Reklama

"Popioły": Miłość młodych i narodowa zgoda

W piątek, 25 września, mija dokładnie 55 lat od premiery "Popiołów" Andrzeja Wajdy.

W piątek, 25 września, mija dokładnie 55 lat od premiery "Popiołów" Andrzeja Wajdy.
Pola Raksa i Daniel Olbrychski w filmie "Popioły" /INPLUS /East News

"Nie wybieram do ekranizacji Sienkiewicza, tylko Żeromskiego, bo nie interesuje mnie literatura zgody narodowej, literatura pogodzenia wszystkich ze wszystkimi" - mówił w jednym z wywiadów Andrzej Wajda.

"Naszymi bohaterami są ludzie młodzi, niedojrzali, ludzie takiego 'niedojrzałego' kraju, jaki odziedziczyliśmy i po pierwszej wojnie, i po pierwszej niepodległość" - dodawał reżyser.

Akcja filmu rozpoczyna się latem 1797 roku, w chwili, gdy podróżujący po Włoszech książę Gintułt spotyka obdartych polskich żołnierzy, śpiewających Mazurka Dąbrowskiego. Niebawem arystokrata wraca do ojczyzny. Los styka go tu z młodym szlachcicem Rafałem Olbromskim, który zostaje jego sekretarzem. Podróżując wraz z Gintułtem po kraju Rafał wchodzi w kręgi masonerii, nawiązuje tragiczny romans z żoną dostojnika loży, by wreszcie wspólnie z poznanym Krzysztofem Cedrą wstąpić do armii Napoleona.

Rafał Olbromski i Krzysztof Cedro wciąż znajdują się w zasięgu oddziaływania "wichrów wojny" - Rafał bierze udział w bitwie pod Raszynem, Krzysztof walczy pod Saragossą. Pod Sandomierzem młody Olbromski spotyka księcia Gintułta. Ratuje mu życie, ale książę wkrótce ginie w pożarze dworu Olbromskich. Rafał zdejmuje mundur, poświęca się odbudowie rodowej posiadłości.

Nadchodzi rok 1812. Krzysztof Cedro, wierny żołnierz Napoleona, uczestniczy w wyprawie na Rosję. Odwiedza Rafała i namawia go, by zaciągnął się w szeregi wojsk napoleońskich. Podczas zimowego odwrotu wielkiej armii spod Moskwy Cedro towarzyszy cesarzowi. Przy drodze, w śniegu, tkwi niewidomy Rafał Olbromski.
Podobnie jak w wielu innych filmach Wajdy, także w "Popiołach" wizjonerska, malarska wyobraźnia artysty styka się z bliskim turpizmowi naturalizmem.

Reklama

"Otrzymaliśmy szerokoekranowy spektakl w wykonaniu estetyzującego 'masochisty', który nawet konających żołnierzy umieszcza malowniczo nad brzegiem kanału, by cieszyć oko ich odbiciami w wodzie" - pisał jeden z krytyków.

Mimo że zrealizowana na taśmie czarno-białej, epopeja Wajdy do dziś może imponować misternie wystudiowanymi scenami, raz poruszającymi symboliczną wymową (tabun galopujących, pozbawionych jeźdźców koni po somosierrskiej szarży), raz porażających okrucieństwem (dramat rumaka spadającego w przepaść) - podaje Internetowa Baza Filmu Polskiego.

Głównymi bohaterami "Popiołów" mieli być "ludzie młodzi", zatem reżyser dał szansę debiutantom. Rafała Olbromskiego zagrał Daniel Olbrychski, a Krzysztofa Cedrę - Bogusław Kierc. Obaj byli wówczas studentami szkoły teatralnej. Księciem Gintułtem został niewiele starszy Piotr Wysocki, a Heleną - Pola Raksa, licząca wówczas 24 lata - czytamy w Internetowej Bazie Filmu Polskiego.

Biorąc pod uwagę fakt, że drugi operator, Andrzej Kostenko był mężem grającej w filmie Poli Raksy, Daniel Olbrychski przyznał po latach: "Trudno było z Polą grać sceny miłosne, kiedy obok stał mąż i nas nieustannie kontrolował".

Aktor przyznał, że podkochiwał się w Raksie. "Któż z nas się w niej nie podkochiwał? Pamiętna Wanda z 'Szatana z siódmej klasy'. Niesłychanej piękności, pierwsza gwiazda młodego pokolenia" - wspomina aktor. 

W "Popiołach" oglądaliśmy na ekranie również: Stanisława Mikulskiego wcielającego się w podkomendnego kapitana Wyganowskiego; Arkadiusza Bazaka - odgrywającego rolę kompana księcia Józefa Poniatowskiego oraz Janusza Zakrzeńskiego w kostiumie Napoleona Bonaparte.

W "Popiołach" jedną z pierwszych kinowych ról zagrał też Jan Nowicki. Sebastian Łupak przypomniał na łamach "Newsweeka" scenę, w której nagi bohater Nowickiego, kapitan Wyganowski, umiera na tle Saragossy. "Kręciliśmy to na plaży w Bułgarii" - wspominał Nowicki. "Za mną atrapa miasta, ja nagi w piachu, który ma przysypać moje martwe ciało. Dla efektu dali tam dmuchawę. Ten piach ze mnie spada. Bułgarzy śmieją się ze mnie. Więc zawstydzony proszę siedzącego obok mnie Bogusia Kierca: 'Zasyp mi ptaka! Zasyp mi ptaka!'".

"Nie z historią należy konfrontować filmy Wajdy, nawet nie z literaturą, z której korzysta, lecz ze sferą narodowych mitów i legend, które ponad tą historią się formują. Nie jesteśmy w stanie niczego zmienić wstecz, ale możemy wpływać na teraźniejszość, którą ten mitologiczny pogłos przeszłości współtworzy. W tym sporze z mitologią romantyczno-napoleońsko-szlachecką, egzystującą niejako ponad książką Żeromskiego, film Andrzeja Wajdy stanowi fakt dokonany, który będzie się liczył. Tak jak legenda wrześniowa w 'Lotnej' - tak samo legenda Popiołów staje się legendą przezwyciężoną" - pisał w "Filmie" Konrad Eberhardt.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Popioły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy