Reklama

Rozkochał w sobie całą Francję

Jego satyryczne, prześmiewcze piosenki na Youtube obejrzano 120 milionów razy. Ma 700 tysięcy fanów na Facebooku i blisko 260 tysięcy obserwujących na Twitterze. Max Boublil, wysoki brunet o pięknym uśmiechu i zadziornym spojrzeniu, zdobywa serca młodych i starszych Francuzów.

Chłopak z gitarą i deskorolką, a przede wszystkim z niewyparzonym językiem rozkochał w sobie całą Francję. W polskich kinach zobaczymy go w zwariowanej komedii "Wieczni chłopcy", która będzie miał premierę 11 października.

Boublil, u boku Alaina Chabata, nie tylko zagrał jedną z głównych ról, ale też był autorem scenariusza. Tylko we Francji film obejrzało blisko 2 miliony widzów.

Boublil zaczynał jako komik stand-upowy, ale dopiero gdy pełne zgryźliwych tekstów skecze, zamienił w teksty piosenek, usłyszał o nim świat. Wszystko zaczęło się w 2007 roku, gdy wrzucił do Internetu klip z piosenką "Ce soir, Tu vas prendre. Internauci oszaleli na punkcie tego utworu.

Reklama

Krótko potem Max wydał płytę "L'album". Videoklipy do utworów z tego albumu biły rekordy klikalności. Piosenkę "J'aime les moches" odtworzono 22 miliony razy. Boublil stał się gwiazdą z dnia na dzień.

Ale Max nie tylko jest królem Youtube'a. Prawdziwe zwierzę wychodzi z niego na scenie. Jego występy w Paryżu obejrzało 77 tysięcy ludzi. Jego trasa koncertowa jest zapełniona do końca roku.

Jak sam mówi, gdy był mały, marzył, aby występować na scenie jak Kurt Cobain - z gitarą i długą grzywką opadającą na czoło.Tego ostatniego osiągnąć mu się nie udało. Zamiast grzywki paraduje z burzą kręconych włosów jak u Kurta Coena.

W swoich utworach śpiewa o wszystkim i o niczym. Często żartuje z poprawności politycznej i nie boi się mówić wprost o rasizmie. Naśmiewa się z popkultury i z mniejszości seksualnych. Drwi z mieszczańskiego stylu życia i eko-manii. Każdy temat jest dobry do obśmiania.

Rok 2013 przyniósł artyście kolejne sukcesy. Do kin trafiła komedia "Wieczni chłopcy", którą napisał wspólnie z reżyserem Anthonym Marciano. W filmie Boublil zagrał młodego chłopaka Thomasa, który marzy o komponowaniu piosenek. Gdy w jego życiu pojawia się Lola i zostaje jego dziewczyną, a następnie narzeczoną, wszystkie plany zostają zepchnięte w kąt.

Chłopak z obiecującego muzyka staje się szarym wyrobnikiem na urzędniczym etacie. Gdy z przyszłą żoną odwiedza jej rodziców: cynicznego Gilberta (wspaniały Alain Chabat) i jego żonę Suzanne jego świat zostaje wywrócony do góry nogami. Gilbert wyniszczony przez monotonię trzydziestoletniego małżeństwa postanawia uratować Thomasa od popełnienia życiowego błędu - poślubienia młodszej kopii swojej żony.

Chce pokazać chłopakowi, że szczęście tkwi jak najdalej od stabilnego, rodzinnego życia. Kryzys wieku średniego u Gilberta i frustracja Thomasa, połączone razem zrywają z wszelkimi regułami poprawności, stosowności i mieszczańskiego obycia. Mężczyźni rzucają się w wir szalonych imprez, kończących się nad ranem albo... w Maroku.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wieczni chłopcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy