Reklama

Porwany pisarz, aresztowany bankier, bezlitosny agent

Dramat "Witamy w Nowym Jorku", western "Pewnego razu na dzikim wschodzie", thriller "Bez litości", komedia "Spódnice w górę!", stylizowane na dokument "Porwanie Michela Houellebecqa" oraz nowa, kinowa wersja "Pszczółki Mai" to najgłośniejsze premiery filmowe tego tygodnia.

Abel Ferrara, kultowy reżyser "Złego porucznika", powraca z mocną opowieścią inspirowaną głośną aferą z udziałem Dominique'a Strauss-Kahna, uzależnionego od seksu byłego dyrektora zarządzającego Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Główny bohater "Witamy w Nowym Jorku" (recenzja) - Deveraux (Gérard Depardieu) - jest potężnym człowiekiem. Przez jego ręce codziennie przewijają się miliardy dolarów, a decyzje mają wpływ na globalną ekonomię. Jednak afera seksualna z udziałem pokojówki z nowojorskiego hotelu doprowadzi do aresztowania i załamania błyskotliwej kariery finansisty.

Reklama


"Pewnego razu na dzikim wschodzie" (recenzja) to pierwszy kurdyjski western (a właściwie - kierując się tytułem - eastern). Baran (Korkmaz Arslan) to bohater zakończonej sukcesem kurdyjskiej wojny o niepodległość. Rezygnuje jednak ze wspinania się po szczeblach kariery i postanawia wyjechać do zapomnianego przez Boga, przygranicznego miasteczka dzielącego Turcję i Iran - do mekki wszelkiej maści przemytników. Tam spotyka Govend (Golshifteh Farahani), zjawiskową młodą dziewczynę, która mimo sprzeciwu ojca i wrogości dwunastu swoich braci odrzuca wizję zamążpójścia i zostaje nauczycielką. Młodą, zbuntowaną przeciw tradycji nauczycielkę, chce upokorzyć szef grupy lokalnych przemytników szmuglujących alkohol z Kurdystanu do Iranu i Iraku. Aziz Aga (Tarik Akreyi) pozbył się już poprzedniego szeryfa, więc naturalną koleją rzeczy, Baran jest też jego celem. W takiej sytuacji mężczyzna staje ramię w ramię z kobietą i kolejny raz wyrusza do walki - tym razem z tradycją, bezprawiem, przemocą i społeczną nierównością.


W thrillerze "Bez litości" (recenzja) Denzel Washington wciela się w Roberta McCalla, faceta, który jest przekonany, że udało mu się pozostawić za sobą tajemnicza przeszłość i rozpocząć nowe, spokojne życie. Kiedy jednak spotyka Teri (Chloë Grace Moretz), młodą dziewczynę pozostająca pod kontrolą brutalnych rosyjskich gangsterów, nie może bezczynnie stać z boku i postanawia jej pomóc. Posiada umiejętności, które pozwalają mu wziąć odwet na każdym, kto występuje przeciwko bezbronnym, dlatego porzuca narzucony sobie styl nieangażującego się w sprawy innych odludka i odnajduje w sobie pragnienie działania na rzecz sprawiedliwości. Jego siłą napędową staje się wewnętrzne poczucie prawa i uczciwości oraz chęć odkupienia swoich starych win.


W komedii "Spódnice w górę!" zobaczymy najsłynniejsze Francuzki świata, m.in. Isabelle Adjani, Laetitię Castę i Vanessę Paradis. Szalone romanse, burzliwe rozstania, huśtawki nastrojów, przyjaźń, seks i plotki. Francuskie kobiety są zmienne jak pogoda w Paryżu. Jedenaście kobiet, z których każda jest inna i każda, czego innego doświadczyła i o czym innym marzy. Lily chce być bardziej sexy, Jo jest wiecznie niezaspokojona, Agathe ma wstydliwy sekret. Z kolei Fanny jest z niewłaściwym facetem, Sophie nie może osiągnąć orgazmu, Adeline pragnie szalonych romansów i szampana, a Sam boi się własnego cienia. Tego wszystkiego zazdrości im perfekcyjna i pedantyczna Rose, która osiągnęła już szczyt korporacyjnych marzeń, ale po drodze zgubiła to, co najcenniejsze... kobiecość.


"Pszczółka Maja. Film" przenosi na duży ekran przygody jednej z najsłynniejszych postaci z telewizyjnych bajek. Tytułowa bohaterka to mała pszczółka o wielkim sercu i urzekającej osobowości! Urodzona w perfekcyjnie zorganizowanym społeczeństwie pszczół robotnic, Maja marzy o prawdziwej wolności oraz ekscytującym życiu pełnym zabawy i wielkich przygód. Prawda jest bowiem taka, że dla inteligentnej Mai świat jest zbyt interesującym i pozytywnie tajemniczym miejscem, by zmarnować swe życie na pracę w ulu. Mająca nonkonformizm we krwi, pełna entuzjazmu pszczółka o bujnej wyobraźni chciałaby zasmakować wszystkiego, co świat oferuje. Jej zachwyt nad pięknem otoczenia oraz wrodzony wdzięk zapewniają jej zniewalającą energię, która niedługo sprawi, że wszyscy przeciwnicy staną po jej stronie, a pozostałe pszczoły odnajdą w sobie chęć do radosnego życia.


We wrześniu 2011 roku, w środku trasy promocyjnej swojej nowej książki "Mapa i terytorium", jeden z najgłośniejszych współczesnych pisarzy, Michel Houellebecq, zniknął. Błyskawicznie pojawiły się plotki, że został porwany przez Al-Kaidę, którą mógł rozzłościć swoimi powieściami. Film "Porwanie Michela Houellebecqa" pokazuje natomiast, jak było naprawdę. Pewnego dnia trzech postawnych mężczyzn uwolniło pisarza od codziennego stresu, konieczności przebywania wśród łowców autografów, uciążliwego remontu mieszkania i zawiozło go do położonego na uboczu cywilizacji domku. W tej idylli pełnej umięśnionych osobników, starych samochodów i polskiej kiełbasy Houellebecq może spokojnie, pod warunkiem, że jest wino i papierosy, czekać, aż ktoś zapłaci za niego okup. Tylko kto ma to zrobić?


W piątek na ekrany polskich kin wejdą też dwa dokumenty. "Efekt domina" jest opowieścią o Rafaelu i Nataszy, którzy zaczynają wspólne życie w państwie, które się jeszcze naprawdę nie narodziło. On jest ministrem sportu nieuznawanej republiki Abchazji, ona rosyjską śpiewaczką operową. Jednak ich wspólny początek dosyć szybko okazuje się pełną dramatycznych napięć drogą w nieznane. Życie w kraju nieuznawanym praktycznie przez nikogo, naznaczonym wojną domową i całkowicie uzależnionym od kaprysów i wpływów Rosji, szybko przestaje być romantyczną przygodą. Rafael przez lata walczył o wolną i suwerenną Abchazję, jednak to marzenie nigdy nie zostało w pełni spełnione. Nadzieją na zmianę są organizowane przez niego mistrzostwa świata w domino. Być może dzięki tej imprezie świat chociaż na chwilę zwróci uwagę na ten maleńki kraj na brzegu Morza Czarnego.


Reggae od pokoleń odciska swe piętno na europejskiej scenie muzycznej. Jednak mało kto wie, że jego przesłanie ma charakter zarówno polityczny, jak i duchowy. Reggae łączy w sobie bunt, muzykę i potrzebę religijności. Chodzi o to, aby poprzez muzykę głosić uduchowiony przekaz oraz idee ruchu Rastafari. W reggae liczy się dążenie do wolności, duchowa obietnica zbawienia i nadzieja na lepszy świat. Film "W drodze do Jah" portretuje dwóch najpopularniejszych europejskich muzyków uprawiających ten gatunek muzyki: Gentlemana i Alborosiego, a także ich poszukiwania prywatnego oraz zawodowego spełnienia na Jamajce. Obaj zabierają nas w podróż na Jamajkę, pokazując kraj pełen magii i kontrastów. Jak się okazuje muzyka jest tam sposobem walki z przemocą, seksizmem i biedą, a ruch Rastafarian to coś więcej niż tylko wiara.


Ostatnią z premier jest słynny film Roberta Aldricha "Co się zdarzyło Baby Jane?" z 1962 roku. Na planie tej produkcji Bette Davis spotkała się z Joan Crawford - gwiazdy z niewiadomych powodów nienawidziły się. Owa rywalizacja przeniosła się na film. Bohaterkami łączącego w sobie elementy dramatu i dreszczowca obrazu są dwie siostry - Jane i Blanche. Pierwsza, jako dziecko była popularną aktorką. Kiedy jednak dorosła i niewiele zostało z jej dziecięcego wdzięku, okazało się, że prawdziwy talent aktorski ma Blanche. Niestety, jej kariera została tragicznie przerwana przez wypadek samochodowy, w wyniku którego kobieta została przykuta do wózka inwalidzkiego. Teraz obie siostry mieszkają razem. Jane opiekuje się Blanche, a jednocześnie przygotowuje się do powrotu na scenę. Cały czas jednak widzi w siostrze rywalkę do sławy i za wszelką cenę dąży do pozbycia się jej.


Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy