Reklama

"Rust": Kolejna tragedia na planie filmu Aleca Baldwina

To nie koniec tragedii na planie filmu "Rust", na którym Alec Baldwin przypadkowo zastrzelił operatorkę Halynę Hutchins. Właśnie poinformowano, że Jason Miller, specjalizujący się w oświetleniu, został ukąszony przez jadowitego pająka. Mężczyzna może stracić rękę.

To nie koniec tragedii na planie filmu "Rust", na którym Alec Baldwin przypadkowo zastrzelił operatorkę Halynę Hutchins. Właśnie poinformowano, że Jason Miller, specjalizujący się w oświetleniu, został ukąszony przez jadowitego pająka. Mężczyzna może stracić rękę.
Alec Baldwin na planie "Rust" /Jim Weber/Associated Press /East News

Amerykańskie media podają, że lekarze walczą w szpitalu o rękę Jasona Millera. Mistrza oświetlenia ugryzł na planie filmu "Rust" pustelnik brunatny. Miało to miejsce tego samego dnia, w którym Baldwin zastrzelił Hutchins. Miller miał sprzątać na planie po tamtym zdarzeniu. Choć ukąszenie tego pająka rzadko bywa śmiertelne, to powoduje rozległą martwicę.

Jeden z tamtejszych portali poinformował, że Miller doświadczył martwicy tkanek ręki oraz sepsy, czyli specyficznej reakcji organizmu na zakażenie. Przeszedł już kilka operacji, a lekarze wciąż walczą, by uratować rękę i nie dopuścić do sytuacji, w której konieczna będzie amputacja.

Reklama

"Jeśli zespołowi medycznemu uda się uratować jego rękę, to i tak czeka go bardzo długa rehabilitacja. Jeśli natomiast dojdzie do amputacji, będzie to oznaczało drastyczną zmianę w życiu jego i jego rodziny" - ogłoszono.

Ruszyła już zbiórka pieniędzy na leczenie mężczyzny.

"Rust": Wypadek na planie

Przypomnijmy, że 22 października grający główną rolę w "Rust" Alec Baldwin ćwiczył jedno z ujęć z bronią w ręku. Gdy dostał informację od asystenta reżysera, że broń jest "zimna", strzelił w stronę kamery.

Nie wiedział, że w pistolecie była ostra amunicja. Wystrzał zabił operatorkę Halynę Hutchins i zranił reżysera Joela Souzę. Policja od razu rozpoczęła śledztwo, by wyjaśnić, jak mogło dojść do tego wypadku, ale na razie nie wyjaśniono, kto odpowiada za to, że w pistolecie znalazły się ostre naboje.

Tragedią od kilkunastu dni żyją media na całym świecie. W najnowszych doniesieniach amerykańskich serwisów pojawia się coraz więcej szczegółów. Okazuje się, że na planie westernu wymieniła się część ekipy technicznej. Pierwszy skład rozstał się z tą produkcją z powodu złych warunków zakwaterowania na planie i oszczędności poczynionych przez producentów.

Pojawia się także informacja, że osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i przechowywanie broni na planie była mało doświadczona. Wśród potencjalnych winnych tego wypadku dość często pada także nazwisko asystenta reżysera Dave'a Hallsa, który nie sprawdziwszy pistoletu, przekazał aktorowi informację, że broń może być bezpiecznie użyta w nagrywanej scenie. Jak się okazuje, wcześniej stracił już pracę za podobne zaniedbanie.

Alec Baldwin: Co grozi aktorowi?

Nawet jeśli bezpośrednim winowajcą okaże się Halls, to wiele osób zadaje sobie pytanie, czy odpowiedzialność poniesie też Alec Baldwin. Serwis People zapytał o to znanego w Stanach Zjednoczonych eksperta prawa karnego Davida Ringa. W opinii adwokata aktorowi raczej nie grożą zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku na planie. "W oparciu o to, co wiemy teraz, nie wydaje się, aby Alec Baldwin mógł mieć sprawę karną, ponieważ wręczono mu broń i powiedziano, że jest 'zimna', co oznacza, że ktoś na nią spojrzał i sprawdził, że nie ma w niej amunicji" - powiedział Ring.

Ale to nie znaczy, że aktor nie poniesie konsekwencji tego, co się stało. David Ring zwraca uwagę na to, że Baldwin nie tylko grał w filmie "Rust" główną rolę, ale był także jednym z jego producentów. A producenci mogą zostać oskarżeni o niezapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa na planie. Jest to o tyle prawdopodobne, że w relacjach osób pracujących przy westernie pojawiają się opinie, iż aktorzy i członkowie ekipy nie czuli się bezpiecznie w czasie kręcenia zdjęć w Nowym Meksyku. "Z pewnością jest możliwe, że prokuratura uzna, iż każdy, kto dowodził planem filmu 'Rust', więc m.in. producenci, ponosi odpowiedzialność karną za ten wypadek" - powiedział "People" David Ring.

Podobnego zdania jest specjalizująca się w sprawach kryminalnych adwokatka Erlinda Johnson. W rozmowie z "People" stwierdziła, że producentom, w tym Alecowi Baldwinowi, mogą zostać postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. "Każdy, kto ma do czynienia z bronią palną, jest zobowiązany sprawdzić ją pod kątem bezpieczeństwa" - przekonywała prawniczka i stwierdziła, że oprócz ewentualnych zarzutów karnych producenci westernu mogą się spodziewać także pozwów cywilnych. Jeśli rodzina zabitej operatorki zdecyduje się na taki krok, aktor z pewnością będzie jednym z pozwanych.

Alec Baldwin: Szok i smutek

Baldwin bardzo przeżył to, co się wydarzyło na planie "Rust".

"Nie ma słów, aby wyrazić mój szok i smutek w związku z tragicznym wypadkiem, który odebrał życie Halynie Hutchins, żonie, matce i naszej głęboko podziwianej koleżance. W pełni współpracuję z policją, aby wyjaśnić, w jaki sposób doszło do tej tragedii, i jestem w kontakcie z jej mężem, oferując swoje wsparcie jemu i jego rodzinie. Moje serce jest złamane z powodu jej męża, ich syna i wszystkich, którzy znali i kochali Halinę" - napisał na Twitterze aktor.

Czytaj więcej:

"Rolnik szuka żony": Kamila już wybrała? "Tata nie będzie zadowolony"

Gwiazda polskiego kabaretu walczy z nowotworem

Kożuchowska znowu w łóżku z Karolakiem! "To musi być miłość" 

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy