Reklama

Scarlett Johansson: Duży zwrot w karierze

Mimo że Scarlett Johansson jest piękną kobietą, ma już dosyć grania w filmach, w których ważna jest tylko jej uroda. Coraz bardziej świadomie wybiera kolejne role, które zrywają z jej dotychczasowym wizerunkiem. Jej fani mogą być zaskoczeni. Obecnie możemy ją oglądać w poruszającej "Historii małżeńskiej", na premierę czeka zaś czarna komedia "Jojo Rabbit".

Mimo że Scarlett Johansson jest piękną kobietą, ma już dosyć grania w filmach, w których ważna jest tylko jej uroda. Coraz bardziej świadomie wybiera kolejne role, które zrywają z jej dotychczasowym wizerunkiem. Jej fani mogą być zaskoczeni. Obecnie możemy ją oglądać w poruszającej "Historii małżeńskiej", na premierę czeka zaś czarna komedia "Jojo Rabbit".
Scarlett Johansson na premierze filmu "Historia małżeńska" na festiwalu w Wenecji (2019) /Daniele Venturelli/WireImage /Getty Images

Denerwuje się, kiedy słyszy, że jest symbolem seksu. "Nie ja to wymyśliłam!" - protestuje Scarlett Johansson.

Teraz pragnie wybierać role, z którymi w pełni może się utożsamiać.

W tym roku skończyła 35 lat. Zagrała w kasowym hicie "Avengers: Koniec gry", a w maju 2020 roku na ekrany kin wejdzie kolejna superprodukcja z jej udziałem, "Black Widow".

Co ciekawe, Scarlett Johansson coraz częściej gra też w kameralnych filmach, w których może pokazać się z zupełnie innej, tej bardziej ambitnej strony.

Ustawienie priorytetów

"Ponad 25 lat pracowałam na sukces" - mówi aktorka, którą zagrała między innymi w komediodramacie "W doborowym towarzystwie" [emisja 17 grudnia w TVN 7 - red.].

Reklama

Przez lata żyła od premiery do premiery. Stała się gwiazdą. Po drodze wpadła też w szufladkę, zwaną "symbol seksu". Nieustannie jednak czuła niepokój.

"Ciągle miałam wrażenie, że za chwilę wydarzy się coś złego" - zwierza się hollywoodzka aktorka.

Sposobem na walkę z czarnowidztwem było ustawienie priorytetów. Przestała zabiegać o to, żeby cały czas być na świeczniku. Zapragnęła grać postaci bardziej skomplikowane psychologicznie. 

Czynnik osobisty

Kiedy przeczytała scenariusz satyrycznej czarnej komedii "Jojo Rabbit" (premiera 24 stycznia 2020), oszalała z radości.

"To był klejnot!" - wspomina Scarlett Johansson.

Od razu wiedziała, jak zagrać kobietę, której dziesięcioletni syn, członek Hitlerjugend, jest zafascynowany Adolfem Hitlerem. Co zrobi chłopiec, kiedy dowie się, że mama ukrywa w domu... młodą Żydówkę?

Wcześniej wystąpiła w równie poruszającym filmie, zatytułowanym "Historia małżeńska" (obecnie w kinach i na Netflix). Tę opowieść o rozstaniu kręciła, kiedy była w trakcie rozwodu z ojcem swojej 5-letniej córki Rose.

I właśnie te role, które dotykają ją osobiście, ceni teraz najbardziej.

Film jest produkcją Netflixa i ma na swym koncie już sporo nagród oraz aż sześć nominacji do Złotych Globów.

MJ

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Scarlett Johansson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy