Reklama

Roman Polański o swoim debiucie w Cannes

Z festiwalem w Cannes, którego kolejna edycja rozpoczęła się w środę, 13 maja, wiąże się tysiące anegdot. "Wyglądałem raczej jak gastarbeiter bez grosza przy duszy niż jak przyszły filmowiec" - wspomina swój pierwszy pobyt na festiwalu Roman Polański.

Do Cannes Roman Polański zawitał po raz pierwszy w drugiej połowie lat 50., będąc wówczas studentem łódzkiej szkoły filmowej. Najpierw odwiedził w Paryżu swoją przyrodnią siostrę. Później poleciał do Nicei, z zamiarem, by dostać się na festiwal w Cannes. Wiedział, że na imprezie jest polska delegacja. Tego roku w Cannes pokazywano film Andrzeja Wajdy "Kanał".

"W autobusie, który wiózł mnie z lotniska w Nicei, spytałem konduktora, gdzie są biura festiwalu. 'Na Croisette' - odpowiedział, wskazując niewyraźnie kierunek. Wziąłem moją lichą walizkę i wsiadłem. Wyglądałem raczej jak gastarbeiter bez grosza przy duszy niż jak przyszły filmowiec" - pisze reżyser w swojej autobiografii "Roman".

Reklama

Cannes zrobiło na nim ogromne wrażenie. W końcu trafił do biura organizacyjnego, gdzie dowiedział się, że Polacy mieszkają w hotelu Martinez.

"Kiedy wreszcie tam dotarłem, przez chwilę bawiłem się myślą, że będę spacerował w holu, aż pojawi się Wajda, wtedy udam przypadkowe spotkanie: 'Aa, cześć, ty też tu jesteś? Miałem jednak za mało czasu" - notuje Polański.

Oto dalsza część relacji: "Zatelefonowałem z recepcji do jego pokoju. 'Andrzej - spytałem - jak się masz?'. Zapanowało krótkie milczenie. 'Kto mówi?' - zapytał. 'Jak to, kto? Romek' - odpowiedziałem. Nie najgorzej to wypadło".

Historia zakończyła się happy endem. Wajda zaopiekował się kolegą. Polański wspomina, że twórca "Kanału" zabrał go na projekcję "Siódmej pieczęci" Ingmara Bergmana. Po powrocie do Łodzi Polański przez długi czas stanowił główną atrakcję wieczornych spotkań towarzyskich.

Później reżyser wielokrotnie wracał do Cannes. Największe wyróżnienie spotkało go w 2002 roku. Otrzymał wtedy Złotą Palmę za "Pianistę".

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama