Reklama

Przegląd filmów Tadeusza Konwickiego

"Salto", "Ostatni dzień lata" i "Jak daleko stąd, jak blisko" - te filmy Tadeusza Konwickiego oglądać będzie można od 24 do 26 czerwca w warszawskim Kinie Kultura. 22 czerwca przypadła 90. rocznica urodzin artysty.

"Salto", "Ostatni dzień lata" i "Jak daleko stąd, jak blisko" - te filmy Tadeusza Konwickiego oglądać będzie można od 24 do 26 czerwca w warszawskim Kinie Kultura. 22 czerwca przypadła 90. rocznica urodzin artysty.
Zbigniew Cybulski i Andrzej Łapicki w scenie z filmu "Salto" /brak /materiały prasowe

Świętując rocznicę urodzin Konwickiego - pisarza i reżysera filmowego - stołeczne Kino Kultura pokaże trzy spośród jego najsłynniejszych prac filmowych. Jak zapowiedzieli organizatorzy przeglądu, wstęp na pokazy będzie bezpłatny.

"Salto", nakręcone w 1965 roku, to przykład kina o charakterze onirycznym, surrealistycznym. Akcja utworu rozgrywa się w prowincjonalnym polskim miasteczku. Pewnego dnia pojawia się w nim nieznany mężczyzna, przedstawiający się jako Kowalski-Malinowski. Opowiada tubylcom historię swojego życia - za każdym razem inaczej. Raz upierał się, że walczył na wojnie, innym razem przekonywał, że ukrywa się i grozi mu wielkie niebezpieczeństwo. Jego obecność burzy spokojne życie miasteczka. W rolach głównych: Zbigniew Cybulski, Gustaw Holoubek, Wojciech Siemion, Iga Cembrzyńska, Zdzisław Maklakiewicz.

Reklama

Innym słynnym filmem autora "Małej apokalipsy" jest jego kinowy debiut, "Ostatni dzień lata" (1958), zderzający poczucie letniej sielanki nadmorskiej z widmem nadciągającej wojny. Bohaterowie kameralnego filmu Konwickiego schwytani są w to "pomiędzy", oddzielające dawne życie od niepewności jutra. Młody mężczyzna usiłuje nawiązać znajomość z dojrzałą kobietą w trakcie trwającego kilka godzin spotkania. W rolach głównych Jan Machulski i Irena Laskowska. Film został nagrodzony Grand Prix na festiwalu w Wenecji w 1958 r., a krytycy porównywali go do osiągnięć reżyserów "nowej fali" kina francuskiego.

Amerykański reżyser i producent Martin Scorsese (autor m.in. "Taksówkarza", "Wściekłego byka" czy "Chłopców z ferajny") zaliczył oba filmy Konwickiego do najwybitniejszych osiągnięć polskiej kinematografii. W 2014 r.  zostały wybrane do prezentacji widowni w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w ramach festiwalu "Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema".

Trzecim dziełem filmowym Konwickiego, jaki zostanie pokazany w trakcie przeglądu w kinie Kultura, jest "Jak daleko stąd, jak blisko" (1971). Bohaterem utworu jest dojrzały mężczyzna, zmagający się ze wspomnieniami wojennymi i tajemnicą samobójczej śmierci jego przyjaciela. Mężczyzna analizuje własne życie, cofa się w przeszłość - do czasów dzieciństwa, spędzonego na Kresach, w wielokulturowym Wilnie, wojny i walki partyzanckiej; następnie nawiązuje do czasów stalinizmu i antysemickich nagonek 1968 roku. Bohater "Jak daleko stąd, jak blisko" faktycznie podążą szlakiem biografii samego reżysera.

Film został zakwalifikowany do konkursu na festiwalu w Cannes, jednak - mimo starań organizatorów imprezy - nie mógł wziąć w nim udziału, ze względu na sprzeciw decydentów w Polsce Ludowej. Obraz Konwickiego był krytykowany przez ówczesne władze polityczne, a cenzura wpłynęła na ostateczny jego kształt. Występują m.in.: Andrzej Łapicki, Maja Komorowska, Gustaw Holoubek, Alicja Jachiewicz, Zdzisław Maklakiewicz, Anna Dymna.

Tadeusz Konwicki (ur. 1926 r. w Nowej Wilejce - zm. 2015 r. w Warszawie) to jeden z najpopularniejszych współczesnych polskich prozaików, scenarzystów i reżyserów. Dorastał w Wilnie, w trakcie II wojny światowej pracował jako robotnik kolejowy i pomocnik elektryka.

W 1944 r., po zdaniu konspiracyjnej matury, dołączył do podziemia niepodległościowego. Walczył w partyzantce antyradzieckiej w podwileńskich lasach - do tego doświadczenia powracał w swojej pracy literackiej, m.in. w swojej debiutanckiej powieści "Rojsty", wydanej w 1956 r., po wcześniejszym zatrzymaniu przez cenzurę. Na przełomie lat 40. i 50. Konwicki stał się jednym z głównych pisarzy socrealistycznych. W opowiadaniu "Na budowie" opisywał pięć miesięcy, jakie spędził w brygadzie kopaczy w Nowej Hucie.

Po latach żałował zaangażowania w budowę "nowej Polski" i fascynacji marksizmem. "Nie tylko nic nie zyskałem, ale straciłem. Mogę na to przytoczyć dowód: pięć moich nieudanych, wadliwych, ułomnych i chorych książek to właśnie straty spowodowane moim lekkomyślnym przyłączeniem się do marksizmu" - wyznał w "Pół wieku czyśćca", wywiadzie-rzece, spisanym przez Stanisława Beresia. W latach 60. utracił wiarę w komunizm i wszedł w konflikt z władzami. W 1966 r. został usunięty z PZPR. W latach 70. publikował w "drugim obiegu".

Swoje utwory budował na doświadczeniach wojennych oraz życia w realiach PRL. Kolejne powieści - "Wniebowstąpienie", "Nic albo nic", "Sennik współczesny" - składają się na portret pokolenia, dorastającego w rzeczywistości wojennej, próbującego wieść normalne życie w nowej rzeczywistości.

Podobne tematy pojawiają się w jego pracy filmowej, rozpoczętej w 1948 r. od kursu pisania scenariuszy. Bohaterów jego obrazów dręczą wspomnienia wojny, przerwanego nagle życia, eskapizm i poczucie przerażenia współczesnością, w której ci -nostalgicznie zamknięci w przeszłości - nie potrafią się odnaleźć.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Tadeusz Konwicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy