Reklama

Święta w kinie? Niebiańskie tematy

Tylko jeden film wchodzi w piątek, 18 kwietnia, na ekrany polskich kin. To dramat "Pierwszy wschód słońca". Już w środę zadebiutowała inna z premier - "Niebo istnieje... naprawdę".

"Pierwszy wschód słońca" to debiut pełnometrażowy Chrisa Michaela Birkmeiera. Główni bohaterowie jego filmu - Kurt (Kyle Wigent) i Paul (Tanner Rittenhouse) są razem od dwóch lat. Każdą wolną chwilę spędzają razem, ciesząc się upalnym latem i eksplorując nocne życie Chicago. Kurt sprzedaje na imprezach trawkę. Pewnego dnia poznaje Kevina (Adam Fane) i zgadza się dostarczyć towar do jego mieszkania. Kiedy Kevin próbuje go uwieść, Kurt odmawia, ale nie może przestać myśleć o tym, co się stało. W końcu pod wpływem impulsu Kurt zrywa z Paulem, wpędzając go w rozpacz. Kurt natomiast korzysta z odzyskanej wolności. Cały czas jednak myśli o tym, co łączyło go z Paulem. Kurt i Paul spotykają się ponownie kilka miesięcy później. Obaj wspominają swój pierwszy pocałunek. Było to nad ranem, po jakiejś imprezie, na brzegu jeziora przy wschodzie słońca. Dla Paula był to pierwszy wschód słońca, jaki zobaczył.

Reklama


Wyreżyserowany przez Randalla Wallace'a na podstawie światowego bestsellera dramat "Niebo istnieje... naprawdę" (galeria), to prawdziwa historia Coltona Burpo (Connor Corum) chłopca, który podczas operacji znalazł się na granicy życia i śmierci. Rodzice (Kelly Reilly, Greg Kinnear) nie spodziewali się, że w ciągu następnych kilku miesięcy usłyszą piękną i wyjątkową opowieść o podróży chłopca do nieba i z powrotem. Czteroletni Colton oznajmił rodzicom, że opuścił swoje ciało podczas zabiegu, opisując, co jego rodzice robili, gdy on leżał na stole operacyjnym. Mówił o wizycie w niebie i przekazywał historie ludzi, z którymi spotkał się w zaświatach, a których nigdy wcześniej nie widział. Wspominał nawet o zdarzeniach mających miejsce jeszcze przed jego narodzinami. Zaskoczył opisami i mało znanymi szczegółami o niebie, dokładnie pasującymi do tego, co podaje Biblia, a o których, jako dziecko nie mógł wiedzieć. Colton opowiadał z rozbrajającą dziecięcą niewinnością o spotkaniach z członkami rodziny, którzy już odeszli z tego świata.


W polskich kinach wciąż można również zobaczyć takie tytuły, jak:

"Snowpiercer: Arka przyszłości" (recenzja / galeria) - hollywoodzki debiut Bong Joon-ho, jednego z najciekawszych koreańskich reżyserów ostatniej dekady, twórcy znakomitego "The Host: Potwór". Rok 2031. Świat przegrał walkę z globalnym ociepleniem. Na Ziemi zapanowała wieczna zima, a życie uległo zagładzie. Jedynymi, którzy przetrwali, są pasażerowie tytułowego Snowpiercera - pędzącego przez śnieżną zamieć pociągu-miasta poruszającego się dookoła globu dzięki rewolucyjnemu silnikowi potrafiącemu generować napędzającą go energię. Wewnątrz maszyny panuje system klasowy. Bogaci pasażerowie luksusowych wagonów żyją na koszt biednej większości. Wystarczy jednak iskra, by doszło do rewolucji... W rolach głównych: Chris Evans, Tilda Swinton, Jamie Bell, John Hurt i Ed Harris.


"Locke" (recenzja) przykuwa uwagę dramatyczną historią o tym, jak życie człowieka bezpowrotnie się zmienia w ciągu jednej nocy. Ivan Locke (Tom Hardy) ma idealną rodzinę, świetną pracę, a następnego dnia ma nastąpić ukoronowanie jego kariery zawodowej. Jeden telefon zmusza go do podjęcia decyzji, która stawia wszystko na jednej szali... W trakcie jazdy samochodem Ivan wykonuje kilka druzgocących telefonów: do swojej żony Katriny (Ruth Wilson) i dwóch synów (Tom Holland, Bill Milner). Ivan musi też poradzić sobie z telefonami z pracy, w tym od swojego szefa Garetha (Ben Daniels), który niechętnie, ale go zwalnia z pracy i od Donala (Andrew Scott), kolegi mającego go zastąpić w najważniejszym wyzwaniu zawodowym, którego miał się podjąć Ivan.


"Hardkor Disko" (recenzja / galeria) to debiut filmowy Krzysztofa Skoniecznego, reżysera i twórcy kultowych, wielokrotnie nagradzanych teledysków dla m.in. Brodki, Nosowskiej i Projektu Warszawiak. Współczesna, pełna kontrastów metropolia. Nowobogaccy rodzice i ich pochłonięte hedonizmem, żyjące chwilą dzieci, a wokół nich rzeczywistość, w której wzbiera gniew i napięcie bliskie eksplozji. W takiej scenerii poznajemy Marcina (znany z "Jesteś Bogiem" Marcin Kowalczyk), młodego chłopaka, który zaraz po przyjeździe do miasta spotyka trochę młodszą od siebie Olę. Zafascynowana nim dziewczyna zaprasza go do swojego świata, w którym królują mocne używki, niekończące się imprezy artystycznej bohemy i nielegalne wyścigi samochodów. Marcin przyjechał jednak z głęboko skrywaną tajemnicą i dokładnym planem zemsty, o którym ani dziewczyna, ani jej najbliżsi nie mają pojęcia.


Wyreżyserowana przez Neila Burgera "Niezgodna" (recenzja / galeria) jest pierwszą częścią planowanej filmowej trylogii, nakręconej w oparciu o bestsellerową serię powieści autorstwa Veroniki Roth. Akcja została osadzona w świecie przyszłości, w którym ludzie są przyporządkowywani na podstawie cech swoich osobowości konkretnym odłamom: odważni zostają skierowani do Nieustraszonych, szczerzy są wysyłani do Prawości, spokojni idą do Serdeczności, bezinteresowni stają się członkami Altruizmu, a inteligentni trafiają do Erudycji. Nastoletnia Beatrice Prior (Shailene Woodley), próbuje zmierzyć się z problemami, jakie stawia przed nią rzeczywistość. Dziewczyna występuje ze swojej frakcji i dołącza do konkurencyjnej grupy, gdzie zakochuje się w tajemniczym mężczyźnie (Theo James).


Laureaci Oscara Colin Firth i Nicole Kidman zagrali główne role w "Drodze do zapomnienia" (recenzja / galeria) - ekranizacji bestsellerowej powieści Erica Lomaxa, brytyjskiego oficera, który został pojmany przez Japończyków podczas II wojny światowej. Osadzony w obozie jenieckim Lomax, jest zmuszany do wycieńczającej pracy przy budowie osławionej "Kolei Śmierci". Ceną za jej powstanie jest życie dziesiątek tysięcy jeńców i ludności cywilnej. Jako specjalista od łączności, Lomax konstruuje radio, które ma być jego jedynym źródłem informacji o wydarzeniach na froncie. Gdy zostaje odnalezione przez strażników, oficer podczas brutalnych przesłuchań ociera się o śmierć. Lata później, doświadczony wojenną traumą wyrusza na poszukiwanie swojego japońskiego oprawcy. Ma nadzieję, że konfrontacja z dawnym wrogiem pozwoli mu rozliczyć się z przeszłością i zamknąć raz na zawsze ten wstrząsający rozdział życia.


Wcześniej na ekranach zadebiutowały również idealne na wielkanocny weekend, ponieważ podejmujące wątki religijne produkcje:

"Syn Boży" (galeria) - nowa ekranizacja najsłynniejszej historii świata, która ukazuje całe życie Chrystusa - od narodzin przez nauczanie, ukrzyżowanie aż po zmartwychwstanie. W poruszającym kinowym obrazie nakręconym z epickim rozmachem przez twórców bijącego rekordy popularności serialu "Biblia" w tytułowej roli oglądamy portugalskiego aktora Diogo Morgado, a jako Marię pamiętną z dwukrotnie nominowanej do Złotego Globu roli w "Dotyku anioła" Romę Downey.


Wzbudzający kontrowersje w krajach muzułmańskich "Noe: Wybrany przez Boga" (recenzja / galeria) w reżyserii Darrena Aronofsky'ego to opowieść o tytułowym proroku (Russell Crowe) - doświadczonym wojowniku, magu oraz uzdrowicielu, który pragnie tylko pokoju dla swoich dzieci i żony Naameth (Jennifer Connelly). Każdej nocy jednak nawiedza go sen o niekończącej się powodzi - destrukcji wszelkiego istnienia. Stopniowo zdaje sobie sprawę z tego, że jest to wiadomość wysyłana mu przez samego Stwórcę, który postanowił oczyścić świat ze zła. Noe otrzymuje ostatnią szansę ocalenia życia na Ziemi.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy