Reklama

Polański kontaktował się z Tarantino w sprawie "Pewnego razu... w Hollywood"

Podczas festiwalu w Cannes Quentin Tarantino zdradził, że nie kontaktował się z Romanem Polańskim w sprawie fabuły swojego ostatniego filmu "Pewnego razu... w Hollywood". Jednym z głównych wątków produkcji jest zabójstwo Sharon Tate, żony polskiego reżysera, do którego doszło w sierpniu 1969 roku. Okazuje się, że Polański sam skontaktował się z Tarantino.

Podczas festiwalu w Cannes Quentin Tarantino zdradził, że nie kontaktował się z Romanem Polańskim w sprawie fabuły swojego ostatniego filmu "Pewnego razu... w Hollywood". Jednym z głównych wątków produkcji jest zabójstwo Sharon Tate, żony polskiego reżysera, do którego doszło w sierpniu 1969 roku. Okazuje się, że Polański sam skontaktował się z Tarantino.
Roman Polański /NurPhoto /Getty Images

Podczas wywiadu z serwisem "Deadline" Tarantino wyjaśnił, dlaczego nie zależało mu na konsultacji z Polańskim. "Jeśli chodzi o Polańskiego, mówimy o tragedii, która jest niewyobrażalna dla większości ludzi. (...) Ale czułem, że śmierć [Sharon Tate] i tragedia dokonana przez bandę Mansona stała się częścią historii powszechnej" - tłumaczył reżyser "Pulp Fiction".

"Skupiłem się na historycznej wadze [śmierci Tate], nie osobistej tragedii. Czułem, że nie przekraczam granicy. Nie zadzwoniłem [do Polańskiego] i nie porozmawiałem z nim, bo nie potrzebowałem jego zgody" - mówił Tarantino.

Reklama

Okazuje się, że Polański sam skontaktował się z nim poprzez wspólnego znajomego zaraz po zakończeniu zdjęć do "Pewnego razu... w Hollywood". 

"Nasz znajomy zadzwonił do mnie. Powiedział, że Roman nie był zły, zirytowany i nic z tych rzeczy. Był tylko ciekawy" - zdradził w wywiadzie Tarantino.

Reżyser "Bękartów wojny" zaprosił przyjaciela do swojego domu i dał mu scenariusz "Pewnego razu..." do przeczytania. Ten streścił później Polańskiemu fabułę filmu.

Według Tarantino gdy polski reżyser poznał założenia historii, jego obawy zniknęły. Jednak żona Polańskiego, francuska aktorka i piosenkarka Emmanuelle Seigner, skrytykowała go w maju, po premierze filmu w czasie festiwalu w Cannes.

"Jak można posługiwać się tragicznym życiem kogoś - jednocześnie depcząc go?" - oburza się na jednym z portali społecznościowych Seigner.

Żona Polańskiego zaznaczyła, że nie krytykuje samego filmu, tylko fakt, iż tragiczne życie jej męża jest wykorzystywane do robienia interesów - bez pytania głównego zainteresowanego o zdanie.

"Pewnego razu... w Hollywood" wejdzie do polskich kin 16 sierpnia 2019 roku. W rolach głównych wystąpili Leonardo DiCaprio, Brad Pitt, Sharon Tate, Al Pacino, Kurt Russell, Bruce Dern, Luke Perry, Emile Hirsch, Margaret Qualley i Timothy Olyphant. W rolę Romana Polańskiego wcielił się Rafał Zawierucha.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy