Reklama

Rekordowe "Igrzyska śmierci"

Chyba nikt nie spodziewał się, że "Igrzyska śmierci" w swój pierwszy weekend w kinach zarobią za oceanem aż 155 mln dolarów. Tylko dwa filmy miały w Stanach lepsze otwarcie, w dodatku oba były sequelami.

Już przedpremierowe seanse pokazały, że najbliższe tygodnie należeć będą do filmu Gary'ego Rossa. Na pokazach organizowanych o północy dzień przed oficjalną premierą obraz z Jennifer Lawrence, Liamem Hemsworthem i Joshem Hutchersonem zarobił aż 19,7 mln dolarów, co jest najlepszym wynikiem biorąc pod uwagę produkcje, która nie są kontynuacjami.

Swój triumfalny marsz przez amerykańskie kina film kontynuował przez cały weekend, osiągając zdecydowanie lepszy finansowy wynik od początkowych założeń producentów, dystrybutorów i konkurencji.

Reklama

Już w piątek, gdy "Igrzyska" zarobiły 68 mln dolarów, stało się jasne, że mogą być najbardziej kasową premierą w historii, biorąc pod uwagę pierwszy weekend wyświetlania.

Ostatecznie 155 mln dolarów wystarczyły do zajęcia "tylko" miejsca trzeciego. Film Rossa przegrał rywalizację z obrazami "Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II" (169,2 mln) i "Mroczny rycerz" (158,4 mln). Warto jednak zaznaczyć, że oba są sequelami, a "Igrzyska" dopiero rozpoczynają serię.

W tym tygodniu za plecami produkcji Rossa znalazły się, oczywiście z dużo słabszymi wynikami finansowymi, "21 Jump Street" (21,3 mln), "Lorax" (13,1 mln) i "John Carter" (5 mln dolarów).

"Igrzyska śmierci" są ponadto czwartym filmem w tym roku, który zarobił w kinach co najmniej 100 milionów dolarów, obok takich dzieł, jak wspomniany "Lorax", "I że cię nie opuszczę" oraz "Safe House".

Przeczytaj recenzję "Igrzysk śmierci" na stronach INTERIA.PL!


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Igrzyska śmierci | igrzysk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama