Reklama

Sophia Loren wraca do aktorstwa. Jej nowy film pokaże Netflix

Po dekadzie przerwy 86-letnia Sophia Loren znów zagrała w pełnometrażowym filmie fabularnym. Produkcję "Życie przed sobą", którą będziemy mogli zobaczyć na Netflixie, wyreżyserował jej syn Edoardo Ponti. Premiera filmu zaplanowana jest na 13 listopada.

Po dekadzie przerwy 86-letnia Sophia Loren znów zagrała w pełnometrażowym filmie fabularnym. Produkcję "Życie przed sobą", którą będziemy mogli zobaczyć na Netflixie, wyreżyserował jej syn Edoardo Ponti. Premiera filmu zaplanowana jest na 13 listopada.
Sophia Loren w filmie "Życie przed sobą" /Netflix /materiały prasowe

Legendarna włoska aktorka tym razem wciela się w Madame Rosę, ocalałą z Holokaustu polską Żydówkę, która zaprzyjaźnia się z 12-letnim chłopcem z Senegalu o imieniu Momo.

Film jest współczesną adaptacją powieści Romaina Gary'ego "Życie przed sobą", która wcześniej została zekranizowana przez izraelskiego reżysera Moshe Mizrahiego. Obraz pod tym samym tytułem, z Simone Signoret w roli głównej, w 1978 r. zdobył Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.

"W trakcie mojej kariery pracowałam z największymi studiami filmowymi, ale żadne nie miało tak różnorodnego repertuaru, nie obejmowało tak wielu kontekstów kulturowych, jak Netflix. Za to go kocham" - Loren chwali streamingowego giganta.

Reklama

Ostatnią ekranową rolą Loren był występ w krótkometrażowym filmie "Głos ludzki" (2014), również wyreżyserowanym przez syna. W pełnym metrażu widzieliśmy ją ostatnio w 2010 roku w pełnym autobiograficznych wątków filmie "La mia casa è piena di specchi" opartym na książce siostry Sophii Loren.

Włoska gwiazda przyznała w 2019 roku w rozmowie z gazetą "La Repubblica", że to syn przekonał ją do powrotu do filmu. Wyznała, że praca z nim jest dla niej zawsze wielkim przeżyciem. "Myślę: jaki on jest zdolny, jaki piękny, jaki inteligentny. Ale wszystko zatrzymuję dla siebie" - podkreśliła charyzmatyczna aktorka.

Przypomniała swoje początki na ekranie: "Zaczęłam od niczego. Moja matka była biedna, cierpiałyśmy głód i pojechałyśmy do Rzymu. Bez osób, które w ciebie wierzą, nie zajdziesz w żadną stronę".

Sophia Loren zapytana, czy zastanawiała się nad tym, dlaczego jest tak kochana przez ludzi, odparła: "Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Odczuwam wiele czułości, miłości i szacunku". Dodała również: "Mam nadzieję, że ludzie odczuwają tę miłość, którą ja do nich czuję".


Reżyser "Życia przed sobą" to młodszy syn Sophii Loren i producenta filmowego, Carlo Pontiego. Ich starsza latorośl, Carlo Ponti Jr, jest dyrygentem i pianistą.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sophia Loren
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy