Reklama

"Ranczo" już w kinach

Już dziś swoją kinową premierę ma filmowa wersja popularnego serialu "Ranczo". Fani w końcu zobaczą swoich ulubionych bohaterów na wielkim ekranie. Czego możemy się spodziewać po nowej produkcji?

Jak zapewniają twórcy, obraz ucieszy kinomanów spragnionych dobrej rozrywki, w której nie ma podziału na komedie mniej lub bardziej romantyczne, za to jest zabawny i inteligentny scenariusz.

Scenarzyści - Robert Brutter i Jerzy Nemczuk oraz reżyser - Wojciech Adamczyk przyznają, że podczas realizacji obrazu, nawiązywali do rodzimej tradycji ale czerpali także z najlepszych amerykańskich wzorców.

Amerykańskich inspiracji w "Ranczu Wilkowyje" jest kilka. Po pierwsze, sama główna bohaterka - Lucy (Ilona Ostrowska), która do Wilkowyj trafia zza oceanu, by w domu odziedziczonym po babci zacząć nowe życie. Aktorka musiała radzić sobie nie tylko z oswojeniem postaci, ale i jej amerykańskiego akcentu:

Reklama

"Cechą charakterystyczną Lucy jest jej akcent. Na początku, kiedy w serialu zaczynałam grać tę postać, musiałam nad nim pracować - wspominała Ostrowska. - Pomagała mi osoba, której losy były trochę podobne do losów Lucy. Osoba ta mieszkała trochę w Stanach, więc jej polski też był złamany i mówiła z podobnym akcentem. Tak więc spotykałyśmy się, a ja nagrywałam ją na dyktafon, a potem odsłuchiwałam i ćwiczyłam. Dość szybko wskoczyło mi to w ucho, bo jestem typem słuchowca. Teraz już tak się z tym oswoiłam, że radzę sobie z akcentem bez większego przygotowania" - mówiła aktorka.

Amerykański przykład pomógł również w podjęciu decyzji o przeniesieniu losów serialowych bohaterów na duży ekran. Reżyser Wojciech Adamczyk zdradza w jednym z wywiadów: Myślę, że "Ranczo Wilkowyje" to swego rodzaju ewenement na polskim rynku. Chociaż na Zachodzie, zwłaszcza w Ameryce, robienie filmu kinowego, który jest "boczną" kontynuacją serialu to częste zjawisko. Mówię "boczną", bo właśnie pracujemy nad trzecią serią telewizyjnej opowieści, która jest kontynuacją drugiej, rzecz jasna. Natomiast wydarzenia w filmie fabularnym rozgrywają się dokładnie po drugiej części serialu, ale przed trzecią. To jest nowa historia, nie wykorzystujemy w niej materiałów z serialu.

Amerykańskie wzorce zaważyły też na decyzji dotyczącej daty wprowadzenia filmu do kin. Producent Maciej Strzembosz nie ukrywa, iż ma nadzieję na zakorzenienie się u nas tego nowego zwyczaju - drugi dzień świąt jest bowiem w USA i Europie Zachodniej jednym z lepszych dni na kinową premierę.

Już 26 grudnia przekonamy się, czy kilka milionów fanów, którzy wiernie oglądają serial, ruszą do kin.

A jaką historię zobaczymy w "Ranczu Wilkowyje"?

Sielankę pary zakochanych: Lucy (Ilona Ostrowska) i Kusego (Paweł Królikowski) przerywa niespodziewane przybycie z Ameryki męża Lucy, Louisa (Radosław Pazura). Louis pragnie odzyskać uczucia żony i namówić ją do powrotu do USA. Kusy usuwa się w cień, jednak z czasem zaczyna podejrzewać Louisa o niezbyt czyste zamiary. Tymczasem w Wilkowyjach zjawia się Czerepach (Artur Barciś), w roli kontrolera z Izby Obrachunkowej. Ponieważ sam uczestniczył we wszystkich przekrętach, kontrolowanie idzie mu łatwo. Zdesperowany Wójt (Cezary Żak), wraz z przedsiębiorcą Więcławskim (Grzegorz Wons), który od lat wygrywał wszelkie przetargi w gminie, knuje przeciwko swemu odwiecznemu wrogowi...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: serial | ostrowska | Ranczo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy