Reklama

Polskie święto: Twórcy "Idy" po gali EFA

To był sukces nas wszystkich i naprawdę wielkie polskie święto - mówią po sobotniej gali Europejskich Nagród Filmowych (European Film Awards, EFA) w Rydze, podczas której "Ida" zdobyła nagrody dla najlepszego filmu europejskiego, a także za reżyserię, zdjęcia, scenariusz oraz nagrodę publiczności People's Choice Award jej twórcy.

"Jak wspominam czas po gali rozdania Europejskich Nagród Filmowych? Entuzjazm, mnóstwo kierowanych do nas miłych słów. Dostałem między innymi sms-a od tureckiego reżysera Nuri Bilge Ceylana, którego bardzo cenię; napisał mi, że jego zdaniem "Ida" to jest "arcydzieło". (Ceylan to autor filmu "Zimowy sen", który konkurował z "Idą" o Europejską Nagrodę Filmową w kategorii najlepszy film; "Zimowy sen" zdobył w tym roku Złotą Palmę w Cannes - przyp. red.)" - wyznał reżyser Paweł Pawlikowski.

"W ogóle, jeśli chodzi o przyjęcie tego filmu, atmosfera wokół "Idy" jest bardzo dobra. Podkreślę, że ten film to efekt pracy bardzo wielu ludzi, wśród nich znakomitych autorów zdjęć, aktorek. Cieszę się, że tak pokochała go publiczność, na co dowód stanowi przyznana "Idzie" nagroda People's Choice Award" - dodał.

Reklama

"Podczas gali to ja otworzyłem kopertę z informacją o przyznanej 'Idzie' nagrodzie dla najlepszego europejskiego filmu. Moment był niesamowity. Obok mnie na scenie stali przedstawiciele ekip innych nominowanych filmów. Wszyscy otworzyli swoje koperty z kartkami w środku. W pewnej chwili zorientowałem się, że kartki wszystkich pozostałych są puste, a na mojej jest napis: 'Ida'. To była ogromna radość. Chwilę potem na scenę wbiegli reżyser Paweł Pawlikowski, aktorka Agata Kulesza, producenci filmu Piotr Dzięcioł i Ewa Puszczyńska. Zaczęliśmy się wszyscy ściskać" - wspominał galę autor zdjęć do "Idy" Łukasz Żal.

"Po ceremonii długo przyjmowaliśmy gratulacje. Podchodziło do nas mnóstwo osób. Były z nami minister kultury Małgorzata Omilanowska i dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz. A także polscy twórcy filmowi, wśród nich Agnieszka Holland, Allan Starski. Andrzej Chyra, który również był na tej gali, tak się wzruszył, że prawie się popłakał z radości, miał łzy w oczach. Mówił, że tak bardzo cieszy się z sukcesu "Idy", ponieważ - jest Polakiem. To był sukces nas wszystkich i naprawdę wielkie polskie święto" - dodał.

Cieszyliśmy się bardzo między innymi z tego, że 'Ida' zdobyła nagrodę przyznaną przez widzów, People's Choice Award. A przecież wydaje się, że to nie jest film kierowany do szerokiej publiczności. Na czym polega siła 'Idy'? Ten film opowiada o sytuacji historycznej, bardzo ważnej, a zarazem ma mocną wymowę uniwersalną" - podsumował Żal.

"'Ida' praktycznie od ponad roku idzie jak burza przez różne festiwale i ekrany kin. Odrzuciła ją Wenecja, ale zaraz potem pokazały ją Telluride, czyli ważny premierowy festiwal w USA, oraz Toronto, gdzie zdobyła jedyną możliwą nagrodę - w konkurencji dwustu czy więcej filmów. Potem główne nagrody w Gdyni, Londynie, Warszawie i na dziesiątkach festiwali. Niebywałe wyniki we francuskich kinach, świetne w innych europejskich. Wreszcie w USA, gdzie film jest na topie wszystkich rankingów krytyków, wygrał wśród krytyków nowojorskich i z Los Angeles, ma nominację do Złotych Globów. Wielu specjalistów w Stanach Zjednoczonych stawia na Oscara!" - opowiadała reżyserka Agnieszka Holland, przewodnicząca zarządu Europejskiej Akademii Filmowej.

"Zaskoczenia, jeśli chodzi o Europejskie Nagrody Filmowe, nie było. Było tylko pytanie, w ilu kategoriach nominacje zwieńczą się wygranymi. I wyszło świetnie - dla Pawła Pawlikowskiego, wszystkich twórców i producentów, dla tego szczególnego filmu i dla polskiego kina, któremu taki sukces dodaje skrzydeł i podnosi poprzeczkę. Bardzo się cieszę" - przekonywała Holland.

"'Ida' jest niebywale czysta artystycznie, skromna, a jednocześnie bezczelnie konsekwentna, niejednoznaczna, przejmująca w swej prostocie formy i jednocześnie jej wyrafinowaniu, w adekwatności tej formy do bolesnej treści, w której nie ma żadnych łatwych odpowiedzi. Bardzo 'polska' przez temat i styl, nawiązujący do niektórych filmów szkoły polskiej, ale i do Bergmana czy Bressona. A więc też uniwersalna, europejska. Nawiązująca do tradycji, a jednocześnie bardzo osobista" - tłumaczyła reżyserka.

"Nie udałoby się to, gdyby nie wielka swoboda twórcza, jaka była Pawlikowskiemu dana przez producentów, którzy podjęli ryzyko takiego eksperymentu - i słusznie. Paweł im, szczególnie Ewie Puszczyńskiej, za tę pomoc i pełne zaufanie dziękował" - przyznała Holland.

Czytaj też:

"Ida" z Europejską Nagrodą Filmową! To nie przypadek!

Europejskie Nagrody Filmowe: Sukces "Idy"!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy