Reklama

Przez Brodway na odwyk

Samuel L. Jackson nie ma zbyt dobrych wspomnień związanych ze swoim debiutem na Broadway'u.

Aktor, który na nowojorską scenę powrócił w tym miesiącu jako Martin Luther King, zdradził, że przez swoją pierwszą przygodę na Brodway'u trafił na odwyk.

Jackson wyznał, że nadużywał twardych narkotyków aby, w swojej opinii, pomóc sobie radzić z faktem, że jest jedynie dublerem Charlesa Duttona.

Gwiazda filmu "Pulp Fiction" stwierdził, że był zdewastowany przez pracę nad sztuką "Boy Willie in August Wilson's The Piano Lesson".

Artysta miał zastępować Duttona, który w tym czasie grał w filmie "Krokodyl Dundee 2", ale ten zawsze wracał i sam grał w sztuce.

Reklama

"Musiałem tam być codziennie i jeśli on (Dutton - przyp.red) nie przyszedłby do 30 minut przed spektaklem, miałem zacząć się przygotowywać. Ale on zawsze przychodził! Musiałem więc siedzieć na zapleczu, co doprowadzało mnie do szaleństwa i z tego powodu zacząłem palić crack" - wspominał gwiazdor.

W show Davida Lettermana przyznał też, że był wówczas na krawędzi. Uratował go przyjaciel, po tym, jak żona aktora znalazła go nieprzytomnego na podłodze.

"Zadzwonił w kilka miejsc i następnego dnia byłem już na odwyku" - przyznał aktor.

Samuel L. Jackosn jest "czysty" od 21 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Samuel L. Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy