Reklama

Sandra Bullock przerywa karierę aktorską. Jest "wypalona i zmęczona"

Sandra Bullock znika z kinowych ekranów. "Jestem tak wypalona, tak zmęczona, że nie jestem już więcej w stanie podejmować zdrowych, rozsądnych decyzji" - tłumaczy hollywoodzka aktorka, którą po raz ostatni zobaczymy na ekranie w lipcu w filmie "Bullet Train".

"Jestem tak wypalona, tak zmęczona, że nie jestem już więcej w stanie podejmować zdrowych, rozsądnych decyzji. Wiem o tym" - Bullock przyznała w rozmowie z "Hollywood Reporter", dodając, że zrozumiała z czasem, że aktorstwo zaczyna jej ciążyć.

"To jak otwieranie co chwilę lodówki i szukanie w niej tego, czego w niej nie ma. Powiedziałam sobie: 'Przestań tego szukać, bo tego tam nie ma. Już to masz" - Bullock posłużyła się kuchenną metaforą.

Zapytana, jak długo potrwa jej przerwa od aktorstwa, odpowiedziała: "Naprawdę nie wiem". 

Reklama

O tym, że Sandra Bullock odchodzi z show-biznesu, aktorka po raz pierwszy opowiedziała w marcu podczas promocji "Zaginionego miasta". Wyznała wtedy, że chce skupić się na wychowywaniu dzieci.  

Sandra Bullock: Chcę poświęcić trochę czasu na bycie mamą

1 kwietnia na ekrany polskich kin trafiła komedia przygodowa "Zaginione miasto". Film, w którym Sandra Bullock nie tylko zagrała główną rolę, ale też zajęła się sprawami mniej artystycznymi - była bowiem jego producentką.

Obraz ten opowiada o pisarce romansów, Loretcie Sage i modelu z okładek jej książek (Channing Tatuum), Alanie, którzy zostają porwani przez ekscentrycznego miliardera (Daniel Radcliffe). To uprowadzenie okaże się dla nich przygodą życia.

Na konferencji zorganizowanej podczas festiwalu South by Southwest w Austin w Teksasie, gdzie "Zaginione miasto" po raz pierwszy zostało pokazane szerszej widowni, Bullock zapytano o kolejne działania zawodowe.

"Po prostu chcę poświęcić trochę czasu na bycie mamą" - odparła aktorka, która ma dwoje adoptowanych dzieci, 12-letniego Louisa i 10-letnią Lailę. Zarówno syn, jak i córka Sandry Bullock są czarnoskórzy.

Ten wątek rozszerzyła, gdy zapytano ją później o to, czy chciałaby zrealizować jakieś filmy z fabułą osadzoną w środowisku amerykańskich Meksykanów.

Czarnoskóre dzieci i reakcje otoczenia


"Uwielbiam historie, które pokazują, jak wygląda niedoskonała miłość w rodzinach i różnych społecznościach. Chciałabym robić kolejne takie filmy, kiedy skończę być mamą. Wrócę do tego. Nie wiem kiedy. Prawdopodobnie, gdy moje dzieci będą miały 16-17 lat" - powiedziała Bullock.

Biorąc pod wagę obecny wiek jej dzieci, oznacza to, że aktorka wycofa się z show-biznesu na kilka lat.

Natomiast pod koniec ubiegłego roku w programie "Red Table Talk" Bullock wyjawiła, że czasami żałuje, iż ona i jej dwie pociechy nie mają tego samego koloru skóry. Wszystko przez reakcje otoczenia.

"Chciałabym tego, gdyż wówczas ludzie inaczej reagowaliby na nas. Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, gdy to nie będzie już budzić sensacji" - wyznała Bullock. W wychowywaniu dzieci wspiera ją jej partner, fotograf Bryan Randall.

"Bullet Train": Ostatnia rola przed aktorską przerwą

Zanim na dobre zniknie z ekranów kin, Sandrę Bullock zobaczymy jeszcze 29 lipca w filmie "Bullet Train".

Akcja filmu rozgrywać się będzie w pociągu jadącym do Tokio. Brad Pitt wciela się w rolę  rolę pechowego zabójcy o imieniu "Ladybug", który po zbyt wielu nieudanych próbach chciałby spokojnie wykonywać swoją pracę.

Los jednak ma inne plany, ponieważ jego najnowsza misja jest na kursie kolizyjnym ze śmiertelnie niebezpiecznymi przeciwnikami z całego świata. Wszyscy mają powiązane, ale sprzeczne cele - w najszybszym pociągu świata... a Ladybug musi wymyślić, jak z niego wysiąść.

W filmie, obok Sandry Bullock, zobaczymy również: Aarona Taylora-JohnsonaBriana Tyree Henry’ego oraz Michaela Shannona.

Sandra Bullock: Oscar i Złota Malina

Jej najsłynniejsze role pochodzą z filmów: "Miss Agent", "Speed: Niebezpieczna prędkość", "Ja cię kocham, a ty śpisz", "Miss Agent", "Narzeczony mimo woli" czy "Grawitacja".

Sandra Bullock to jedyna osoba w historii, która w tym samym roku otrzymała zarówno Oscara, jak i Złotą Malinę.

W 2009 roku Amerykańska Akademia Filmowa doceniła jej występ w filmie "Wielki Mike. The Blind Side" Johna Lee Hancocka. Z kolei za najgorszą aktorkę uznano ją dzięki roli w komedii "Wszystko o Stevenie". Bullock była dopiero czwartą osobą, która pojawiła się na gali i odebrała statuetkę.

W 2015 roku magazyn "People" za "najpiękniejszą kobietą świata" w 2015 roku. Miała wówczas 51 lat. Aktorka przyznała w rozmowie z czasopismem, że na wieść o tytule zareagowała śmiechem: "Powiedziałam do siebie 'To absurdalne'. Nikomu się z tego nie wygadałam".

Zobacz też:

"Buzz Astral": Podróż w kosmos z zaciągniętym hamulcem [recenzja]

"Kobieta na dachu": Pomykała superstar [recenzja]

"Po miłość / Pour l'amour": Kobieta w potrzasku [recenzja]

"IO": Z kamerą wśród zwierząt [recenzja]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sandra Bullock
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy