Reklama

Premiera filmu "Proces. Federacja Rosyjska vs Oleg Sencow" na Berlinale

W niedzielę, 11 lutego, na Berlinale miała miejsce światowa premiera estońsko-polskiego filmu dokumentalnego "Proces. Federacja Rosyjska vs Oleg Sencow" w reżyserii Askolda Kurova. Film opowiada historię ukraińskiego reżysera skazanego przez wojskowy sąd Rosji na 20 lat łagru za rzekomą działalność terrorystyczną.

W niedzielę, 11 lutego, na Berlinale miała miejsce światowa premiera estońsko-polskiego filmu dokumentalnego "Proces. Federacja Rosyjska vs Oleg Sencow" w reżyserii Askolda Kurova. Film opowiada historię ukraińskiego reżysera skazanego przez wojskowy sąd Rosji na 20 lat łagru za rzekomą działalność terrorystyczną.
Oleg Sencow podczas ogłoszenia wyroku /SPUTNIK Russia /East News

Światową premierę filmu współorganizowała Europejska Akademia Filmowa, wybierając taki właśnie sposób na obchody swojego 30-lecia, którego mottem jest "Solidarność zamiast kwiatów". Wybitni filmowcy europejscy, wśród których byli Agnieszka Holland i Volker Schlondorf, demonstrowali swoje poparcie dla Olega Sencowa. 

Na wezwanie Dariusza Jabłońskiego, polskiego koproducenta filmu, ponad 650 widzów premiery podniosło żółte kartki z napisem "Free Oleg Sentsov" (Uwolnić Olega Sencowa), domagając się uwolnienia ukraińskiego reżysera. 

Po pokazie filmu, bardzo emocjonalnie przyjętego przez publiczność, miała miejsce dyskusja z udziałem: prezeski EFA, Agnieszki Holland, Natalii Kapłan - kuzynki Olega Sencowa, która niestrudzenie stara się o jego uwolnienie, jego adwokata Dmitrija Dinze i reżysera filmu Askolda Kurowa.

Reklama

Askold Kurov mówił: Historia tego filmu to historia solidarności. Natalia Kapłan, kuzynka Olega, nie miała optymistycznych wiadomości - od chwili skazania nie ma z nim kontaktu i tak może być przez kolejne lata jego uwięzienia. Prawnik reprezentujący Sencowa powiedział, że wszystkie drogi prawne zostały wyczerpane i tylko międzynarodowa solidarność oraz alarmowanie opinii publicznej mogą spowodować, że Oleg nie spędzi kolejnych 18 lat na Syberii.

Agnieszka Holland dodała: Oleg potrzebuje nas, ale my także potrzebujemy Olega. Jego odwaga jest ważna w czasach takich jak nasze, może nawet bardziej niż dwa lata temu.

Dariusz Jabłoński zaznaczył: Oleg Sencow kończąc swoje ostatnie słowo przed sądem, dał nam wskazanie niezwykle aktualne w dzisiejszych czasach: "najważniejsze, żeby ludzie nie bali się bronić swoich wartości".

O premierze informowały międzynarodowe media, natychmiast ukazały się też recenzje i relacje. Variety napisało: Ten film zostawia cię drżącego z zimna. W podsumowaniu recenzent dodał: Chciałbym, by Trump usiadł i obejrzał "Proces: Federacja Rosyjska vs Oleg Sentsov".

Ukraiński reżyser Oleg Sencow po swoim pierwszym filmie fabularnym "Gamer", pokazywanym i nagrodzonym na kilku europejskich festiwalach, przygotowywał się do kolejnego filmu, kiedy rozpoczęły się demonstracje na kijowskim Majdanie. Sencow stał się jednym z działaczy Euromajdanu, potem wrócił na rodzinny Krym, gdzie mieszkał z rodziną. Wkrótce potem rozpoczęła się ofensywa tzw. "zielonych ludzików", w czasie której Sencow organizował żywność dla ukraińskich żołnierzy blokowanych jednostek wojskowych. Protestował przeciwko aneksji Krymu przez Rosję. W maju 2014 roku został aresztowany w swoim domu w Symferopolu na Krymie przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Oskarżony o terroryzm i wywieziony do Rosji, gdzie był więziony bez wyroku ponad rok, był bity i torturowany.

Oleg nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Artysta został skazany na 20 lat ciężkiego obozu o zaostrzonym rygorze, mimo że na wstępie procesu główny świadek oskarżenia przed sądem odwołał swoje zeznania obciążające Sencowa jako złożone pod presją i przymusem.

Reżyser Askold Kurow w filmie obserwuje bezduszne procedury procesu oraz wysiłki rodziny, przyjaciół i prawników Olega, by ocalić go od więzienia. Śledztwo Kurowa stopniowo odsłania absurd i przerażającą kafkowską historię o tym, jak każdy może stać się ofiarą bezlitosnej machiny państwowej.

Polskim producentem filmu jest firma Message Film oraz producenci Izabela Wójcik, Violetta Kamińska, Dariusz Jabłoński, przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Montażu wielogodzinnego materiału zbieranego przez blisko dwa lata dokonał znany polski dokumentalista i montażysta Michał Leszczyłowski, od lat mieszkający i pracujący w Szwecji.

Po aresztowaniu i skazaniu Olega Sencowa Polska Akademia Filmowa wraz z Europejską Akademią Filmową zainicjowały apel filmowców z całego świata o uwolnienie Sencowa, pod którym podpisało się wielu twórców filmowych i ludzi kultury. Wśród wielu setek podpisów znalazły się też nazwiska wybitnych polskich reżyserów, m.in. Agnieszki Holland, Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Zanussiego, Pawła Pawlikowskiego, Małgorzaty Szumowskiej i innych. Akcje solidarności prowadziły narodowe akademie z całej Europy, a także festiwale filmowe w Berlinie, Wenecji, Warszawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Berlinale | Oleg Sencow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama