Reklama

Sylwester Latkowski o kibicach

W sobotę, 22 listopada, w łódzkim kinie "Charlie", odbędzie się premiera "Klatki", najnowszego filmu Sylwestra Latkowskiego, autora "Blokersów", "Gwiazdora" i "Nakręconych". Obraz opowiada o przemocy w środowisku młodzieży i z pewnością wzbudzi kontrowersje równe tym, jakie wywołały poprzednie projekty reżysera. Prezentacja "Klatki" jest częścią XII Forum Kina Europejskiego.

Na potrzeby swojego dokumentu autor sfilmował m.in. wydarzenia odbywające się poza boiskiem oraz na stadionie stołecznej Legii, w czasie meczu piłkarskiego.

"Tego nie było nawet w stanie wojennym: pół miasta sparaliżowane przez kilka godzin, aby 60 kibiców spoza Warszawy mogło obejrzeć sobie mecz. Ktoś, kto ogląda mecze w telewizji, nie zdaje sobie sprawy z tego, co się dzieje na trybunach, bowiem kamerzyści mają zakaz pokazywania czegokolwiek poza boiskiem" - mówił Latkowski miesięcznikowi "Kino".

Reklama

"Gdyby nie uczniowie z Torunia, którzy sfilmowali siebie znęcających się nad nauczycielem, nie wiem, czy ktokolwiek uwierzyłby w to, co pokazuję w tym filmie. Tamto wydarzenie było szokiem, podobnie jak szokiem był fakt filmowania własnych wybryków" - dodał twórca.

Sylwester Latkowski stwierdził, że jego nowy film różni się od swoich poprzedników, ponieważ jego bohaterem jest zbiorowość.

Reżyser ostrzegł, że na naszych oczach, nie tylko na stadionach, tworzy się atrakcyjne dla młodzieży, a zaraze piekielnie niebezpieczne zjawisko, które staje się częścią kultury popularnej.

Swoim dziełem, jak sam zapewnił, artysta chciałby otworzyć Polakom oczy.

Jednocześnie z premierą kinową "Klatka" trafia również na nośniki video, VIDEO CD i DVD.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: klatki | Sylwester Latkowski | film | Sylwester
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy