Reklama

Richard Harris chory na raka

Wybitny brytyjski aktor Richard Harris cierpi na raka - doniósła jedna z angielskich gazet. Odtwórca roli profesora Dumbledore'a w filmach "Harry Potter i kamień filozoficzny" oraz "Harry Potter i komnata tajemnic", wprost z planu trafił do szpitala. Nie wiadomo, czy twórcy kolejnej historii przygód małego czarodzieja nie będą musieli zatrudnić innego aktora do roli wielkiego maga.

O tym, że aktor ma problemy zdrowotne , informowaliśmy już we wrześniu tego roku.

Richard Harris 1 października 2002 roku obchodził 72. urodziny. Czynił to jednak podobno nie na planie filmowym, lecz w szpitalu. Gazeta "Sunday Mirror" poinformowała, że już kilkakrotnie aktor opuszczał plan filmu "Harry Potter i komnata tajemnic", którego premierę zaplanowano na 2003 rok. Kilka razy twórcy filmu musieli podczas realizacji "Komnaty tajemnic" posłużyć się dublerem.

Reklama

Teraz ujawniono, że u aktora zdiagnozowano nowotwór. Obecnie producenci rozważają propozycję, by w ekranizacji trzeciej powieści z bestsellerowego cyklu Joanne Rowling, "Harry Potter i więzień Azkabanu", rolę Albusa Dumbledore'a zagrał inny aktor.

Urodzony w Limerick w 1930 roku Richard Harris jest jednym z najbardziej cenionych brytyjskich aktorów. Do historii kina przeszły jego role w "Sportowym życiu" Lindsay'a Andersona (1963), "Czerwonej pustyni" Michelangelo Antonioniego (1964), "Cromwellu" Kena Hughesa (1970), "Człowieku zwanym Koniem" Elliota Silversteina (1970) oraz "Polu" Jima Sheridana (1990), za który to film otrzymał drugą nominację do Oscara.

Ostatnie role Richarda Harrisa na naszych ekranach to szalony wynalazca w "Cyruliku syberyjskim" Nikity Michałkowa (1998), cesarz Marek Aureliusz w "Gladiatorze" Ridley'a Scotta (2000) oraz oczywiście prof. Dumbledore w "Harrym Potterze i kamieniu filozoficznym"Chrisa Columbusa (2001).

Aktor latami walczył z nałogiem alkoholowym, na intensywnej terapii ratowano go pięciokrotnie, dwa razy otrzymał ostatnie namaszczenie. Wciąż stara się żyć pełnią życia.

"Zawsze idę na całość, bo inaczej nic z tego nie wychodzi" - powiedział niedawno w wywiadzie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy