Reklama

"Pitbull. Nowe porządki": Prawdziwi mężczyźni, silne kobiety

"To będzie męski pojedynek w świecie prawdziwych facetów" - zapowiadał Patryk Vega. "Będzie zabójstwo. I ja w nim będę brał udział. A mówię ci to tylko dlatego, że mi tego nie udowodnisz" - tymi słowami Bogusław Linda, w roli gangstera złamanego przeszłością, powracał na wielki ekran. Główną rolę zagrał jednak debiutujący na kinowym ekranie Piotr Stramowski. W nietypowej dla siebie roli partnerowała mu Maja Ostaszewska. Mija właśnie 5 lat od premiery filmu "Pitbull. Nowe porządki".

"To będzie męski pojedynek w świecie prawdziwych facetów" - zapowiadał Patryk Vega. "Będzie zabójstwo. I ja w nim będę brał udział. A mówię ci to tylko dlatego, że mi tego nie udowodnisz" - tymi słowami Bogusław Linda, w roli gangstera złamanego przeszłością, powracał na wielki ekran. Główną rolę zagrał jednak debiutujący na kinowym ekranie Piotr Stramowski. W nietypowej dla siebie roli partnerowała mu Maja Ostaszewska. Mija właśnie 5 lat od premiery filmu "Pitbull. Nowe porządki".
Maja Ostaszewska i Piotr Stramowski - pamiętny duet z filmu "Pitbull. Nowe porządki" /Andrzej Bołdaniuk /materiały prasowe

W filmie "Pitbull. Nowe porządki" bohater, grany przez Lindę, rzuca wyzwanie niepokornemu policjantowi o pseudonimie Majami z mokotowskiej komendy. Gdy Majami zaczyna rozpracowywać grupę  gangsterów, jego droga przecina się z bohaterami dawnego Pitbulla - Gebelsem, Igorem i Barszczykiem. Okazuje się, że sekcja zabójstw z Pałacu Mostowskich rozpracowuje Grupę Mokotowską, odpowiedzialną za serię porwań i zabójstw. Policjanci z obydwu komend zaczynają rozumieć, że mają do czynienia z najsilniejszą organizacją przestępczą w Polsce i jeśli chcą ją rozbić, muszą ze sobą współpracować.

Reklama

Patryk Vega w bezkompromisowy sposób ukazał życie policjantów.

"W ciągu 10 lat policja i przestępczość w Polsce zmieniły się tak bardzo, że postanowiłem to pokazać. Główny bohater policyjny, który pracował pod przykryciem w gangu handlarzy narkotyków, ma irokeza i jest cały wytatuowany. Dawniej tacy policjanci nie istnieli. To, co jest także odkrywcze w kolejnym 'Pitbullu' to ukazanie środowiska gangsterów. Na potrzeby scenariusza udało mi się wniknąć w świat przestępców tak bardzo, że dokumentowałem go równie silnie, jak policję. W filmie nie ma praktycznie wymyślonych dialogów. Wszystkie sceny i sytuacje ukazujące policjantów i gangsterów są jeden do jednego przeniesione z życia. Liczne sceny zostały zrealizowane przy użyciu ukrytej kamery w zastanym tłumie. 'Pitbull. Nowe porządki' to męski pojedynek w świecie prawdziwych facetów" - mówi Vega.

Reżyser ujawnił, że w jego filmie pojawili się przed kamerą prawdziwi gangsterzy.

"Do tej pory w polskim kinie przestępczość była ukazywana z punktu widzenia policjantów, poprzez ich optykę. Tutaj wchodzimy w świat gangsterów równie mocno jak w świat policyjny. Dotarcie do gangsterów, którzy popełnili w życiu ciężkie przestępstwa, przebywają na wolności i zechcieliby porozmawiać, było wyzwaniem, ale mam poczucie, że dzięki temu udało się nam w wiarygodny sposób pokazać tę drugą, ciemną stronę. W filmie występują zarówno prawdziwi policjanci, jak i autentyczni gangsterzy. Wśród tych ostatnich są nawet tacy, którzy na planie nosili bransoletki dozoru elektronicznego" - ujawniał Vega.

W roli Majamiego widzowie zobaczyli debiutującego na wielkim ekranie Piotra Stramowskiego. Rola policjanta wymagała od niego dużo pracy. Aktor odbył wiele rozmów z Patrykiem Vegą na temat psychologicznej konstrukcji swojego bohatera, a także na temat jego wyglądu. Warszawski policjant nosi bowiem irokeza, a skórę pokrytą ma tatuażami. Stramowski musiał tak poprowadzić swoją postać, by jej fizyczność była kompatybilna z osobowością. Przygotowując się do roli, aktor spotykał się z policjantami, by poznać ich sposób myślenia, a także ćwiczył na siłowni pod okiem osobistego trenera.

"W zasadzie czekałem na coś takiego, bo miałem wcześniej łatkę amanta i taka zmiana jest dla mnie na plus, bo te tematy bardzo mnie interesują. A zresztą lubię grać różne postaci. I było bardzo dużo przygotowań. Tak z Patrykiem wykreowaliśmy tego Majamiego i on gdzieś się urzeczywistnił" - tłumaczył Stramowski. 

Jego antagonistę zagrał Bogusław Linda. "Świetnie sprawdza się w kreowaniu wyrazistych postaci, a dawno nie było w polskim kinie takiej roli dla niego. Stworzył niezwykle przekonującą postać człowieka, którego złamało wydarzenie z przeszłości, kogoś, kto nie jest z gruntu ani dobry ani zły" - tłumaczył reżyser.

Vega uważa, że na sukces serialowego "Pitbula" wielki wpływ miał specyficzny, "czasami czarny, czasami makabryczny" humor produkcji.

"'Pitbull. Nowe porządki' jest również naładowany ogromną dawką humoru. Bardzo realistyczne, mocne sceny dotyczące świata gangsterskiego i policyjnego są rozładowywane komediowymi momentami. Mamy na przykład bohatera, który jest "schabem", gościem z Grupy Mokotowskiej, który przyjął w życiu taką ilość sterydów, że ma zaniki pamięci. Tworzy to całą lawinę przekomicznych sytuacji, bo facet nie kojarzy najprostszych rzeczy i z tego wynikają dziesiątki filmowych perypetii" - precyzuje Vega. W postać tę wcielił się Tomasz Oświeciński.

"Mój mentor dokumentu, Andrzej Fidyk, nauczył mnie, że w przypadku każdej historii, którą próbujemy opowiedzieć, trzeba kierować się zasadą 'przywalić' - odpuścić" i w przypadku tego filmu również staram się tak robić. Przywalam dawką mocnych emocji i odpuszczam 'pojechanym' humorem. W związku z tym często mamy zderzenie skrajnych emocji. Z jednej strony emocjonujemy się tym, co robią bohaterowie, niekiedy się boimy, a za moment dostajemy dawkę humoru, która rzuca nas w zupełnie inne rejestry i pozwala rozładować napięcie" - zapowiadał Vega. 

W filmie pojawili się również: znany fanom "Pitbulla" Gebels (Andrzej Grabowski), Igor (Paweł Królikowski) i Barszczyk (Michał Kula), a także gwiazda serialu "Służby specjalne" Krzysztof Czeczot. W zaskakujących kreacjach zobaczyliśmy także popularne aktorki: Maję Ostaszewską, Agnieszkę Dygant, Annę Muchę, Beatę Kawkę, znaną z "Galerianek" Annę Karczmarczyk oraz Julię Pogrebińską.

Maja Ostaszewska zagrała dziewczynę Majamiego.

"Patryk zadzwonił do mnie tuż po tym, jak zagrałam w 'Body/Ciało' Małgorzaty Szumowskiej. W tym filmie byłam kobietą całkowicie nieatrakcyjną i aseksualną. Wydawało mi się, że zaproponuje mi rolę nobliwej pani prokurator albo lekarki. Kiedy powiedział, że chodzi o bohaterkę o silnej seksualności, przyjęłam tę wiadomość z radością. Bardzo lubię wymykać się z pewnych schematów, grać różne role, zmieniać się. Na moją decyzję wpłynęło też to, że jestem fanką pierwszego "Pitbulla" - zarówno wersji kinowej, jak i serialu" - aktorka tłumaczyła w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Ostaszewska zaznaczyła, że nigdy wcześniej nie grała podobnej postaci. "Musiałam nieco schudnąć do filmu, intensywnie ćwiczyłam, kilka razy odwiedziłam solarium. Miałam przedłużane włosy farbowane w stylu ombre, a także przedłużone rzęsy i paznokcie żelowe" - przyznała.

Agnieszkę Dygant oglądaliśmy w roli "Kury" - dziewczyny jednego z gangsterów. Aktorka przyznała, że współpracując z Patrykiem Vegą, aktorzy nie odczuwają presji, co bardzo ułatwia im pracę. Agnieszka Dygant wspomina zwłaszcza jedną, wyjątkowo trudną dla niej scenę, gdy poczuła się rzucona na głęboką wodę. Nie ukrywa, że czuła się wówczas zdenerwowana i spanikowana. To Patryk Vega pomógł jej się wówczas uspokoić i skoncentrować na roli.

"Powiedział, że wszystko jest okej, że nie muszę nic udowadniać, że szukamy czegoś, dogrzebiemy się do różnych rzeczy, żeby się nie przejmować. To jest to, co ja wiem i co wie każdy aktor, ale kiedy widzisz, że reżyser to wie i nie będzie się niecierpliwił, że zajmuje ci to dłużej niż 10 sekund czy 5 minut,  to coś w tym jest" - Dygant powiedziała agencji Newseria Lifestyle..

Anna Mucha gra w filmie "Pitbull. Nowe porządki" epizodyczną rolę, na początku filmu widzimy ją w erotycznej scenie z odtwórcą roli Majamiego (Stramowski). "To była bardzo intymna scena i podeszliśmy do niej bardzo profesjonalnie" - przyznał aktor.

Po paru latach Mucha przyznała, że jej występ w "Pitbullu..." był efektowny, ale epizodyczny. "To było duże otwarcie. Ja miałam swoje pięć minut na początku tego filmu. Potem już można było wyjść. Ale to Stramowski. Nic nie poradzisz, że się wyrobił w 45 sekund. Niektórzy robią to dłużej" - docinała swego ekranowemu partnerowi. "Nie pamiętam, jak on całuje, ja nie wiem, jak całuje. Ja chcę o tym zapomnieć. To był poziom żenady... To było żenujące" - wypaliła aktorka.

Mimo że "Pitbull. Nowe porządki" został zmiażdżony przez krytyków, produkcja Vegi przyciągnęła do kin ponad 1,2 milionów widzów. Nic dziwnego, że jeszcze tego samego roku do kin trafiła kolejna część serii - "Pitbull niebezpieczne kobiety". Vega planował stworzyć trylogię, jednak w wyniku konfliktu reżysera z producentami ostatnią część serii - "Pitbull. Ostatni pies" - w 2018 roku nakręcił Władysław Pasikowski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pitbull. Nowe porządki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy