Reklama

Przeszczepy: szansa na życie. Gwiazdy wspierają transplantologię

Ponad pół wieku temu, w styczniu 1966 roku przeprowadzono w Polsce pierwszy udany przeszczep nerki. Od tego czasu w transplantologii dużo się zmieniło. Lekarze przeszczepiają dłonie, a nawet twarze. Niestety, ta dziedzina medycyny obrosła też w wiele mitów. W ideę transplantologii angażują się bądź z niej korzystają również gwiazdy, jak Maciej Stuhr czy Selena Gomez.

Ponad pół wieku temu, w styczniu 1966 roku przeprowadzono w Polsce pierwszy udany przeszczep nerki. Od tego czasu w transplantologii dużo się zmieniło. Lekarze przeszczepiają dłonie, a nawet twarze. Niestety, ta dziedzina medycyny obrosła też w wiele mitów. W ideę transplantologii angażują się bądź z niej korzystają również gwiazdy, jak Maciej Stuhr czy Selena Gomez.
W 2009 roku Maciej Stuhr oddał szpik 6-letniej Patrycji /AKPA

Temat przeszczepów to wątek przewodni nowego serialu obyczajowego "Szóstka" (TVN). Opowiada on o historii sześciorga ludzi, którzy zostali zakwalifikowani do tzw. łańcuchowego przeszczepu nerek.

Twórcy inspirowali się prawdziwymi wydarzeniami - pionierską operacją, którą przeprowadzono w Warszawie przed czterema laty. Poddani jej pacjenci i dawcy postanowili unikać rozgłosu, ale z osiągnięć transplantologii korzystają też ludzie powszechnie znani.

Nerka dla córki

Przed 12 laty bokser Przemysław Saleta zdecydował się oddać nerkę swojej córeczce Nicole. Dziewczynka była dializowana i operacja okazała się dla niej jedyną szansą na powrót do zdrowia i normalnego życia. Kochający tata nie wahał się ani chwili, bo przeszczep rodzinny ma większe szanse powodzenia, niż transplantacja organu od niespokrewnionego dawcy. Operacja się udała, jednak pan Przemysław na skutek komplikacji otarł się o śmierć. Na szczęście lekarzom udało się go uratować. Niestety, po ponad dziesięciu latach nerka przestała pracować. Nicole Saleta przeszła drugi zabieg, ale jej organizm odrzucił nowy organ. Młoda już dziś kobieta czeka na kolejną nerkę.

Reklama

Jak długo to potrwa? Nie wiadomo, bo Polska transplantologia od lat przeżywa kryzys - brakuje dawców. Tymczasem tysiące ludzi czekają na szansę, by na nowo zacząć żyć. Nie wszyscy mogą skorzystać z przeszczepu rodzinnego. Taki zabieg przeszedł syn aktora Jarosława Jakimowicza, Jeremiasz. W 2004 roku aktor oddał część wątroby swojemu 7-miesięcznemu wówczas synkowi. Chłopiec żyje tylko dzięki płatowi wątroby ojca.

Tylko dzięki swej przyjaciółce żyje również Selena Gomez. Aktorka i piosenkarka, cierpiąca na toczeń rumieniowaty (poważna choroba autoimmunologiczna), przed dwoma laty przeszła przeszczep nerki. Jej dawczynią była Francia Raisa, wieloletnia przyjaciółka gwiazdy.

Tragedia, ale i radość

Zgodnie z polskim prawem obowiązuje tzw. domniemana zgoda na bycie dawcą. Oznacza to, że w przypadku braku sprzeciwu uznaje się daną osobę potencjalnym dawcą narządu. Jednak lekarze często rezygnują z egzekwowania tego prawa pod wpływem nacisków rodziny, która nie zgadza się, by od ich drogiego zmarłego pobrano organy. I na nic zdają się argumenty, że jeden dawca może ocalić życie nawet sześciu osobom, a kolejnym czterem znacznie je wydłużyć.

- Połączmy tragedię śmierci z radością życia - apelują specjaliści zrzeszeni w Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej. - Akceptacja pobrania narządów od osoby nam bliskiej, która zmarła, pozwala na uratowanie życia kilku innym ludziom. Jak więc zostać świadomym dawcą? Wystarczy podpisać specjalne oświadczenie woli. Więcej informacji na stronie www.dawca.pl (...)

Dawcy szpiku

A można je ratować także oddając krew lub szpik. Przykładem są działania Fundacji Urszuli Jaworskiej. W 1997 roku chorująca na białaczkę była baletnica przeszła przeszczep szpiku od dawcy niespokrewnionego. To był pierwszy taki zabieg w Polsce. Powiódł się i kobieta wyzdrowiała.

- Wówczas zdecydowałam, że otworzę fundację w hołdzie tym, którzy pozwolili mi przeżyć i wrócić do zdrowia - mówiła Urszula Jaworska, która stworzyła także jeden z pierwszych w kraju Banków Dawców Szpiku Kostnego.

Dziś ideę takiego ratowania życia popiera wielu rodzimych artystów. Wśród nich jest Maciej Stuhr, który w 2009 roku zarejestrował się w jednej z baz jako dawca szpiku.

- Najpierw pojechałem do banku szpiku nie po to, żeby oddać szpik, tylko żeby jako osoba medialna nagłośnić akcję - wspominał po latach aktor. - Później jednak zadzwonił telefon z konkretną osobą i potrzebą, więc już wiedziałem, że nie ma czasu na żadne wahanie i zrobiłem to z największą przyjemnością. Jego genetycznym bliźniakiem okazała się 6-letnia wówczas dziewczynka, chorująca na nowotwór krwi. Dzięki przeszczepowi dziś jest zdrowa.

JBJ

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy