Reklama

"Sorry We Missed You" Kena Loacha i "Atlantique" Mati Diop - wnikliwe, społeczne kino

"Sorry We Missed You" dwukrotnego zdobywcy Złotej Palmy Kena Loacha i pełnometrażowy debiut fabularny Mati Diop "Atlantique" - to dwa spośród 21 filmów ubiegających się o Złotą Palmę podczas 72. festiwalu w Cannes. Ich wspólnymi mianownikami są wnikliwość i społeczne zaangażowanie.

"Sorry We Missed You" dwukrotnego zdobywcy Złotej Palmy Kena Loacha i pełnometrażowy debiut fabularny Mati Diop "Atlantique" - to dwa spośród 21 filmów ubiegających się o Złotą Palmę podczas 72. festiwalu w Cannes. Ich wspólnymi mianownikami są wnikliwość i społeczne zaangażowanie.
Mati Diop /Antony Jones /Getty Images

"Sorry We Missed You" przedstawia losy czteroosobowej rodziny z Newcastle, która zmaga się z problemami finansowymi. By poprawić sytuację materialną żony i dzieci, Ricky (w tej roli debiutant Kris Hitchen) podejmuje kolejne dorywcze prace. Pewnego dnia otrzymuje propozycję zatrudnienia w charakterze dostawcy przesyłek. Jej przyjęcie nie wiąże się jednak z otrzymaniem umowy o pracę. Mężczyzna nie może liczyć na ubezpieczenie, prawo do urlopu i służbowy sprzęt. 

By mógł zakupić vana, niezbędne okazuje się sprzedanie samochodu jego żony Abby (debiutująca Debbie Honeywood). Kobieta wytrwale wspiera męża w dążeniach do poprawy materialnego bytu. Podejmuje coraz więcej zleceń jako opiekunka osób starszych i niepełnosprawnych. Praca przekraczająca fizyczne możliwości, kłopoty z synem Sebem (Rhys Stone) i brak perspektyw na lepszą przyszłość nie sprzyjają umacnianiu rodzinnych więzi. Między członkami rodziny coraz częściej dochodzi do burzliwych awantur, których świadkiem jest córka Abby i Ricka Liza Jane (w tej roli Katie Proctor).

Reklama

Premiera filmu odbyła się w czwartek 16 maja 2019 roku wieczorem w Grand Theatre Lumiere. Od tego momentu zbiera on pozytywne oceny krytyków. "Pełen empatii", "spójny", "trafnie odzwierciedlający rzeczywistość" - to niektóre określenia, jakie powtarzają się w recenzjach. Według Robbiego Collina ("The Telegraph") "Sorry We Missed You" to "najbardziej wnikliwy film Loacha ukazujący anatomię brytyjskiej klasy robotniczej". Lee Marshall ("Screen Daily") ocenia go jako "jedno z najlepszych dzieł w dorobku Loacha". 

"To ukoronowanie długoletniej współpracy reżysera ze scenarzystą Paulem Laverty i mistrzowski przykład, jak wzbudzić empatię widza, zatrudniając debiutantów" - zwrócił uwagę. Film znalazł się także wysoko w notowaniach "The Guardian" i "Independent", które przyznały mu po pięć gwiazdek.

Podczas piątkowej konferencji prasowej Loach zwrócił uwagę, że samochód Ricky’ego może być postrzegany jako metafora więzienia. "Ricky nie ma możliwości ucieczki. System go śledzi (...), nie może przed nim uciec, nie może przestać pracować, bo jest pogrążony w finansowych tarapatach. Pomimo złamanej ręki musi jeździć vanem. Znajduje się w sytuacji bez wyjścia" - mówił.

Reżyser opowiadał także, jak radykalnie zmieniła się sytuacja brytyjskiego społeczeństwa od czasów jego młodości. "Kiedy byłem młody, mówiono mi, że jeśli będę miał kwalifikacje, znajdę pracę na całe życie, a wynagrodzenie za nią umożliwi mi utrzymanie rodziny. Po latach to poczucie bezpieczeństwa zamieniło się w niepewność. Ludzie mogą zostać zatrudnieni i zwolnieni z dnia na dzień. Na pracowniku spoczywa ogromne ryzyko. Pracodawca nie ponosi odpowiedzialności" - podkreślił.

Dodał, że "kapitalizm nie zawodzi, on działa jak zawsze". Pytany przez dziennikarzy, jak można zwiększyć poczucie bezpieczeństwa Brytyjczyków, reżyser odparł, że potrzebna jest "fundamentalna restrukturyzacja społeczeństwa". "Nadzieją jest obecna Partia Pracy. W ostatnich latach mieliśmy w niej lewicowych przywódców Jeremy'ego Corbyna i Johna McDonnella. Uważam, że to ma potencjał" - mówił twórca.

Ken Loach jest reżyserem, scenarzystą i producentem, uważanym za jednego z najwybitniejszych brytyjskich twórców filmowych. Urodził się w 1936 r. w Nuneaton w rodzinie robotniczej. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia prawnicze na Oksfordzie. W tym czasie objął funkcję przewodniczącego studenckiego zespołu teatralnego. Po studiach, w 1957 r, podjął pracę w teatrze, gdzie występował na scenie i reżyserował spektakle. W 1961 r. - jako asystent reżysera - dołączył do Northampton Repertory Theatre. Następnie pracował w telewizji BBC. Tam rozpoczęła się jego reżyserska kariera. Loach znany jest z socjalistycznych poglądów i społecznego zaangażowania. Od lat porusza w swoich filmach kwestie m.in. wyzysku, nierówności społecznych, bezrobocia, braku mieszkań. Do jego najbardziej znanych dzieł należą m.in. "Spojrzenia i uśmiechy", "Ziemia i wolność", "Kes", "Riff raff", "Wiatr w oczy", "Ojczyzna" i "Jestem Joe".

"Sorry We Missed You" to kilkunasty film Loacha nominowany do Złotej Palmy. Brytyjczyk został uhonorowany tą nagrodą dwukrotnie - w 2006 r. za film "Wiatr buszujący w jęczmieniu" i w 2016 r. za "Ja, Daniel Blake". Na swoim koncie ma także m.in. nagrodę BAFTA, Złotego Lwa za całokształt twórczości oraz Europejskie Nagrody Filmowe.

Canneńska publiczność z zainteresowaniem oczekiwała także na pełnometrażowy debiut fabularny Mati Diop, która jest pierwszą w historii canneńskiego festiwalu czarnoskórą reżyserką startującą w konkursie głównym. W "Atlantique", opartym na krótkometrażowym filmie z 2009 r. pod tym samym tytułem, Diop zabiera widzów w podróż na przedmieścia Senegalu. 

Film opowiada o robotnikach, którzy od trzech miesięcy nie otrzymują wynagrodzenia za pracę na budowie wieżowca i popadają w długi. Pozbawieni perspektyw na przyszłość, decydują się popłynąć do Europy. Wśród nich jest Suleiman (Traore), zakochany w Adzie (Mame Bineta Sane), która zgodnie z wolą swoich rodziców ma wyjść za mąż za bogatego mężczyznę.

"Imponująca, absorbująca uwagę widza wizja życia w Dakarze" - pisał Eric Kohn ("IndieWire") po premierze filmu. Jay Weissberg z "Variety" zwraca uwagę na "romantyczny i melancholijny" charakter "Atlantique". Ben Croll ("The Wrap") podkreśla, że film Diop to "nowe spojrzenie na kwestię kryzysu uchodźczego". "Narracja w niektórych momentach jest zbyt rozciągnięta, ale nie ma to większego znaczenia, ponieważ siłą tego filmu jest jego perspektywa" - dodał.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ken Loach | Cannes | Cannes 2019
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy