Reklama

Ryzykował tabloidowym skandalem

Sam Rockwell ryzykował bulwarówkowym skandalem, przygotowując się do roli w swoim najnowszym filmie "Udław się!" ("Choke"). Aktor uczęszczał bowiem na terapię dla seksoholików.

Rockwell wciela się w "Udław się!" w postać uzależnionego od seksu mężczyzny. Aby wczuć się w rolę i by lepiej zrozumieć położenie, w którym znalazł się ostatnio David Duchovny, aktor uczęszczał na terapię dla seksoholików.

"Wziąłem udział w jakichś 10 spotkaniach. Dla wszystkich tych ludzi byłem kimś anonimowym" - wyznał aktor, przyznając równocześnie, że nie myślał o ewentualnej reakcji tabloidów.

"Szczerze mówiąc, mam to gdzieś, co brukowce mogłyby napisać, gdyby mnie tam rozpoznano. Nie jestem Pee Wee Hermanem [słynny amerykański komik], więc tak naprawdę nikogo to nie obchodzi" - powiedział Rockwell.

Reklama

"Nauczyłem się, że seksoholizm to poważna sprawa. Nie ma z czego się śmiać. Zaczyna się od notorycznej masturbacji a kończy na obsesyjnym seksie z prostytutkami" - Rockwell udowodnił ,że odrobił pracę domową.

"Pomimo że kręcimy komedię, mamy zamiar pokazać prawdziwe oblicze tej choroby" - zakończył aktor.

"Udław się!" w reżyserii Clarka Gregga jest ekranizacją powieści Chucka Palahniuka ("Podziemny krąg") pod tym samym tytułem. Amerykańska premiera filmu zaplanowana jest na 26 września.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Sam Rockwell | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy