska zapamiętała pracę na planie tej produkcji? - W Polsce robimy filmy dosyć szybko. Nie mamy 100-120 dni zdjęciowych, jak amerykańskie ekipy. Emocjonalną scenę z "Systemu" w Polsce, czy na planie małego europejskiego filmu, grałabym dwie, trzy godziny. Tymczasem przy tej półtoraminutowej scenie pracowałam 12 godzin. Po kilku godzinach byłam fizycznie i psychicznie zmęczona. Ile czasu można na zawołanie płakać? Nikt nigdy nie stawiał mi tak dużych wymagań. Musiałam zagrać nie na sto, ale dwieście procent - relacjonuje Grochowska.

- Wymowne było to, że na planie nie stały dwa kampery, tylko 40. Każdy aktor miał swój własny. Miałam przydzieloną osobę, która odpowiadała za to, kiedy wyjdę z kampera i stanę przed kamerą. Nie było tak, że swobodnie spacerowaliśmy sobie po planie, że ktoś poszedł napić się kawy w momencie, gdy potrzebny był reżyserowi - opowiada Grochowska.

Czy poczuła się swobodnie wśród znanych zagranicznych aktorów, jak Tom Hardy? - Z tego, co zaobserwowałam, ci aktorzy są bardzo skromnymi, miłymi i pracowitymi osobami. Nikt nie starał się budować sytuacji, w której między nami jest jakaś przepaść. W autobusie, gdzie nas charakteryzowano, siedzieliśmy obok siebie, żartowaliśmy. Największą sceną z moim udziałem kręciliśmy jako pierwszą. Wtedy z Tomem w ogóle się nie znaliśmy. Ćwiczyłam z coachem. Nie miałam żadnych prób z Tomem. Dopiero tuż przed kręceniem sceny, po raz pierwszy go zobaczyłam i usłyszałam - wspomina Grochowska.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: System | Agnieszka Grochowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy