Reklama

"Powrót Króla" i bitwy wszech czasów

Elijah Wood, Frodo Baggins z filmów "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia" i "Władca Pierścieni: Dwie Wieże", przytoczył opinię, jakoby ostatnia część trylogii, "Władca Pierścieni: Powrót Króla", miała być najbardziej widowiskowym filmem wojennym w historii kina. Dominic Monaghan, czyli ekranowy Merry, ostrzegł natomiast widzów, że finałowy obraz będzie bardzo smutny.

Opinia na temat rozmachu produkcji pochodziła od samego reżysera filmu, Nowozelandczyka Petera Jacksona, który podzielił się nią z ekipą realizacyjną.

"Brzmi to może jak olbrzymia przechwałka, ale jest bliskie prawdy" - skomentował twierdzenie Elijah Wood w wywiadzie dla MTV.

J.R.R. Tolkien odmalował w "Powrocie Króla" dwa apokaliptyczne starcia, na których wersje ekranowe niecierpliwie czekają miłośnicy trylogii - bitwę na polach Pelennoru i bitwę pod Czarną Bramą Mordoru. W powieści była także mowa o innych bitwach, opisywanych jedynie przez ich uczestników.

Reklama

Brytyjczyk Monaghan zachęcił fanów opowieści do zaopatrzenia się w duże ilości chusteczek.

"Istotą filmu jest poświęcenie, na jakie Drużyna Pierścienia musi się zdobyć dla dobra Śródziemia. Zobaczycie, jak bohaterowie będą musieli stawić czoła konsekwencjom własnych czynów" - dodał aktor.

"Władca Pierścieni: Powrót Króla" wejdzie na światowe ekrany 17 grudnia, w Polsce film zadebiutuje 1 stycznia 2004 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy