Reklama

Śmiesznie, głupio, strasznie

Pod znakiem komedii będzie stał ten weekend w polskich kinach. Na ekranach zobaczymy m.in. francuskie "Za jakie grzechy, dobry Boże?", brytyjskie "Jak dogonić szczęście" oraz kontynuację słynnego "Głupiego i głupszego".

Harry Dunne (Jeff Daniels) i Lloyd Christmas (Jim Carrey) wdarli się szturmem do kin dokładnie 20 lat temu. Komedia "Głupi i głupszy" podbiła serca widzów niekonwencjonalnym podejściem do życia dwójki najbardziej ciapowatych postaci w historii kina od czasów Flipa i Flapa. Teraz bohaterowie udowodnią, że czas wcale nie nauczył ich pokory... Przyjaciele ponownie wyruszają w podróż. Tym razem ich celem jest odnalezienie nieślubnej córki Harry'ego, od której mogliby pozyskać dla niego nerkę do przeszczepu. Niespodzianką dla widzów filmu "Głupi i głupszy bardziej" (recenzja) będą niespodziewane, niezwykłe i niegrzeczne występy największych sław kina.

Reklama


"Za jakie grzechy, dobry Boże?" (recenzja) to największy francuski przebój tego roku: przyciągnął do kin aż 12 milionów widzów nad Sekwaną. Skąd te tłumy? O co chodzi? O cztery piękne córki na wydaniu i jedno marzenie ich poukładanych, konserwatywnych rodziców - żeby dobrze wyszły za mąż. Ale co zrobić, gdy czterech zakochanych mężczyzn to Żyd, Arab, Chińczyk i wesoły chłopak z serca Czarnej Afryki? Każdy z nich pochodzi z innej kultury, ma swoje obyczaje, wierzenia, religię. Jak nie zwariować, próbując wszystkich pogodzić ze sobą? Czy to wszystko może skończyć się na ślubnym kobiercu, czy raczej wywoła totalną wojnę domową?


Hector (Simon Pegg) - główny bohater brytyjskiej komedii "Jak dogonić szczęście" (recenzja) - jest psychiatrą. Praca przynosi mu coraz mniej satysfakcji, gdyż nie potrafi sprawić, aby jego pacjenci poczuli się szczęśliwi. Pewnego dnia porzuca wygodne życie, prosi partnerkę (Rosamund Pike) o "urlop" i wyrusza w samotną podróż w poszukiwaniu prawdziwego szczęścia. Hector zwiedzi cały świat, od Paryża, przez Chiny, Afrykę aż do Stanów Zjednoczonych, a jego podróż będzie pełna zabawnych przygód, egzotyki i niebezpieczeństw.


Nowy film Andrieja Zwiagincewa - "Lewiatan" (recenzja) - opowiada o Koli, który mieszka z młodą żona Lilą i nastoletnim synem Romą w małym miasteczku nad morzem w północnej Rosji. Ma stary drewniany dom, położony nad zatoką, który odziedziczył po ojcu. Mer miasteczka, wygrał z Kolą sprawę sądową i zamierza wyrzucić go z domu. Na pomoc przybywa Dimitri - znajomy prawnik z Moskwy, który wie jak uratować majątek Koli. Rozpoczyna się walka o przetrwanie ze skorumpowaną strukturą władzy. Brutalna miasteczkowa klika zmusza prawnika do wyjazdu, a rodzina Koli zostaje sam na sam z bezwzględnym, pożerającym wszystko Lewiatanem, którym okazuje się współczesna Rosja.


"Melasa" to ujmująca historia miłosna, w której walka o godność i uczucie odbywa się w scenerii ubogiej kubańskiej wioski. Film jest komentarzem do sytuacji, w jakiej znalazła się ojczyzna reżysera, a także hymnem na cześć człowieka, który pomimo wszędobylskiej beznadziei, nie traci nadziei i walczy o lepsze jutro. W scenerii opuszczonej hali, ukryci pomiędzy zniszczoną maszynerią, Monica i Aldo uprawiają miłość. Małżeństwo żyje w skromnym domu razem z ośmioletnią córką Moniki i jej sparaliżowaną matką, poruszającą się na wózku inwalidzkim.


Krasnoludek Bobo - jeden z bohaterów animacji "Siedmiu krasnoludków ratuje Śpiącą Królewnę" przypadkowo wywołuje wielkie zamieszanie w Zamku Fantabularasa. Przez jego niezdarność księżniczka Róża wraz z całym dworem pada ofiarą klątwy złej wiedźmy i zapada w 100-letni sen. Zły czar zdjąć może tylko pocałunek prawdziwej miłości. Problem w tym, że ukochany księżniczki - poczciwy kuchcik - trafił do niewoli strasznego smoka. Krasnoludki, chcąc naprawić błąd Bobo, sprowadzić chłopca do zamku i pokonać klątwę, wyruszają z misją ratunkową. Czeka ich nie lada wyzwanie, bo legowisko smoka znajduje się nieopodal siedziby złej czarownicy Dellamorty, tej samej, która rzuciła czar na Różę i bardzo nie lubi nieproszonych gości.


Kolejna animacja - "Moja mama jest w Ameryce i spotkała Buffalo Billa" - to opowieść o relacjach między dziećmi i dorosłymi, przyjaźni i wyzwaniach stojących przed najmłodszymi. Jeanem opiekuje się niania i zapracowany tata. Chłopiec nie wie, że jego mama nie żyje. Bliscy utrzymują go w przekonaniu, że jest w podróży. Aby prawda nie wyszła na jaw, przyjaciółka Jeana wysyła do niego pocztówki. Dziewczynka, podając się za jego mamę, opisuje wakacyjne przygody i pełne niesłychanych wydarzeń sytuacje. Jean rozpoczyna naukę w szkole - stawia czoła nowym problemom. Z czasem musi również oswoić się ze smutną prawdą o odejściu mamy.


W piątek do kin wejdzie również jedno z najsłynniejszych dzieł science-fiction w historii kina - "2001: Odyseja kosmiczna" Stanleya Kubricka z 1968 roku, którą wyróżniono Oscarem za efekty specjalne. Inspiracją scenariusza była powieść Arthura C. Clarka. Film najpierw zabiera nas w zamierzchłą przeszłość, gdy na Ziemi żyli przodkowie człowieka. Następnie przeskakuje całe tysiąclecia i przenosi widza w skolonizowaną przestrzeń kosmiczną. W finale z kolei przerzuca jednego z bohaterów w niezbadane rejony kosmosu, realizując tym samym nasze marzenia o nieśmiertelności.


Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy