Reklama

Samuel L. Jackson wdzięczny żonie

Nie wszyscy wiedzą, że słynny czarnoskóry aktor amerykański Samuel. L Jackson, nominowany do Oskara za rolę w "Pulp Fiction", był poważnie uzależniony od heroiny i kokainy. Jak sam podkreśla, z nałogu udało mu się wyjść wyłącznie dzięki pomocy żony, LaTanyi.

Nie wszyscy wiedzą, że słynny czarnoskóry aktor amerykański Samuel. L Jackson, nominowany do Oskara za rolę w "Pulp Fiction", był poważnie uzależniony od heroiny i kokainy. Jak sam podkreśla, z nałogu udało mu się wyjść wyłącznie dzięki pomocy żony, LaTanyi.

Jackson przyznaje, że w pierwszych dziesięciu latach ich małżeństwa, wielokrotnie był pod wpływem narkotyków i często nie panował nad sobą. "Gdyby nie moja żona, dawno bym nie żył. Moje życie obracało się wokół narkotyków. Robiłem wszystko by je zdobyć" - ujawnił aktor. Przyznał, że wielokrotnie był bliski śmierci z powodu przedawkowania. Jednak dopiero kiedy LaTanya znalazła go nieprzytomnego na podłodze w ich domu, z działką kokainy w ręce, postanowiła wkroczyć do akcji. Jackson wspomina: "Nie znałem miary. Jeśli ktoś wypalał jednego jointa, ja wypalałem w tym czasie trzy".

Reklama

W 1989 roku LaTanya Richardson wymusiła na mężu pójście na odwyk. Od momentu zakończenia kuracji aktor jest "czysty". "Sam, zaraz po przebudzeniu, dziękuję żonie za to, że dzięki niej żyje. Teraz jego jedynym nałogiem jest rodzina" - zapewnił przyjaciel aktora.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: aktor | żona | Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy