Reklama

Po "Niebie" - "Piekło"

Wybrano reżysera, który zrealizuje drugą część tryptyku "Niebo, piekło, czyściec", wymyślonego w latach 90. przez Krzysztofa Kieślowskiego i Krzysztofa Piesiewicza. Jak donosi Rzeczpospolita, twórcą filmu "Piekło" będzie bośniacki reżyser Denis Tanovic, laureat Oscara za dramat "Ziemia niczyja".

Krzysztof Piesiewicz spotkał się z Denisem Tanovicem kilka dni temu w Paryżu.

"To człowiek otwarty i serdeczny. (...) Buntuje się przeciwko rewolucji, jaką w sztuce filmowej spowodowała duńska Dogma. Jest wrażliwy na inne klimaty" - powiedział polski scenarzysta Rzeczpospolitej.

"Piekło" zaczyna się od sceny, w której mężczyzna wychodzi z więzienia i wraca do domu. Ale żona brutalnie go wyrzuca. Mężczyzna skacze z piątego piętra. Na rozgrywający się dramat patrzą trzy dziewczynki. Potem akcja przenosi się o dwadzieścia lat później.

Reklama

"To bardzo trudny, niejednoznaczny film. Są w nim wszystkie pokłady piekła, ale też sporo światła. Bo w gruncie rzeczy Piekło jest opowieścią o poszukiwaniu miłości" - dodał Piesiewicz.

Idea tryptyku narodziła się w 1995 roku, kiedy Kieślowski i Piesiewicz wrócili do Polski po ceremonii wręczenia Oscarów.

"Wiosną była gotowa nowelka Niebo, w lipcu zawieźliśmy ją do Paryża, a potem rozjechaliśmy się na wakacje. Kilka dni później dostałem telefon, że Krzysztof przeszedł rozległy zawał" - opowiadał Piesiewicz.

Po śmierci Kieślowskiego Krzysztof Piesiewicz sam dokończył scenariusz "Nieba". Napisał też dwa całkowicie nowe teksty "Piekło" i "Czyściec".

W 2002 roku powstał film "Niebo". Obraz wyreżyserował Tom Tykwer ("Biegnij Lola, biegnij"), a główne role zagrali Cate Blanchett i Giovanni Ribisi.

Zdjęcia do "Piekła" rozpoczną się latem we Francji. Film powstanie w Paryżu i jego okolicach. Budżet wstępnie oszacowano na 7 mln euro.

Jak podaje Rzeczpospolita, na ekranizację czeka też "Czyściec" - opowieść o kobiecie, której mąż - fotoreporter zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, wykonując ryzykowne zdjęcia wojennej egzekucji. Tymczasem wielki konkurs w Londynie wygrywają drastyczne fotogramy, w których kobieta rozpoznaje styl swego nieżyjącego męża. Podejrzewa, że człowiek, który je zaprezentował, ukradł aparat z kliszą należący do zmarłego kolegi.

Trwają rozmowy na temat realizacji innego tryptyku Krzysztofa Piesiewicza "Wiara, nadzieja, miłość". "Nadzieja" powstanie zapewne we współpracy z niemiecką Pandorą, a "Wiara" i "Miłość" będą koprodukcją amerykańsko-norweską. Wstępne umowy zostały już podpisane.

Rzeczpospolita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy