Reklama

Sean Penn skrytykował swój film

Sean Penn uważa, że w nagrodzonym Złotą Palmą "Drzewie życia" reżyser Terrence Malick powinien zastosować bardziej konwencjonalną narrację.

"Drzewo życia" Terrence'a Mallicka, będące pierwszym filmem reżysera po sześcioletniej przerwie, zebrało entuzjastyczne recenzje, a także zdobyło Złotą Palmę na tegorocznym festiwalu w Cannes. Jednak nie wszyscy uznali je za arcydzieło. Sean Penn, odtwarzający jedną z głównych ról, w wywiadzie udzielonym francuskiej gazecie "Le Figaro" stwierdził, iż praca nad filmem była dla niego rozczarowaniem.

Rozmawiając z francuskim dziennikiem Penn, będący nie tylko aktorem, ale także wielokrotnie nagradzanym reżyserem, skrytykował niecodzienną strukturę filmu oraz przyznał, że z powodu licznych wątpliwości nie od razu zgodził się dołączyć do obsady.

Reklama

"Scenariusz jest jednym z najwspanialszych, jakie kiedykolwiek czytałem, jednak nie potrafię odnaleźć tych samych emocji na ekranie" - wyznał. "Bardziej konwencjonalna i zrozumiała narracja mogłaby, w moim przekonaniu, pomóc w pełni wyrazić ideę filmu. Szczerze mówiąc, wciąż próbuję zrozumieć, co robię na ekranie i co jeszcze powinienem był zrobić! Co więcej, również Terry nie jest w stanie mi tego wytłumaczyć".

"Na ten film warto wybrać się bez formułowania wcześniejszej opinii" - dodał Penn.

"Drzewo życia" zebrało podczas swojej premiery w Cannes głównie pochlebne opinie, jednak pojawiły się też głosy krytyki. Aktor nie był jedynym widzem, który po zakończeniu projekcji poczuł się zakłopotany. Jedno z kin w Stamford, w Connecticut, przygotowało plakat informujący o braku możliwości zwrotu pieniędzy niezadowolonym widzom.

"Chcemy zaznaczyć, że "'Drzewo życia' to wizjonerski i filozoficzny film wynikający z unikalnej koncepcji autorskiej reżysera" - zadeklarowało kierownictwo Avon Theatre. "Dzieło nie wykorzystuje tradycyjnej, linearnej narracji, właściwej konwencjonalnie opowiadanym historiom. Zachęcamy do zapoznania się z ideą filmu przed podjęciem decyzji o jego obejrzeniu. Tym, którzy zdecydują się go zobaczyć, sugerujemy przyjęcie otwartej postawy podczas seansu oraz przypominamy, że Avon Theatre nie zwraca pieniędzy za bilety zakupione na którykolwiek z filmów wyświetlanych w kinie".

Jeden z pracowników kina, Adam Birnham, stwierdził, iż film spodobał się większości widzów, jednak znaleźli się i tacy, którzy w niezbyt grzeczny sposób żądali zwrotu pieniędzy, do czego być może skłoniła ich treść prezentowanego plakatu.


Nie jest zbyt prawdopodobne, aby widownia miała szansę poznać i ocenić opinię samego reżysera, ponieważ nigdy nie udziela on wywiadów. "Kiedy Malick zaczął kręcić filmy w latach 70., po prostu to robił" - powiedział Brad Pitt w wywiadzie udzielonym dziennikowi "The Guardian". "Współcześnie praca filmowca składa się z dwóch aspektów: realizujemy kolejne projekty, ale równocześnie musimy je dobrze sprzedać, co nie leży w naturze Malicka. Terry jest bardziej jak malarz, lub nawet człowiek tynkujący ściany. To bardzo miły, skromny facet".


Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aktor | życia | Sean Penn | Złota Palma | Cannes | film | Brad Pitt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy