Reklama

"Star Trek" kolejnym filmem Tarantino? Pitt i Robbie w obsadzie?

Quentin Tarantino zakończył niedawno prace nad "Pewnego razu... w Hollywood", a jego fani już snują spekulacje co będzie jego kolejną produkcją. Oprócz widzów, zastanawiają się nad tym sami aktorzy, którzy nie ukrywają, że czymkolwiek by to nie było, z chęcią wzięliby w tym udział!

Quentin Tarantino zakończył niedawno prace nad "Pewnego razu... w Hollywood", a jego fani już snują spekulacje co będzie jego kolejną produkcją. Oprócz widzów, zastanawiają się nad tym sami aktorzy, którzy nie ukrywają, że czymkolwiek by to nie było, z chęcią wzięliby w tym udział!
Wielka rodzina Tarantino znowu razem? /Getty Images

Brad Pitt i Margot Robbie udzielili ostatnio wywiadu dla kanału JOE.ie, podczas którego poruszony został temat reżysera Quentina Tarantino. Aktorzy na pytanie o chęć współpracy zareagowali w sposób, który nie daje złudzeń, że zrobiliby to z ogromną przyjemnością!

Brad Pitt odpowiedział jedynie wymownym "Hell Yeah", natomiast Margot stwierdziła, że zrobiłaby wszystko, w co zaangażowany jest Tarantino.

Są to jedynie domysły fanów, jednak coraz więcej osób twierdzi, że kolejną produkcją amerykańskiego reżysera będzie "Star Trek", który miałby być wyreżyserowany na podstawie scenariusza Marka Smitha.

Reklama

Spekulacje podsyca niedawna wypowiedź Tarantino w Happy Sad Confused: "Jedną rzeczą, którą mogę powiedzieć, to że definitywnie film będzie osadzony na linii czasowej Chrisa Pine'a. Jest jednak problem - wciąż nie rozumiem, JJ nie potrafi mi tego wytłumaczyć, a mój montażysta mi wytłumaczył, ale dalej nie rozumiem o co chodzi. Mianowicie w pierwszym filmie stało się coś, co spowodowało, że seria została wymazana. Nie kupuję tego. Nie podoba mi się to. Je... takie rzeczy - chcę, żeby cały serial był kanoniczny i uważam, że ich przygody się po prostu jeszcze nie wydarzyły. Benedict Cumberbatch, czy jak on tam ma na imię, nie jest Khanem. Khan jest Khanem. I powiedziałem to JJ-owi - nie rozumiem tego, nie lubię tego. JJ mi odpowiedział: "Zignoruj to! Nikt tego nie lubi. Ja tego nie rozumiem. Zrób cokolwiek chcesz. Chcesz zrobić remake serialu? To zrób remake serialu".

"Jedyną rzeczą, która mnie zaintrygowała w wersji JJ-a był Chris Pine. Nie tylko fantastycznie zagrał Kapitana Kirka, ale idealnie odwzorował Williama Shatnera - praktycznie nim jest. To nie jest przypadkowy koleś, tylko Kapitan Kirk Williama Shatnera. No i Zachary Quinto jest dosłownie Leonardem Nimoyem. Jest jego Spockiem. Naprawdę roz... te role. Naprawdę" - dodał reżyser.

Co więc będzie kolejną produkcją Quentina Tarantino i kto w niej zagra? Tego zapewne dowiemy się dopiero za jakiś czas. Na razie jednak odsyłamy do kin, gdzie pojawił się już długo wyczekiwany "Pewnego razu... w Hollywood".

Akcja "Pewnego razu... w Hollywood" rozgrywać się będzie w Los Angeles w 1969 roku. Przypomnijmy, że głównymi bohaterami obrazu są: Rick Dalton (Leonardo DiCaprio) i Cliff Booth (Pitt). Rick był kiedyś gwiazdą westernowego serialu telewizyjnego. Cliff to jego kumpel i kaskader. Obaj próbują się odnaleźć w Hollywood epoki hipisów, które bardzo różni się od miasta, które zastali, kiedy przybyli tu przed laty. Mimo to Rick mieszka w całkiem dobrej okolicy, a jego sąsiadką jest słynna Sharon Tate (Robbie)...


RMF
Dowiedz się więcej na temat: Tarantino Quentin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy