Reklama

Salma Hayek trzyma w swoim domu sowę, która ma słabość do wina

"Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma. A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa". Pod tymi słowami piosenki dla dzieci śmiało mogłaby się podpisać Salma Hayek, ale wymienione w tekście zwierzęta musiałaby zmienić na dwa psy i...- sowę. Meksykańska aktorka ma obsesję na punkcie tych ptaków i jednego takiego przygarnęła. Sowa mieszka w londyńskim domu gwiazdy i lata swobodnie po jego wnętrzach. Pupilka Hayek ma osobliwą słabość – podkrada gospodarzom czerwone wino z kieliszków.

"Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma. A ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa". Pod tymi słowami piosenki dla dzieci śmiało mogłaby się podpisać Salma Hayek, ale wymienione w tekście zwierzęta musiałaby zmienić na dwa psy i...- sowę. Meksykańska aktorka ma obsesję na punkcie tych ptaków i jednego takiego przygarnęła. Sowa mieszka w londyńskim domu gwiazdy i lata swobodnie po jego wnętrzach. Pupilka Hayek ma osobliwą słabość – podkrada gospodarzom czerwone wino z kieliszków.
Salma Hayek /Amy Sussman /Getty Images

Niedawno Salma Hayek gościła w programie telewizyjnym "The Late Show With Stephen Colbert", by promować najnowszy film ze swoim udziałem, dramat science-fiction "Bliss". Na wstępie rozmowy Stephen Colbert zapytał ją o zdjęcie ze spaceru po parku, na którym aktorce towarzyszy pies oraz... sowa siedząca na jej ramieniu. Hayek, która przebywa obecnie w Londynie, przyznała, że w swoim angielskim domu ma dwa psy i właśnie sowę. To samica. Ma na imię Kering - tak jak holding prestiżowych marek modowych należący do jej męża, Francois-Henri Pinaulta.

"Jesteś studentką Hogwartu?" - zareagował zaskoczony prowadzący. "Mam obsesję na punkcie sów i marzyłam o nich. (...) Zastanawiałam się, czy ludzie mogą mieć sowy jako zwierzę domowe. I okazało się, mogą - w Londynie jest to zgodne z prawem. (...) Później sprawdziłam, czy są jakieś sowy, które potrzebują pomocy. Oczywiście są" - opowiadała Hayek.

Reklama

Aktorka zdradziła też, że Kering swobodnie lata po jej domu. Aktorka nie boi się nawet wpuszczać jej do swojej sypialni. Rodzina gwiazdy musi się jednak mieć na baczności, gdy na stole staje czerwone wino. Sowa lubi bowiem podpijać z kieliszków pewien rodzaj drogiego czerwonego wina. Dlatego domownicy zakrywają kieliszki, by swojego dzioba nie zanurzyła w nich Kering. Sowa obdarowuje też Salmę niechcianymi prezentami. Raz ptak wylądował na jej głowie z myszą, którą pochwycił.

Hayek wyznała też, że wielu jej bliskich nie lubi Kering. "Kiedy siedzi, w ogóle jej nie słychać, ale gdy przelatuje, wszyscy piszczą. Kocham ten pisk. Czy nie jest cudowne oglądać strach ludzie przed czymś, co nie zrobi im krzywdy?" - śmieje się aktorka.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Salma Hayek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy