Reklama

Premiera nowego filmu Kędzierzawskiej

"Jutro będzie lepiej", nowy film Doroty Kędzierzawskiej, trafi do kin 11 listopada. Bohaterowie tej historii - trzej mali bezdomni chłopcy, mieszkający na dworcu kolejowym w jednym z rosyjskich miast - ruszają na poszukiwanie lepszego życia, przeżywając przy tym wiele przygód.

Film jest wspólną produkcją Polski i Japonii. Dorota Kędzierzawska wyreżyserowała go na podstawie własnego scenariusza.

"Podobno ta historia wydarzyła się naprawdę" - opowiadała później reżyserka. "O wszystkim dowiedziałam się przypadkiem od znajomej, po powrocie z wakacji" - wspominała.

"Nie wiem, czy chłopców było dwu, czy trzech. Nie wiem, czy byli braćmi. Nie wiem, czy uciekali po raz pierwszy, czy kolejny. Nie wiem, co spotkało ich po drodze. Wiem tylko, że chcieli coś w swoim życiu zmienić" - powiedziała Kędzierzawska.

"Wiem, że dobrzy i źli ludzie są wszędzie, a przypadek i zbieg okoliczności często ważą o naszym życiu. Wiem, że wielu z nas ma nadzieję, że gdzieś tam jest lepiej, inaczej, piękniej. Gdziekolwiek miałoby to być... Wiem też, że póki będziemy marzyć, wierzyć i mieć nadzieję na rzeczy niemożliwe, póty w tym wszystkim, co nas otacza znajdujemy jakiś sens, a nam samym - udaje się unieść choć trochę nad ziemią i tym, co zwyczajne, nędzne, a czasem po prostu nudne" - przekonywała reżyserka.

Reklama

Oprócz jednego epizodu, wszystkie postaci w filmie "Jutro będzie lepiej" są grane przez amatorów, debiutantów, którzy po raz pierwszy stanęli przed kamerą. Debiutem jest m.in. pojawienie się na ekranie wokalisty i kompozytora Stanisława Soyki, który wcielił się w filmie w postać policjanta.

Główni bohaterowie to chłopcy Pietia, Wasia i Liapa. W filmie grają ich nowo odkryci dziecięcy aktorzy: Oleg Ryba, Jewgienij Ryba i Akhmed Sardalow. Opowiadając o kompletowaniu obsady, reżyserka podkreślała: "Wiadomo było, że w tym filmie najważniejsze są dzieci. Dzieci mówiące płynne po rosyjsku".

"Najstarszego, Akhmeda, udało nam się wyłowić spośród wielu dzieci mieszkających w polskich ośrodkach dla uchodźców. Jest Czeczenem, trochę się jąka - jak Liapa, którego zagrał. Dwójkę młodszych chłopców - to scenariuszowi i prawdziwi bracia - znaleźliśmy, po długich poszukiwaniach, w Dniepropietrowsku na Ukrainie" - wspominała Kędzierzawska.

Zdjęcia do filmu realizowano w 2008 r. Ich autorem jest znany operator Artur Reinhart.

Dorota Kędzierzawska wspominała: "Po serii trwających prawie pół roku dokumentacji postanowiliśmy wszystkie zdjęcia zlokalizować w Polsce północno-wschodniej. Urokliwe cerkwie znaleźliśmy w Jacznie i Gródku, chłopcy 'wędrowali' w okolicach Suwałk, Wiżajn, Żytkiejm, Puńska, a także w okolicach Białegostoku".

"Tylko w samej końcówce zdjęć przenieśliśmy się bliżej Torunia. Przepiękny, i strasznie zaniedbany, dworzec kolejowy znaleźliśmy w Aleksandrowie Kujawskim, a w przyległym do niego budynku, kiedyś należącym pewnie do dyrekcji stacji kolejowej, udało nam się umiejscowić nasz komisariat policji" - opowiadała reżyserka.

Dorota Kędzierzawska (ur. 1957 w Łodzi) ma już w reżyserskim dorobku wysoko ocenione i nagradzane filmy: "Koniec świata" (1988, m.in. Nagroda FIPRESCI na festiwalu w Mannheim), "Diabły, diabły" (1991, m.in. wyróżnienie Young Film Makers Jury w Cannes), "Wrony" (1994, m.in. Nagroda Specjalna Jury i Nagroda Dziennikarzy na festiwalu w Gdyni), "Nic" (1998, znów sukces w Gdyni - m.in. Nagroda Specjalna Jury i Nagroda Dziennikarzy), "Jestem" (2005, m.in. wyróżnienie Jury Młodych na Międzynarodowym na festiwalu w Berlinie) oraz "Pora umierać" z Danutą Szaflarską w roli głównej (2007, m.in. Nagroda Dziennikarzy w Gdyni).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Kędzierzawska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy