Reklama

Przesunięta premiera nowego Bonda z powodu koronawirusa

Producenci nowego filmu o przygodach Jamesa Bonda zdecydowali się na przesunięcie zaplanowanej na 3 kwietnia premiery filmu. "Nie czas umierać" trafi na ekrany kin dopiero w listopadzie 2020.

Producenci nowego filmu o przygodach Jamesa Bonda zdecydowali się na przesunięcie zaplanowanej na 3 kwietnia premiery filmu. "Nie czas umierać" trafi na ekrany kin dopiero w listopadzie 2020.
"Nie czas umierać" trafi do kin dopiero w listopadzie 2020 /Forum Film Poland /materiały dystrybutora

Producenci filmu "Nie czas umierać" - Michael G. Wilson i Barbara Broccoli oraz wytwórnie MGM i Universal poinformowały w środę, 4 marca, że zaplanowana na 3 kwietnia premiera filmu została przesunięta na listopad. Decyzja twórców Bonda ma związek z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa, której skutki odczuwa także boleśnie branża filmowa.

"MGM, Universal i producenci Bonda Michael G. Wilson i Barbara Broccoli ogłosili dzisiaj, że po dokładnym rozważeniu sprawy i przeanalizowaniu światowego rynku kinowego, premiera filmu 'Nie czas umierać' zostaje przesunięta na listopad 2020 roku" - brzmi treść komunikatu.

Reklama

Producenci poinformowali, że "Nie czas umierać" trafi na ekrany brytyjskich kin 12 listopada. Widzowie w Stanach Zjednoczonych zobaczą film dwa tygodnie później - 25 listopada.

Informacja o przesunięciu premiery została podana dzień po tym, jak twórcy dwóch najpopularniejszych prowadzonych przez fanów stron internetowych na temat Jamesa Bonda wystosowali taką petycję do wytwórni filmowych MGM i Universal, choć zasugerowali opóźnienie jej jedynie do lata.

Ich szczególne zaniepokojenie budziła uroczysta światowa premiera filmu, zaplanowana na 31 marca w londyńskiej Royal Albert Hall, która mieści 5000 widzów. "Zaledwie jedna osoba, która może nawet nie wykazywać symptomów, może zarazić resztę widowni. To nie jest reklama, jakiej ktokolwiek by chciał" - napisali twórcy stron MI6 Confidential i The James Bond Dossier.

Poprzedni film o Jamesie Bondzie "Spectre", który premierę miał w 2015 r., zarobił prawie 900 milionów dolarów.

Niektórzy analitycy przemysłu filmowego szacują, że światowa epidemia koronawirusa może zmniejszyć dochody branży nawet o 5 miliardów dolarów, gdyż w krajach najmocniej dotkniętych chorobą - w Chinach, Korei Południowej i we Włoszech - wiele kin zostało zamkniętych.

"Nie czas umierać" to 25. film z serii o Bondzie. Będzie to pożegnanie z serią odtwórcy tytułowej roli - Daniela Craiga, który zagra agenta 007 po raz piąty.

Zobaczymy w nim postaci znane z poprzednich odsłon serii: Billa Tannera (Rory Kinnear), Q (Ben Whishaw), Feliksa Leitera (Jeffrey Wright), Madeleine Swann (L,a Seydoux), Ernsta Stavro Blofelda (Christoph Waltz) i M (Ralph Fiennes). Obsadę uzupełniają Rami Malek, Ana de Armas, Lashana Lynch oraz Billy Magnussen.

Co tym razem spotka Jamesa Bonda? Mężczyzna opuszcza czynną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Tymczasem jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego o pomoc. Misja uratowania porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać i naprowadza agenta 007 na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią.

Reżyserem filmu jest Cary Joji Fukunaga ("Detektyw"), który nakręcił podobno trzy różne zakończenia filmu...

Według The Hollywood Reporter "Nie czas umierać" kosztować mial 250 mln dol., stając się najdroższym filmem z bondowskiej serii. Dla porównania "Spectre", ostatni film z Bondem, miał budżet ok. 245 mln dol.

Według nieoficjalnych informacji sama gaża Daniela Craiga, który tą rolą zamyka swój udział w serii przygód agenta 007, osiągnie 25 mln dolarów.


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nie czas umierać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy