Reklama

Pogrzeb Krzysztofa Krauzego

Rodzina, przyjaciele, przedstawiciele świata filmu oraz instytucji kultury pożegnali wybitnego reżysera Krzysztofa Krauzego, który został w środę, 7 stycznia, pochowany na cmentarzu w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie).

Prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył Krzysztofa Krauzego pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w twórczości artystycznej i za zasługi w promowaniu polskiej sztuki filmowej w świecie.

"Żegnamy twórcę wyjątkowego i szczególnie wielu, nam, Polakom bliskiego, jednego z tych, których dzieła najcelniej nawiązywały do naszych wspólnych doświadczeń ostatnich dekad" - napisał Komorowski w liście do uczestników uroczystości pogrzebowych. List odczytał minister w kancelarii Prezydenta RP Maciej Klimczak.

Reklama

Komorowski przypomniał, że Krauze należał do "pokolenia Solidarności", do którego historii wracał w swoich filmach, a z doświadczeń tego wielkiego ruchu zaczerpnął najważniejszą zasadę solidarności z bliźnimi, którą przyjął za dewizę swojej twórczości.

"Miał wielki dar przełamywania barier i uprzedzeń dzielących ludzi. (...) Dzięki niemu kino stawało się miejscem głębszej refleksji zgodnie najlepszymi tradycjami szkoły polskiej, której był Krzysztof Krauze godnym spadkobiercą. Oglądając jego filmy szerzej otwieraliśmy oczy na otaczający nas świat i ufam, że stawaliśmy się choć odrobinę lepszymi" - napisał prezydent.

Wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich podkreślił, że twórczość Krauzego jest poza kategoriami. - Powodowała, że ludzie bezwolni stawali się wolni, ludzie bezsilni stawali się silni, dostawali oręż - mówił. Przypomniał, że Krauze z wielką determinacją upominał się o prawa twórców, "uzasadniał potrzebę walki o swobodę i o to, by państwo nigdy nie zwijało skrzydeł w swojej dbałości o kulturę".

List napisała również minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska. Podkreśliła w nim, że śmierć Krauzego to niepowetowana strata dla polskiej kultury. W swoich filmach - napisała minister - powstałych w oparciu o autentyczne wydarzenia, Krazue potrafił wydobyć "głęboką prawdę, starannie budując tło społeczne", "mistrzowsko ukazywał losy ludzi uwikłanych, zmagających się trudnym losem".

"Mówiąc o indywidualnościach współczesnego kina polskiego nieodmiennie przywoływać będziemy nazwisko Krzysztofa Krauzego, jako twórcy, który realizował filmy w pełni autorskie, osobiste, a przy tym najwyższej artystycznej próby (...) Obwołany został najlepszym reżyserem swego pokolenia" - napisała minister. List odczytał wiceminister Andrzej Wyrobiec.

Jan Lityński, przyjaciel rodziny, wspominał, że Krauze w swojej twórczości opisywał ludzi zagubionych, poniżonych, artystów, dla których tworzenie było zarówno radością jak i bólem, którzy byli odrzucani z powodu tego, że byli odmienni.

"Nieprzypadkowo żegnamy go tu, w Kazimierzu, miejscu pięknym i jednocześnie miejscu, gdzie spotykały się różne kultury, miejscu, w którym część tej kultury została zamordowana. Dla Krzysztofa wrażliwość na kulturę mordowaną była jednym z motorów jego postępowania" - powiedział Lityński.

Urna z prochami Krauzego została złożona w grobie na cmentarzu rzymskokatolickim w Kazimierzu Dolnym. Uroczystość miała charakter świecki, tak jak chciał sam Krauze.

Krzysztof Krauze, wybitny polski reżyser i scenarzysta, twórca filmów nagradzanych na festiwalach w Polsce i za granicą ("Dług", "Mój Nikifor", "Papusza", "Plac Zbawiciela"), zmarł w Wigilię, 24 grudnia 2014 roku. Od 2006 roku zmagał się z rakiem. Miał 61 lat.

W 2006 roku lekarze zdiagnozowali u niego raka prostaty. O swojej chorobie mówił w wywiadzie dla tygodnika "Wprost": "Każdy chory na raka spodziewa się cierpienia. Prędzej czy później. I może wtedy chce umrzeć. Tylko w ten sposób czasami myślę o nowotworze. Ale nie chcę chyba o tym rozmawiać. Nawet kiedy ludzie mówią na dzień dobry: 'Jak się czujesz?', proszę, aby pomijali to pytanie".

Krauze pochodził z aktorskiej rodziny; sam również próbował sił jako aktor - w 1972 r. wystąpił w filmach "Opis obyczajów" i "Siedemset siedemdziesiąt siedem". Odnalazł się jednak jako reżyser. W 1988 roku w słynnym Zespołem Filmowym TOR, kierowanym przez Krzysztofa Zanussiego i Krzysztofa Kieślowskiego, zadebiutował obyczajowym obrazem "Nowy Jork - czwarta rano" (1988), utrzymanym w klimacie czeskich komedii.

Potem pracował przy filmach reklamowych i dokumentach, by w 1996 roku nakręcić swój drugi film fabularny "Gry uliczne", w którym przywołał historię tragicznej śmierci młodego działacza opozycji Stanisława Pyjasa. "Gry uliczne" otrzymały na FPFF w Gdyni Nagrodę Specjalną Jury.

Trzy lata później, w 1999 r. powstał "Dług", którego scenariusz Krauze znowu oparł na kanwie prawdziwych zdarzeń, tj. morderstwa gangstera popełnionego przez młodych ludzi. Ten film również został obsypany nagrodami - na festiwalu filmowym w Gdyni otrzymał Złote Lwy, otrzymał też dwie Polskie Nagrody Filmowe Orły; na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Filadelfii w 2000 r. film został nagrodzony za reżyserię.

Kolejny dzieło kinowe pt. "Mój Nikifor" powstało w 2004 r. z niezapomnianą Krystyną Feldman w roli głównej. Film opowiadał historię przyjaźni dwóch malarzy Nikifora i Mariana Włosińskiego. Także ten film został doceniony nie tylko w Polsce, ale i za granicą. W 2005 r. na Międzynarodowym Festiwalu w Karlovych Varach otrzymał nagrodę główną "Kryształowy Globus", Nagrodę "Kryształowy Glob" za reżyserię oraz Wyróżnienie Specjalne "Don Kichot". W tym samym roku doceniono go również na Festiwalu Filmowym w Denver, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago oraz na Festiwalu Filmowym Panorama Kina Europejskiego w Atenach (nagroda FIPRESCI).

Najwięcej nagród zebrał film Krauzego z 2006 r. pt. "Plac Zbawiciela", którego scenariusz jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Krytycy i publiczność zgodnie uznali "Plac Zbawiciela" za jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Potwierdzeniem jego klasy były nagrody przyznane mu w 2006 r. na festiwalu filmowym w Gdyni: Złote Lwy dla najlepszego filmu, nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą dla Jowity Budnik i za drugoplanową dla Ewy Wencel, a także nagroda za muzykę i nagroda dziennikarzy. Film został nagrodzony także czterema Polskimi Nagrodami Filmowymi - Orłami, a także nagrodami na festiwalach w chińskim Suzhou, w Valladolid, Trieście, Tarnowie, Wrześni i na przeglądzie Camerimage.

"Kręcę filmy rzadko, traktuję ten zawód z wielką powagą. Kiedy już wiążę się z jakimś projektem, to cały świat przeżywam poprzez ten film" - mówił artysta w wywiadzie dla miesięcznika "Kino".

Krzysztof Krauze był od 2001 roku członkiem Europejskiej Akademii Filmowej, a od 2008 roku przewodniczył Radzie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W 2011 roku został odznaczony przez prezydenta Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

W 1997 roku Krauze został uznany przez redakcję dziennika "Życie" za "Człowieka Roku".

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krauze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy