Reklama

​Sylvester Stallone: Jako nastolatek rzucał ludźmi

​Sylvestrowi Stallone zebrało się na wspominki. Sięgnął do odległych czasów, kiedy to podnosił ludzi z gracją cyrkowego siłacza. Jednym nawet rzucił. I to nie byle kim, bo samym Hulkiem Hoganem. Stallone zauważył przy tym, że ćwiczenia w podnoszeniu kumpli mogą być alternatywą, gdy z powodu pandemii zamknięte są siłownie.

​Sylvestrowi Stallone zebrało się na wspominki. Sięgnął do odległych czasów, kiedy to podnosił ludzi z gracją cyrkowego siłacza. Jednym nawet rzucił. I to nie byle kim, bo samym Hulkiem Hoganem. Stallone zauważył przy tym, że ćwiczenia w podnoszeniu kumpli mogą być alternatywą, gdy z powodu pandemii zamknięte są siłownie.
​Sylvestra Stallone'a zawsze wyróżniała świetna muskulatura /Everett Collection /East News

Zaczęło się od tego, że na profilu instagramowym aktora pojawiło się zdjęcie, którego do tej pory nie widział nikt. Sylvester Stallone trzyma na nim nad swoją głową Chucka Zito. Dosłownie. Unosi go niczym sztangę.

Zito to były amerykański pięściarz, tyle że amator, a także legendarny ochroniarz celebrytów oraz aktor. Prywatnie - były członek nowojorskiego odłamu gangu motocyklowego Hell's Angels. Jako właściciel agencji ochrony Charle's Angels Bodyguard Services pracował dla wielu gwiazd, w tym dla Lizy Minnelli, Sylvestra Stallone'a, Charlesa Bronsona, Seana Penna, Martina Sheena, Mickeya Rourke'a, Erica Robertsa i Jeana-Claude'a Van Damme'a. Z tym ostatnim klientem podobno rozstał się w niezgodzie, gdy w lutym 1998 roku pokazał, że jednak to on jest silniejszy i pobił go w klubie Scores na nowojorskim Manhattanie. Miłośnicy seriali mogą go również kojarzyć z "Więzieniem Oz" (zagrał w nim mafioza Chucka Pancamo) oraz z rolą Frankiego Diamondsa w piątym sezonie "Synów Anarchii".

Reklama

Stallone skomentował zdjęcie z Zito słowami: "Dobry przyjaciel przysłał mi to stare zdjęcie. Miałem wtedy 19 lat. Zabawne, w tamtych czasach, gdy nie mogłem chodzić na siłownię, podnosiłem wszystko tylko po to, żeby poćwiczyć! Szalone prawda?". Zito odpowiedział: "Owszem, miałeś 19 lat i już byłeś taki nabuzowany". Ochroniarz i - jak można sądzić - sparingpartner Stallone'a na owym zdjęciu nie wygląda na wielkoluda.

Sly - idąc za ciosem - opublikował więc kolejny kadr, tym razem w formie grafiki wykonanej przez zaprzyjaźnionego artystę: Johna Rivoliego. Rysunek ten upamiętnia scenę z filmu "Rocky III", w której Stallone podnosi nad głowę samego Hulka Hogana, po czym rzuca nim w trybuny. Hogan, gwiazdor wrestlingu wystąpił w tym filmie jako Thunderlips (Grzmiącousty). W pamiętnej scenie najpierw spuścił "Włoskiemu Ogierowi" lanie i upokorzył go, a później sam został upokorzony.

To wspomnienie Stallone opisał słowami: "Zabawne, po wczorajszym poście z czasów, gdy miałem 19 lat, któż by przypuszczał, że 16 lat później będę podnosił niesamowitego Hulka Hogana (tu nawiązanie do filmu Marvela "Incredible Hulk" - przyp. red.), który ważył ponad 310 funtów (ok. 141 kg, przyp. red.)!". Przy okazji Sylvester "Rocky" Stallone pochwalił Hogana za to, że wyprowadzał najprostsze ciosy, z jakimi kiedykolwiek on sam się spotkał. I zapowiedział, że w kolejnym poście podniesie sobie poprzeczkę.

Słowa dotrzymał, publikując zdjęcie z planu filmowego "The Lords of Flatbush" ("Chłopaki z Flatbush"). Film ten był kręcony w 1974 roku i opowiadał o nastolatkach, którzy próbują założyć na Brooklynie swój gang. Stallone zagrał w nim po raz pierwszy poważniejszą rolę, bo wcześniej występował w epizodach. Wystąpił tu jako Stanley Rosiello i można uznać, że ta rola stała się dla niego przepustką do kariery filmowej. Stallone na tym archiwalnym zdjęciu, podnosi na raz aż trzech swoich partnerów ze wspomnianego filmu. Obok zdjęcia napisał: "Jak obiecałem. Jeśli nie możesz ćwiczyć na siłowni, musisz być innowacyjny. Podnoszenie Lordów Flatbush... Razem ważyli około... 510 funtów (ok. 231 kg, przyp. red.)". Podnoszonymi są aktorzy: Perry King, Henry Winkler i nieżyjący już Paul Mace.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Sylvester Stallone
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy