Reklama

​Sean Penn przyznaje, że bywa trudny we współpracy

O jego starciach z reżyserami na planach filmowych od lat krążą legendy. Sean Penn w najnowszym wywiadzie przyznaje, że zasłużył sobie na reputację trudnego we współpracy. "Czasem myślę, że mam wspaniały romans z ludzkością, ale nie układa mi się za dobrze z ludźmi" - zaznacza.

O jego starciach z reżyserami na planach filmowych od lat krążą legendy. Sean Penn w najnowszym wywiadzie przyznaje, że zasłużył sobie na reputację trudnego we współpracy. "Czasem myślę, że mam wspaniały romans z ludzkością, ale nie układa mi się za dobrze z ludźmi" - zaznacza.
Mam świadomość, że mogę być osobą trudną do polubienia - przyznaje Sean Penn /Kevin Winter /Getty Images

Sean Penn należy do grona najsłynniejszych aktorów w Hollywood. Na przestrzeni lat stworzył na ekranie wiele pamiętnych kreacji. Jego aktorski kunszt doceniają nie tylko widzowie, ale i krytycy - dość wspomnieć, że jest on dwukrotnym zdobywcą nagrody Oscara. Penn słynie jednak nie tylko ze swoich umiejętności, ale i trudnego charakteru.

Odbierając Nagrodę Akademii Filmowej za rolę w dramacie "Obywatel Milk" w 2009 roku zaznaczył, że praca z nim w istocie może być wyzwaniem. "Nie spodziewałem się tego wyróżnienia... Chcę, żeby było jasnym, że mam świadomość, jak bardzo potrafię utrudniać innym docenienie mnie" - mówił wówczas ze sceny. 

Reklama

W najnowszym wywiadzie gwiazdor przyznał, że w plotkach o jego regularnych starciach z reżyserami kryje się sporo prawdy. Choć po części wynika to z jego usposobienia, winę ponoszą rzekomo również filmowcy, którzy - jak przekonuje Penn - wielokrotnie go rozczarowali.

"Kilka razy zdarzyło mi się pracować z reżyserami, którzy chyba nie do końca nadawali się na swoje stanowisko. Nie byli tak dobrzy w swoich fachu, jak wydawało się na pierwszym spotkaniu. Jako aktor musisz zajrzeć w głąb siebie, udać się do różnych miejsc w swoim wnętrzu, co wywołuje czasem skrajne emocje. Jeśli reżyser tego nie szanuje, bywa, że arogancja wyprzedza u mnie wdzięk" - wyznaje Penn.

Gwiazdor ani myśli jednak się wybielać. "Mam świadomość, że mogę być osobą trudną do polubienia. Jestem człowiekiem, który wyraża swoje myśli w bardzo energiczny sposób, co bywa dla niektórych mylące - mogą sądzić, że staram się robić wszystko, by znaleźć się w centrum uwagi, że wszystko musi kręcić się wokół mnie. Czasem myślę, że mam wspaniały romans z ludzkością, ale nie układa mi się za dobrze z ludźmi" - konkluduje.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Sean Penn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy